30. Rozdział

1.3K 170 130
                                    

- Huh?

Haruna właśnie kończyła swoje zajęcia Eri, wykorzystując wolny czas na wspólne układanie puzzli z Krany Lodu, które sprezentowała jej nauczycielka. Nagłe zjawienie się Yamady zaburzyło ten uroczy obrazek ,,matki z córką'', a jego wiadomość od dyrektora zaskoczyła kobietę jeszcze bardziej. Przeprosiła dziewczynkę, nie mającej nic przeciwko dokończeniu układanki samodzielnie, obiecując, że później jej to wynagrodzi słodyczami. Mało wychowawcze, ale Kirie kochała tę małą osóbkę bardziej niż własną siostrę. Czasem martwiło ją to, że relacja z Eri przestawała mieć profesjonalne podłoże, pozwalając wkroczyć tu głębszym uczuciom. 

Zmierzając w stronę szkoły, gdzie normalnie odbywały się zajęcia, Kirie wciąż pytała, jak to się stało, że to ona została wrobiona w zastępstwo za jakiegoś nieobecnego nauczyciela, który natychmiastowo dostał wolne. Hizashi bełkotał jak najęty, starając się trzymać odpowiedni ton, nie chcąc przeszkadzać w lekcjach. Haruna nie zrozumiał nic z tego, co jej tłumaczył, poza tym, że dyrektor osobiście poprosił, aby przeprowadziła jedną lekcję z grafiku nieobecnego nauczyciela, do tej pory inni przejmowali jego obowiązki, ale tym razem każdy miał zapełniony grafik i wybór padł na kogoś, kto w pewnym sensie też jest tutaj nauczycielem. 

Z zaskoczeniem przyznała, że Yamada poprowadził ją pod salę lekcyjną klasy A. Podejrzewała, że to pomyłka lub ma jakąś sprawę do Aizawy, lecz gdy otworzył drzwi, kobieta zauważyła brak żółtego materaca i wesoło gawędzącą klasę. Na widok dwóch dorosłych, prędko zajęli swoje miejsca, wyczekując dalszych instrukcji. Zdaniem Kirie lekcja ,,wychowawcza'' nie była tu aż tak istotna, by na siłę ją prowadzić, a młodzież ucieszyłaby się z wcześniejszego ukończenia zajęć. Niestety dyrektor nie odpuszczał, próbując przekonać miętowooką do podjęcia sie nauczania przyszłych bohaterów. Te próby były jednocześnie urocze, jak i denerwujące.

- Yeaaah! - krzyknął Yamada, stając przed klasą bohaterów. - Ostatnią waszą lekcję poprowadzi ten o to promyczek, Kirie Haruna! Oczekuje się od was takiej samej dyscypliny, jak na innych lekcjach. - Niektórzy zgodnie pokiwali głowami, więc mężczyzna odwrócił się w stronę przyjaciółki, kładąc jej dłoń na ramieniu. - Powodzenia. Jak będziesz potrzebować pomocy, dwie sale dalej mam zajęcia.

Tylko skinęła mu głową. Znajdując się sam na sam z dwudziestką dzieciaków, czuła, że wygrała los na loterii, gdy praktykę pozwalano jej odbywać online. Chociaż ich zachowanie nie wymagało korygowania ani upomnień, tak źle się czuła, nosząc na sobie tyle par oczu.

- Pani Kirie, co będziemy robić? - zapytał przewodniczący klasy, wprawiając kobietę w jeszcze większe osłupienie. 

- Co normalnie... robicie na tych zajęciach z panem Aizawą? 

Padło wiele odpowiedzi, często podkreślających, że podczas ich pracy nauczyciel zamykał się w swoim kokonie szczęścia i wymazywał własne istnienie. Wzmianka o czarnowłosym przypomniała jej, że to jego klasę teraz niańczy, a to znaczyło, że to mężczyzna dostał natychmiastowe wolne. Od razu zaniepokoiła się, szukając logicznego wyjaśnienia, dlaczego ktoś tak (chociaż leniwy) odpowiedzialny i wydajny nie mógł samemu prowadzić zajęć? Jeszcze wczoraj walczyli razem ramię w ramię, zacieśniając więzi oraz udowadniając, że czas nie zniszczył ich wzajemnego zrozumienia w trakcie walk. 

Zdecydowała, że po zajęciach z klasą A nawiedz mężczyznę, wyciągając od niego wyczerpujące odpowiedzi, dlaczego się nie zjawił. Zaspał? Był na misji? Poza bohaterem wciąż piastował stanowisko nauczyciela, a zdawało jej się, że lubił to zajęcie, a przynajmniej tę klasę.

- Hm... nie mam kompetencji, aby prowadzić z wami zajęcia praktyczne - zaczęła, nie zważając na ciche jęki niezadowolenia. Kilkoro uczniów nastawiło się na trening w sali gamma, gdy tylko usłyszeli plotkę, że to Haruna poprowadzi zajęcia za niedysponowanego wychowawcę. - Skoro tutaj jestem, niech ta godzina lekcyjna się nie zmarnuje... - mówiła, drapiąc się nerwowo po karku. Co ona miała niby z nimi robić? Jeszcze to ciężkie spojrzenie czerwonych tęczówek. Ignorowała go. Od wczoraj ignorowała go, ponieważ nie udzieliła mu odpowiedzi odnośnie treningu. - Weźcie kartki. 

Wymazanie | Shota Aizawa ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz