Rozdział 17

584 21 25
                                    

~Julka rozłączyła się...~

Spojrzałam na telefon była 17, wciąż zastanawiałam się co to za dziewczyna na zdjęciach Michała, nidgy wcześniej jej nie widziałam. Nagle usłyszałam, że ktoś zbliża się w stronę pokoju Michała, oddaliłam się szybko od zdjęć i siadłam na łóżku udając, że robię coś w telefonie.

-Maja co robisz?- zapytał Michał wchodząc do pokoju.

-Nic nic, dzwoniła do mnie Julka ma jakąś sprawę- powiedziałam.

-A dobra- rozjerzał się po pokoju i po chwili dodał z uśmiechem na twarzy- Jeju mój stary pokój, pamiętam jak zawsze pisałem tu moje piosenki i grałem na gitarze.

Michał usiadł obok mnie.

-To urocze- powiedziałam opierając głowę o jego ramię.

-Moi rodzice poszli na spacer z psem, chceli żebyśmy też szli, ale ja powiedziałem że się źle czuje, oczywiście kłamałem. Zostaliśmy sami- Michał zaczął ruszać brwiami do góry.

-Hahaa jaka mina, nie mogę- zaczęłam się głośno śmiać.

-Oj weź- śmiał się Michał.

Wstałam i usiadłam przodem na kolanach bruneta. Michał zaczął całować mnie po szyi. Patrzyłam na zdjęcia z jego (chyba) byłą dziewczyną. Czułam się dziwnie siedzę tu z nim, w sumie na nim, a za nami wiszą zdjęcia z jakąś panną.

-Michał- przerwałam.

-Słucham- odpowiedział.

-Co to za dziewczyna- zapytałam pokazując na zdjęcia.

-To Weronika moja była- obrócił głowę -Nie cierpię jej- powiedział wzdychając.

-To czemu trzymasz jej zdjęcia na ścianach?- zapytałam ze sztucznym śmiechem.

-No nie mieszkam tu, tak już zostały- powiedział- W sumie możemy je teraz ściągnąć- dodał.

-Nie musimy jeśli nie chcesz- powiedziałam.

-Gdybym nie chciał to bym nie proponował, ty powinnaś wisieć na moich ścianach- powiedział łapiąc mnie w talii.

-Słodki jesteś- dałam mu buziaka.

-A słuchaj, możemy to zrobić zaraz? Maamy chwilkę dla siebie, wiesz rodziców nie ma- zaczął mówić Michał jakimś śmiesznym głosem.

-Haha no nie ma sprawy możemy zrobić to zaraz- powiedziałam z uśmiechem na twarzy.

Michał nagle mnie pocałował, nie wiem czemu ale za każdym razem mam motylki w brzuchu. Nidgy żaden chłopak tak na mnie nie działał jak on. Naprawdę go kocham. Nagle poczułam ręce Michała na moim tyłku. Czy on zawsze musi to robić? Nagle Michał przyciągnął mnie do siebie i położył się ze mną na sobie. Michał zaczął rozpinać moje ubrania i ściągać je ze mnie. Wstałam z niego żeby też mógł sie rozebrać. Nagle coś uderzyło.

-Sorry to ja zawaliłem nogą- zaczął się śmiać.

-Boże ostrożnie- powiedziałam.

Michał zaczął się śmiać.

-No dobra chodź tu- wyciągnęłam do niego ręce.

Michał lekko położył się na mnie i mocno sciskał. Zaczął całować mnie po szyi, potem zszedł niżej, zaczął całować mój brzuch. Bawiłam się jego pięknymi brązowymi włosami.

-Michaaał, jesteśmy- krzyknęła jego mama.

Michał szybko wstał a ja zaczęłam zakładać ubrania. Czy musieli akurat wrócić w takim momencie?

-Dobra chodź idziemy do nich i zaraz pojedziemy do domu- powiedział.

Wyszliśmy z pokoju i poszliśmy w stronę salonu.

-A wy co tam robiliście?- zapytała mama Michała widąc nas wchodzących do salonu.

-Byliśmy u mnie w pokoju- powiedział Michał drapiąc się po głowie

-Zapnij rozporek synu- powiedział jego tata uśmiechając się oraz zmierzając w stronę kanapy wraz z filiżanką herbaty.

Ale wstyd. Przecież oni się domyślili co my robiliśmy, a bardziej co próbowaliśmy zrobić.

-Dobra my będziemy spadać, mam parę rzeczy do załatwienia- zarzucił brunet.

-Dobrze już was odprowadzam kochani- powiedziała Pani Arletta.

-Trzymajcie się!- krzyknął Pan Marcin.

-Dziękujemy i do widzenia!- odpowiedziałam.

Razem z Michałem zaczęliśmy ubierać buty i szykować się do wyjścia.

-Tutaj macie odemnie kawałek ciasta- powiedziała mama Michała wystawiając ręce z ofoliowanym talerzem.

-Oo dziękujemy ślicznie- odpowiedziałam kobiecie zabierając talerz.

-Dobra mamo jedziemy bo nie mamy czasu- powiedział Michał.

-No dobrze lećcie- powiedziała kobieta przytulając mnie oraz Michała.

Wyszliśmy z domu razem z Michałem,  szliśmy chwilę w ciszy.

-Nie zamawiasz ubera?- zapytałam.

-Możemy się troszkę przejść- powiedział Michał łapiąc mnie za rękę.

-Mm no dobrze, podoba mi się taki pomysł- odpowiedziałam.

-Słuchaj, myślałem trochę o tym. Chciałabyś się może do mnie wprowadzić, wiesz teraz tak niby siedzisz u mnie ale to nie to samo- powiedział Michał.

Nagle stanęłam i uśmiechnęłam się.

-No co, nie chcesz?- zapytał zdziwony.

-Pewnie że chce, ale nie sądzisz że będziemy mieli siebie dosyć?- zapytałam.

-Nie wiem jak ty mnie, ale ja Ciebie na pewno nie- zaczął się śmiać.

Kocham Cię Michaś- powiedziałam.

-Ja Ciebie też mała- odpowiedział.

Wyszliśmy z osiedla na którym mieszkali rodzice Michała. Spokojna okolica. Szliśmy dłuższą chwilę w ciszy, ale gdy jest Michał nawet to mi nie przeszkadza. Tak strasznie się w niego wkręciłam. Najdziwniejsze jest to że jestem z tak sławnym chłopakiem, Michała kocha wiele dziewczyn, wręcz mają obsesje na jego punkcie, a jednak on wybrał mnie. Czuje się z tego powodu taka szczęśliwa i w sumie trochę nawet nie  dowierzam. Mam wrażenie że to wszystko to sen, jeśli tak mogę zostać w nim na zawsze...

WITAAAM. OD RAZU WAS PRZEPRASZAM OD GÓRY.  Wiem, że ten rozdział jest STRAASZNIE krótki, ale naprawdę to co u mnie się teraz dzieje, to jest totalne wariactwo. Mam wrażenie, że moim życiem ostatnio steruje jakiś wattpadowy pisarz i snuje mi jakieś scenariusze. Kiedyś może wam to opowiem, ale najpierw powstawiam wam rozdziały. Nie zawsze są na czas, ale się staram 😬. <33333333

Pamiętasz? | MATA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz