Rozdział 12

605 13 4
                                    

~Wyszłam z klatki i zobaczyłam... ~

Zobaczyłam jakieś czarne auto, a w nim jakiegoś kolesia. Nie miałam większych podejrzeń no bo on tylko sobie stał.

Szłam chwilkę do domu bo przecież obydwoje z Michałem mieszkamy na ochocie to już chyba oczywiste.

Doszłam do domu, otworzyłam drzwi rzuciłam torbe i usiadłam na krześle w kuchni. Siedziałam chwilę na telefonie gdy miałam go wyłączać przyszło mi powiadomienie:

Od: Szczepan 😛
Siemka słuchaj chciałbym się z Tobą spotkać chwilę przed spotkaniem u Michała. Nie bądź na mnie zła, proszę spotkajmy się.

Nie no kurnaa czego on chce, nie chcę go widzieć nawet na oczy, nie wiem jak ja wytrzymam u Michała z tym pajacem.

Zastanawiam się po co chce się spotkać i co ma do powiedzenia.
Myślałam chwilę co mam odpisać ale myślenie przerwała mi kolejna wiadomość:

Szczepan 😛:
Proszę odpisz mi muszę z Tobą pogadać nie musisz mi wybaczać mojego wybryku z Michałem ale chce pogadać na inny temat. Odpisz błagam.

Zdecydowałam że odpowiem ale wciąż nie chciałam go widzieć ale skoro nalegał:


Słuchaj możesz przyjść do mnie do domu bo nie mogę zbytnio teraz wychodzić bo nie mam czasu, zaraz widzimy się u Michała jeśli tak bardzo chcesz to możesz przyjść lub porozmawiamy na miejscu

Wyświetlono


Hm dziwne nic nie odpisuje, dam mu jeszcze chwilę może się odezwie.

Minęło może 20 minut, sprawdziłam czy może Szczepan się odezwał ale żadnej odpowiedzi nie zobaczyłam.

Nagle ktoś zadzwonił do drzwi, spojrzałam przez wizjer, nie był to nikt inny niż Szczepan. Otworzyłam mu.

-Hej- powiedział.

-Y no cześć, co Cię sprowadza, o czym tak bardzo chcesz pogadać?- zapytałam.

-Słuchaj bo no ogólnie wiesz że jestem z Julką co nie?- zapytał.

-No wiem cieszę się, a co w związku z tym?- zmarszczyłam brwi.

-Ehh jak to powiedzieć, spaliśmy ze sobą- powiedział.

-E no i to tyle? No to faj...- powiedziałam ale Szczepan nie dał mi dokończyć.

-Nie Maja nie fajnie, oczywiście super że ze sobą spaliśmy ale pękła guma. Kurwa co ja teraz zrobię jestem za młody na dzieci- powiedział zakłopotany.

Wybuchłam śmiechem

-Spokojnie Julka nie musi być jeszcze w ciąży, co wy nie wiecie że istnieją tabletki atykoncepcyjne? Boooże ale z was matoły. Poszłam do szafki i wyciągnęłam pojemnik z lekami. Wyciągnęłam tabletke
-Masz daj jej to, niech weźmie sobie. I ogarnij się na pewno nie będzie w ciąży- powiedziałam z leciutkim śmiechem.

-Boże kochany aż cały się spociłem, już pisałem najgorsze scenariusze. Ale dzięki Ci ratujesz nam dupy- powiedział i przytulił mnie gwałtownie.

Pamiętasz? | MATA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz