ucieczka

5.4K 497 171
                                    

Momentalnie złapał się za pulsujący policzek, a jego źrenice rozszerzyły się tak bardzo, że ich czerń zalała całą barwę tęczówki, w której rozbłysło się coś zaskakująco niebezpiecznego

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Momentalnie złapał się za pulsujący policzek, a jego źrenice rozszerzyły się tak bardzo, że ich czerń zalała całą barwę tęczówki, w której rozbłysło się coś zaskakująco niebezpiecznego. Skóra zrobiła się nieco czerwona, dając o siebie znać pod postacią mrowienia, jednakże go to nie interesowało, jako że ból nie był mu obcy ani ten fizyczny, ani psychiczny. Tak naprawdę nie zabolało go na tyle mocno, aby musiał rozpamiętywać, aczkolwiek sam fakt, że jego sługa śmiał podnieść na niego rękę, na niego, władcę, przed którym powinien padać na kolana, być na każde skinienie palca, wzbudził w nim furię.

Jego wściekłość sięgnęła szczytu. Nie miał zamiaru dłużej pozwalać Taehyungowi na taką swobodę. Miarka się przebrała, nie będzie miał więcej litości. Ostatniego czasu często udawał, że nie widzi, że jego zachowanie nie jest odpowiednie ani adekwatne do jego stanowiska, lecz postanowił, iż nie ma za co go karać. Chłopak miał odwagę, za to go cenił, gdyż kilka śmiałych słów, które padły z jego ust, nie były dla niego jeszcze dużą zniewagą, mimo że nikomu innemu tak łatwo by nie popuścił. Brunet w jego oczach był kimś więcej niż tylko zwykłym pomywaczem i nie chodziło tutaj o większe więzi, a o to, że on sam postrzegał go jako kogoś znacznie bardziej inteligentnego niż pozostali.

Dawał mu dużo swobody, aczkolwiek nie mógł już nie zainterweniować, kiedy to z taką łatwością przyszło mu podnieść na niego rękę. Nienawidził, gdy poddany miał śmiałość spojrzeć mu w oczy, a co dopiero dotykać jego ciała w tak agresywny sposób. Pośpiesznie znalazł się tuż przy mniejszym chłopcu, łapiąc w dłoń jego policzki, które ścisnął, specjalnie wkładając w to dużo siły, co spotkało się z oczekiwanym odzewem.

Głośny pisk uleciał z jego idealnie wykrojonych warg, docierając prosto do narządu słuchu pana, który uśmiechnął się z zadowoleniem na odgłos bólu.

- Ilekroć powtarzałem ci, że nie masz prawa nawet spojrzeć mi prosto w oczy, nie dość, że nie słuchałeś, sprzeciwiałeś mi się, to jeszcze spoglądałeś ze śmiałością, na co ci zezwoliłem. Podobało mi się to, że masz cięty język, lecz tego, że odważyłeś się mnie uderzyć, nie podaruje ci tak łatwo. - warknął niskim głosem, a w jego oczach dostrzegalna była dzikość, wściekłość oraz ogromny chłód, który jeszcze do nie tak dawna zastąpiony był ciepłem, które nie było zbyt często zauważalne. Kim patrzył z przerażeniem na jego twarz, a po bladych policzkach zaczęły spływać słone łzy, tworzące przezroczystą, mokrą ścieżkę, prowadzącą prosto na jego wargi. Tak bardzo się bał, tak bardzo żałował tego, że jego dłoń spotkała się w kontakcie z policzkiem jego władcy.

- Błagam! Błagam o wybaczenie...- załkał żałośnie, czując jak jego policzki zaczęły boleć od mocnego zaciskania na nich palców, a serce przyspieszyło tempo pracy. Nie mógł złapać oddechu, gdyż tak bardzo zaczął się obawiać o swoje życie, przez co doprowadzał do niedotlenienia. Robiło mu się coraz bardziej słabo, a wzrok stawał się zamglony. - Panie...- ostatkiem sił złapał za jego dłoń, co zwróciło na siebie jego uwagę. Mężczyzna zerknął ukradkiem na malutką dłoń, przez chwilę luzując uścisk. Poczuł ukłucie w sercu, tak naprawdę nie wiedząc, co było tego powodem. Przecież nie było mu szkoda...zatem dlaczego? Dlaczego miał ochotę odsunąć od siebie złe myśli o ukaraniu go, po czym puścić go wolno?

Beast 》✦ Taekook Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz