_______________________________________
'' Niewidoczne ostrze jest najbardziej śmiertelne. ''
✨Rozdział nie był sprawdzany mogą wystąpić błędy ✨
_
______________________________________
DRACO POV :-Jesteś pewna ?-spytałem, kiedy wyszliśmy z pokoju, a ja utrzymywałem dłoń na jej łokciu, ciągnąc ją poprzez opustoszałe korytarze szkoły.
-Kurwa, pieprz mnie Draco, jeśli się mylę.-nawet nie patrząc na nią mogłem się założyć że miała cwaniacki grymas na twarzy .- Gdzie mnie ciągniesz?-Zignorowałem ostatnią część jej pytania, skupiając się tylko na pierwszej części. Uśmiechnąłem się do niej idąc dalej tym samym tempem, obserwując jej usta, mówiła, ale nie słyszałem ani słowa, które powiedziała.
-Draco? - Zmarszczyła brwi, wyrywając mnie z moich myśli. Nuciłem, patrząc jej w oczy. -Zapytałam, dokąd idziemy?-Poprawiłem krawat i skinąłem lekko głową.
- Chodź za mną Lili i nie zadawaj pytań. - Jej pierś rozszerzyła się, a potem westchnęła głęboko, idąc za mną do Pokoju Życzeń.-Chwyć mnie za rękę.
-Dlaczego?
-Po prostu, kurwa, złap. - Zacisnęła usta i zmarszczyła brwi, cholera. Przymknęła oczy i wepchnęła swoją małą dłoń w moją. Gęsia skórka pokryła moje ramiona, czując, jak jej ciepłe palce wbijają się w moje zimne, a włosy na rękach definitywnie już stały na dęba. Zacisnęła mocniej swoją dłoń jakby w obawie a jej palce były już białe na opuszkach kiedy były pomiędzy moimi knykciami. Drzwi pojawiły się przed nami, rozejrzałem się i położyłem dłoń na jej plecach, delikatnie wpychając ją do środka. Rozejrzała się wchodząc w głąb pomieszczenia. Już z początku, kiedy drzwi za nami zniknęły usłyszeliśmy dwójkę Ślizgonów.
-To nie zadziała Pansy siedzimy przy tym już z dwie godziny. Ta durnowata skrzynka może się przydać tylko do trzymania obuwia. - klął mulat kopiąc szpicowaną częścią buta w róg drewnianego mebla.
-Radzę ci Blaise podchodzić z powagą do zadania. Chyba że chcesz byśmy wszyscy oberwali za twoją bezmyślność.-syknąłem wyłaniając się z blondynką zza stosów różnych rupieci . Obydwoje wpatrywali się w nas jak obraz nie mówiąc nawet słowa .
-Zobaczyliście Severus'a z szamponem, że się tak gapicie ?-spytała ironicznie Lili wychodząc przed moją sylwetkę krocząc do starej szafki -Po co to naprawiacie ?-spytała wciąż nie spuszczając wzroku z machiny dokładnie ją okrążając i jeżdżąc opuszkami po nieforemnej strukturze .
-Mówi ci coś zadanie od Czarnego Pana ?! -prychnąłem opierając się o zagłówek kanapy , ta tylko w milczeniu skinęła głową zatrzymując się na przodzie skrzynki.
CZYTASZ
Jak kocha Gryfon a jak Ślizgon?
Fanfiction~~~ ‼️Wszystkie powiązania z innymi książkami są przypadkowe. Wiele ff z Draco Malfoy'em jest podobna. KSIĄŻKA NIE ZAWIERA SCEN 18+ ‼️ 🛑Wydarzenia w książce są nieco zmienione niż te autorstwa J.K. Rowling. Np. 1.Olivier Wood w jej książce jest...