___________________________________________
''Nie powinna przebywać z nami w jednym domu''
______________________________________
TYDZIEŃ PÓŹNIEJ :
Następny tydzień w domu dobrze mi zrobił. Odpoczęłam od pisania notatek, przez które puchły mi delikatnie palce. Ciepłe rodzinne wieczory na graniu i opowiadaniu całego semestru w szkole były już tradycją świąteczną. Dziś miał być ostatni dzień pobytu w domu ,co wiązało się z powrotem do Hogwartu.
Coś kusiło mnie, by poszukać informacji w domu na temat tajemniczej postaci. Cała rodzina wyszła na małe zakupy a Harry z Ginny i Nimfadora zostali w domu, gdyby jakiś śmierciożerca chciał wpaść z niezapowiedzianą wizytą. To był jeden z powodów, dlaczego nie przepadałam za Potter'em. Narażał moich najbliższych na śmierć. Umarło już za niego zbyt wiele osób i nie chciałam by ktoś z mojej rodziny dołączył do tego grona.
Późnym wieczorem zapaliłam świece i weszłam na strych. Przeszukanie sterty kurzu było nie lada wyzwaniem. Stary kurz, który gramolił się po kątach wiercił mnie w nosie. Kucnęłam przy starej niemowlęcej szafce pomalowanej na czerwony kolor. Farba z szafki była lekko napuchnięta, przemoczona i mogła w każdej chwili się rozsypać. Na szafce widniały białe misie narysowane przez George, Freda i mnie. Opuszkiem palców przejechałam po nieforemnej strukturze i uśmiechnęłam się na to piękne wspomnienie. Tyle czasu minęło a ta dwójka nadal zachowywała się jak wyrośnięte dzieci. Za niedługo koniec szkoły i poważne życie. Praca w Ministerstwie była czymś rezerwowym , chęć podróżowania po świecie i zbierania nowych informacji paliła we mnie ogień ekscytacji.
Cała w kurzu otrzepałam kolana i złapałam za świece, by wyjść. Spędziłam tu dobrą godzinę, więc zaczęłam się zbierać, by nie zostać przyłapaną. Moim oczom nie umknęła jednak szklana, dość spora szkatułka. Pośpiesznie zabrałam przedmiot pod pachę i wyszłam z potarganymi ubraniami zatrzaskując delikatnie drzwiczki. Odłożyłam szkatułkę do walizki, którą miałam zabrać do szkoły i zeszłam po krętych schodach ,by upewnić się, że nikt nie zauważył mojej nieobecności . Zatrzymałam się przy jednej ze ścian, gdy do moich uszu dotarły głosy.
-Nie powinna przebywać z nami w jednym domu.-odrzekł wilkołak.
-To nasza córka Remusie nie mogłaby zdradzić.-kobieta nalała wszystkim filiżankę herbaty zasiadając do stołu.
-Molly doskonale wiesz, w jakiej sytuacji jesteśmy. Zadaje się z młodym Malfoy'em jest dla nas zagrożeniem. Kiedy macie zamiar w końcu to powiedzieć ? Znajdzie ją prędzej czy później ,nagada jej głupot by tylko przyjęła propozycje.-uderzył w stół otwartą dłonią irytując tym swoją żonę która zaczęła go uspokajać.
Nie mogłam uwierzyć obiecała, cholernie przysięgała, że nic nie powie nie wspomni o naszej rozmowie. Nie ufali mi przez cholerną znajomość z Draco.
CZYTASZ
Jak kocha Gryfon a jak Ślizgon?
Fanfiction~~~ ‼️Wszystkie powiązania z innymi książkami są przypadkowe. Wiele ff z Draco Malfoy'em jest podobna. KSIĄŻKA NIE ZAWIERA SCEN 18+ ‼️ 🛑Wydarzenia w książce są nieco zmienione niż te autorstwa J.K. Rowling. Np. 1.Olivier Wood w jej książce jest...