Taehyung musi spłacić dług ojca, oddając się w ręce okrutnego księcia, którego swoim wdziękiem i dobrym sercem stara się zmienić każdego dnia z bestii w dawnego człowieka, którego kochał lud.
Bądź gdzie bezsilny książę szuka pomocy u delikatnego chł...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Czas mijał nieubłaganie, a Taehyung każdego dnia spędzał kilka godzin na intensywnym rozmyślaniu na temat swego życia, przemyśleniach oraz obracaniu w dłoni pamiątki, którą dostał od samego księcia. Już sam nie miał zielonego pojęcia jak powinien się zachować i co uczynić, aby żadna ze stron nie została pokrzywdzona w jakikolwiek sposób. Myślał również nad wyjazdem nad morze, który zaproponował mu jakiś czas temu ojciec.
Miał nadzieję, że taki wyjazd mu bardzo pomoże i jednocześnie pozwoli poprawić stan psychiczny. Liczył na to, że odcięcie się od problemów na krótki czas sprawi, iż znajdzie jakieś nowe rozwiązania, być może zmieni myślenie na pewne sprawy, spojrzy na nie nieco inaczej niż teraz.
Westchnął przemęczony ciągłym zamartwianiem się. Wstał, po czym zmierzył do szafy w celu wyjęcia kilku niezbędnych mu ubrań na przebranie. Zadecydował, że wyruszy w rejs, dzięki któremu będzie mógł poświęcić się tylko i wyłącznie rodzinie, a na tym głównie mu zależało. Rodzina zawsze była dla niego priorytetem, aczkolwiek kiedy był niedaleko zamku, nie myślał już tylko o niej, a o pewnym zagubionym człowieku, który desperacko łaknie pomocy.
Wyjął kilka rzeczy, a następnie wsadził do torby. Spojrzał na krajobraz za oknem, wiedząc, że musi zrobić coś bardzo ważnego i zarazem niezbędnego. Usiadł z powrotem przy biurku, po czym sięgnął po pergamin oraz pióro. Czuł, że musi pożegnać się, powiadomić księcia o swojej wyprawie, tak naprawdę samemu nie widząc ile może ona potrwać. Być może zostanie już tam na zawsze gdy ujrzy nieznany ląd, widoki, jego oczy poznają nowe miejsce, a stopy będą przemierzać po nieznanych terenach.
Naprawdę obawiał się, iż rozpocznie nowe życie. Życie, w którym nie było miejsca na przeszłość, życie, gdzie nie będzie już nigdy kogoś takiego jak Jeon Jeongguk.
Spojrzał na białą kartkę, po czym pochylił się i zaczął pisać, a czynność ta okazała się być dla niego taką trudnością, iż ciężko było mu skreślić parę zdań, wobec czego sam już pogubił się.
Drogi Panie,
Piszę ten list, aby powiadomić cię o czymś istotnie ważnym, ważnym przynajmniej dla mnie. Wyruszam w rejs, aby odkryć oraz poznać świat. Mój ojciec wyrusza ze mną, dlatego też nie musisz się martwić, że coś może mi się stać. Zna te rejony, wypływał na głębokie wody niejednokrotnie. Wypływam już jutro z rana. Nie szukaj mnie, ale jeszcze muszę napisać kilka słów, które są kierowane prosto z serca.
Chciałbym podziękować ci za wszystko, co miało miejsce w ostatnim czasie. Nie raz było naprawdę źle, ale bywały też momenty, gdzie na mojej twarzy pojawiał się uśmiech i to dzięki tobie.
Mam nadzieję, że poradzisz sobie w swoich problemach, a jeszcze większą mam, że znajdziesz kogoś, kto zajmie się tobą jeszcze lepiej oraz pozwoli ci się zmienić na lepsze. Pamiętaj panie, że jesteś dobrym człowiekiem i nie daj sobie wmówić, że jest inaczej. Zbłądziłeś w pewnym momencie swego życia, ale to nie jest droga bez powrotu. Uda się, aczkolwiek musisz w to głęboko wierzyć i starać się do tego dążący. Cel jest blisko.