29. Rozdział

1.2K 167 119
                                    

Haruna i Shouta szli razem ramię w ramię, nie zważając na intensywność opadów ani na to, że oboje są przemoczeni. Zbliżając się do U.A. burza ustała, dlatego głośny huk, który dobiegł ich uszu nie mógł zostać przypisany paskudnej pogodzie. Oboje odwrócili się, dostrzegając ciemny dym unoszący nad budynkami. Zaraz dało się słyszeć syreny alarmowe straży pożarnej i  krzyki ludzi. Aizawa posłał krótkie spojrzenie kobiecie, po czym oddał jej torby z zakupami i od razu pognał tam, gdzie potrzebowano bohatera. Nie miała pretensji, że nie mogli wrócić razem, ale coś jej jednak nie pasowało. Mianowicie... szal na jej szyi, będący nieodłącznym elementem stylu walki czarnowłosego. Nie wierzyła, że zapomniał o tak istotnej sprawie. 

Rozejrzała się dookoła, przywołując do siebie młodego chłopaka, nagrywającego unoszący się dym telefonem komórkowym. Ten spojrzał na nią i posłusznie podszedł.


*  *  *


To nie było nic innego jak rabunek. Jednak uparty sklepikarz wolał utrudniać sprawę złoczyńcom, przez co sklep stał się polem bitwy. Wszystkie regały zostały bestialsko przewrócone niczym domino i zepchnięte na bok. Klienci zdążyli się ewakuować, zanim zrobiło się piekielnie gorąco. Tylko sklepikarz pozostał zakładnikiem kilkuosobowej grupy drobnych złodziejaszków. 

Jako że w pobliżu Aizawa był jedynym bohaterem, nie mógł zignorować tej nagłej sytuacji, nie zamierzając czekać, aż zjawi się ktoś inny. Budynek został otoczony przez policję, pozwalając czarnowłosemu zwinnie wśliznąć się do środka. Nałożył żółte gogle na oczy, wymazując dar najbliżej stojącego złoczyńcy i gotowego do ataku. Chciał użyć swojej taśmy, uświadamiając sobie największy błąd, jaki mógł popełnić... Przed oczami mignęła mu uśmiechnięta postać Kirie z jego szalem, będącym także bronią. To było bardzo nieprofesjonalne podejście z jego strony, co znacznie utrudniało uporanie się z piątką złoczyńców. Pozostało mu polegać na swojej indywidualności oraz własnych zdolnościach walki. Jedynie, co go denerwowało to to, że po tej potyczce będzie cholernie zmęczony.

Wymazał zdolność pulchnego faceta, zbliżając się do niego i kopiąc w szczękę, posyłając go za ladę z kasą. Ledwo zdążył umknąć nożowi, lecącemu w jego stronę. Obejrzał się, spoglądając na kolejnego złoczyńcę, zwinnie żonglującego jeszcze czterema nożami. Gdyby miał swoją taśmę, załatwiłby problem tak szybko, że zdążyłby dogonić dawną przyjaciółkę. Nagle został otoczony przez całą piątkę, w tym tego grubasa, który jak się okazało potrafił pluć kwasem. Każdy próbował go zajść od innej strony, co uniemożliwiało wymazanie wszystkich darów na raz. 

Kolejny nóż został posłany w jego stronę, więc uskoczył w bok, niemal wpadając w pułapkę złoczyńcy tworzącego ruchome piaski. Zwinnie przeskoczył z nogi na nogę, odbijając się od twarzy piaskowego gościa i pozbawiając go przytomności. Niestety przez to nie zauważył noża za sobą. Coś równie twardego sparowało go, odrzucając gdzieś w bok. Aizawa natychmiast rozpoznał białą kartkę w kształcie gwiazdki wbitej obok noża.

- Ara, ara... - dobiegło ich damskie westchnięcie. - Eraser, nie można cię nawet na moment zostawić. To chyba twoje. - Przystanęła obok niego, przekazując mu jego taśmę, a potem spojrzała na złoczyńców. - Preferuję bardziej romantyczne randki, ale tym też nie pogardzę.

Z pleców Haruny wyrosły papierowe skrzydła, od razu wystrzeliwujące papierowe pociski w stronę złoczyńców. Niemal każdy zdążył się ochronić przed tym atakiem - nie mogli jednak przewidzieć jak zgraną parą w walce był Eraser Head, a także niedoszła bohaterka Origani, którzy walczyli ramię w ramię od czasów liceum podczas każdego zadania. Kiedy gość plujący jadem zamierzał rozpuścić papier Kirie, ta uskakiwała, pozwalając Aizawie wymazać jego dar, po czym przetaczała się po zgiętych plecach bohatera, posyłając papierowe ostrza w stronę złoczyńców.

Wymazanie | Shota Aizawa ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz