Rozdział 5

937 23 7
                                    

~Michał podszedł do mnie~

Poczułam motylki w brzuchu.
Michał był coraz bliżej mnie.

-Wiesz co?- wyrwał.

-No co?- byłam zdziwiona czemu momentalnie zaczął gadać.

-Jesteś najwspanialszą dziewczyną jaką poznałem, mimo tego ze znamy się nie całe dwa dni- powiedział patrząc mi prosto w oczy swoimi pięknymi brązowymi oczami.

-Jejku dziękuję, ale tak się składa że ty też- powiedziałam.
Nie mogłam już dłużej czekać chciałam go pocałować ale bałam się że on chce tylko przyjaźni i nic więcej.

Nie wiem co mi strzeliło do głowy ale głupio zapytałam:

-Mogę Cię pocałować?

-Jeszcze pytasz- wpił sie w moje usta i zaczął mnie namiętnie całować.

Nagle poczułam dłoń Michała na moim tyłku, podobało mi się to ale znam sie z nim zbyt krótko żeby robić takie rzeczy.

-Eeej nie zapędzaj się- powiedziałam  podniosłym głosem.

-Sorry musiałem, to nie moja wina-

Michał się zaśmiał a ja razem z nim.

-Dobra to teraz ja mam pytanie- powiedział Michał.

-Dajesz- odpowiedziałam.

-Mogę Cię pocałować?- zapytał i zaczął się głośno śmiać.

-Ale ty jesteś głupi- szturchnęłam go i się zasmiałam.

-Dobra lepiej idźmy już spać bo dziś był mega męczący dzień.

-Ej no już?- Michał wciąż się śmiał.

-Chodź wariacie pościele ci łóżko, chcesz spać u mnie?- zapytałam.

-Ale że z tobą?- zapytał z szerokim uśmiechem.

-Nie no weź ja będę spać na kanapie w salonie- powiedziałam.

-A dobra haha, mi to jest obojętne-powiedział.

No to dobra śpij tutaj, ja lecę do salonu- powiedziałam.

A no to nie możesz spać tu ze mną, jestem u ciebie w gościach a ty mnie tak zostawiasz- powiedział udając smutnego.

-Weź sie uspokój i przestań gadać głupoty- powiedziałam po czym rzuciłam go poduszką.

-Ej ty uspokój się- zerwał się i zaczął mnie gonić.
Nagle Michał złapał mnie w pasie po czym zaczął mnie łaskotać.

-Boże Michał przestań- śmiałam się tak głośno że chyba cały blok sie obudził.

-No co przed chwilą mnie rzucałaś poduszką a teraz prosisz żebym przestał? Albo śpisz ze mną albo łaskocze cie dalej- powiedział cały czas się śmiejąc.

-Ale no eeej- nie zdążyłam dokończyć i znów zaczął to samo.

-Doobra dobra pliska przestań. Będę z tobą spać głupku- powiedziałam śmiejąc się tak że nie wiem czy Michał mnie zrozumiał.

-Ooo wkońcu- powiedział i znów mnie zaczął łaskotać.

-Ej powiedziałeś że przestaniesz- powiedziałam bardzo głośno sie śmiejąc.

-Dobra dobra już- powiedział.
Nagle ktoś zaczął pukać do drzwi.

-Michał idz otwórz, ja sie boje- powiedziałam.

-Ale czego haha- zmierzał w kierunku drzwi. Otworzył.

-Dobry wieczór mogę wiedzieć czy możecie się uciszyć. Jest środek nocy cały blok słyszy jakieś śmiechy i chichy- powiedziała strasza Pani która mieszkała nade mną.

Pamiętasz? | MATA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz