Książę nie spodziewał się, że zgodzi się na propozycje wuja. Nie sądził, iż zechce przyjmować do zamku kogokolwiek kto w nim nie pomieszkuje oraz że nadszedł czas na otworzenie się na innych z jego grupy społecznej, a mianowicie księżniczki, książęta, jak i szlachtę.Ostatni raz przyjął kogoś w gościnę kilka lat temu i było to spowodowane pogrzebem jego zmarłego męża, po tym wydarzeniu nie miał już na to ochoty nigdy więcej, a przynajmniej tamtego czasu tak mu się wydawało i udało wytrwać w postanowieniu kilka lat. Wuj przemyślał i zarazem obmyślił listę gości, posiłki, które miały zostać serwowane dla przybyłych, wynajął grajków, skrzypaczki, a nawet błazna, aby mógł rozśmieszać towarzystwo w trakcie trwania przyjęcia, z którego pomysłu był bardzo dumny, zadowolony.
Czuł, że nastał moment zmiany, iż być może ktoś wpadnie w oko jego bratankowi, dzięki czemu odmieni jego życie na lepsze, wprowadzając do murów budowli barwy, energię do życia, trochę więcej szczęścia. Pragnął ujrzeć jeszcze dzieci, które beztrosko będą przemierzać obecnie ciemne, puste i pełne mrokunkorytarze, a ich głośny śmiech sprawi, że pałac odżyje na nowo.
Był już w podeszłym wieku i nie ukrywał, że z jego zdrowiem nie było najlepiej, toteż tym bardziej zechciał być świadkiem poprawy, która mogła nastąpić gdyby tylko Jeon wyraził chęci.
Obiecał jego zmarłemu ojcu, iż w razie jego nagłej, nieplanowanej oraz co najważniejsze przedwczesnej śmierci, zajmie się jego synem, wychowa jak swojego i tak właśnie się stało. Traktował bruneta niczym swoje dziecko, dla którego chciał jak najlepiej.
Aktualnie patrząc na swojego bratanka serce mu się łamało, krusząc na dziesiątki kawałeczków. Fakt jak bardzo się zapuścił, jaka zmiana nastała w jego głowie, zachowaniu, to wszystko było wręcz okropne, doprawdy ciężkie do zaakceptowania. Poddani znienawidzili go, uciekając z dala, jak tylko widzieli, że z oddali zbliża się koń księcia, a wszystko to z ogromnej obawy, która nawiedzała umysły wieśniaków, z chwilą kiedy władza zbliżała się do wioski bądź miasteczka. W oczach jego ludu był zwykłym potworem, bestią, która pozbawiona była sumienia, krzty dobra. Wydawać się mogło, że był samym posłańcem szatana, który zesłał na ich los same utrapienia, nieszczęścia.
Niegdyś uwielbiany przez wszystkich, kochany książę, za którego modlono się z rana i wieczorem, prosząc stwórcę o błogosławieństwo dla ich empatycznego, wspaniałomyślnego pana, dziś postrzegany za najgorsze, a ludność nawet nie myślała, żeby życzyć księciu czegoś dobrego. Starsza część społeczności pamiętała starego władcę, to jaki był, jak zachowywał się i jakie działania podejmował na rzecz obrony państwa oraz dobrego samopoczucia, życia jego mieszkańców. Korea była naprawdę silnym krajem na arenie międzynarodowej pod względem liczebności i zorganizowania wojska, gospodarki, która przyczyniła się do wzrostu zarobków gdy ludność zaczęła zajmować się eksportem surowców na skalę światową. Szlachta oraz zagraniczna władza podziwiała przyszłego króla Korei za to, iż tak świetnie idzie mu we władaniu narodem po śmierci ojca, który wcześniej prowadził równie pamiętną politykę.
CZYTASZ
Beast 》✦ Taekook
RandomTaehyung musi spłacić dług ojca, oddając się w ręce okrutnego księcia, którego swoim wdziękiem i dobrym sercem stara się zmienić każdego dnia z bestii w dawnego człowieka, którego kochał lud. Bądź gdzie bezsilny książę szuka pomocy u delikatnego chł...