szpital czyli nudy

180 12 0
                                    

Pov: Piotrek
Leżę w tym szpitalu już 2 miesiące.
Obudziłem się w momencie kiedy Kacper mówił mi
" Bądź przy mnie bądź kochaj, bądź przy mnie bądź nie odchodź już myślami byle gdzie. Obecny przy mnie bądź proszę cię."

Od kont się obudziłem widziałem Kacpra tylko raz

Tą czcionka będą pisane wspomnienia Piotrka

K- Ty żyjesz jak ja się cieszę!
P- Ja też. Spokojnie nie odejdę myślami byle gdzie hah
K- Oj ty to słyszałeś... Upsik
P- Hah
K- Dobra ja spadam dzięki za wszystko papa

Do teraz nie wiem o co mu chodziło.
Parę razy przyszła nawet jego mama z obiadkiem. Mniam jak ja kocham jeść coś innego niż szpitalne jedzenie.

Spytałem mamy Kacpra co się dzieje, że Kacper nie przychodzi.
Odpowiedziała mi tylko, że ona sama nie ma praktycznie z nim kontaktu ponieważ zamknął się w sobie.

Jak to usłyszałem łzy spływały mi po policzkach. Czy przeze mnie Kacper popadł w depresję? Co się z nim dzieje?

Pewnego dnia do szpitala wbiły Ola i Van

O- Hej Piotrek jak się czujesz?
P- Bywało lepiej. A wiecie może co u Kacpra?
V- Tak... Jet źle chłopak przeżywa, że cię nie uratował.
O- Na dodatek gadaliśmy z nim w przeciągu 2 mieś tylko z 5 razy.
V- Do szkoły chodzi w kratkę. To zależy czy mu się chce czy nie. Boimy się, że popadł w depresję.

Gdy dziewczyny wyszły postanowiłem napisać do mamy Kacpra.

Czat z Pani Iza👍
P- Dzień dobry mam prośbę
M- Co idę stało Piotruś?
P- Mogła by pani przywieść do szpitala jutro Kacpra?
M- Jasne, tylko jest jeden problem pewnie się nie da. Będzie marudził i takie tam.
P- Ah ma pani rację ): Ale dziękuję, że chciała pani spróbować! Dowodzenia.
M- Dowodzenia

Po pisaniu z mamą Kacpra postanowiłem pójść do recepcji zapytać kiedy będę mógł wyjść. Mogłem już normalnie chodzić i takie tam. Tylko jeszcze miałem rękę w gipsie. Trudno walić tą rękę.

Pr- Pani z recepcji

P- Dzień dobry mam pytanie
Pr- Dzień dobry. Jakie to pytanie?
P- wiem pani kiedy mogę się wypisywać ze szpitala?
Pr- A jak pan się nazywa? Zobaczę na komputerze czy może pan wyjść.
P- Jestem Charaziński Piotr

Pr- Jutro może pan się już wypisywać
P- Dobrze dziękuję bardzo. Do zobaczenia

Wbiegłem do mojej sali z wielkim uśmiechem. Został mi tylko dzień w tym śmierdzącym szpitalu Jezu jak się cieszę. Będę mógł w końcu zobaczyć Kacpra. Pogadać z nim w żywe oczy. A co jeżeli o naprawdę popadł w depresję? To przeze mnie? Oby nie i oby jej nie miał.

____________

Dziękuję wam bardzo za ponad 1k wyświetleń na moim ff❤️ kc was

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dziękuję wam bardzo za ponad 1k wyświetleń na moim ff❤️ kc was

Może tak... a może nie... // KxPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz