_______________________________________
''Lili, to dziecko wygląda identycznie jak ty''
_______________________________________
Wysokie buty zatapiały swój kraniec w wilgnej ziemi, kiedy to wyrabiały ścieżkę do namiotu garstki Gryfonów. Słońce nie schowało się jeszcze za horyzont, kiedy po małej ścieżce obok boiska można było zauważyć odbijające się czerwone szaty.
-Naprawdę nie zdążyłam?! - krzyknęłam zbliżając się z rozłożonymi rękami.
-Aż tak szybko skończyłaś imprezę? Myślałem, że imprezy u Ślizognów kończą się nad ranem z jakimś gościem w łóżku z mocnym kacem.-chichotał Fred.
- Nie przepadam za chucznymi atrakcjami. Byłam tam jako przyzwoitka.
-Spisaliście się mam nadzieję że pamiętacie chwyty. -zza bliźniaków wyłonił się chłopak który ściągał z dłoni skurzane rękawice.
-Mówiłeś o nich z godzinę. Fred trzymaj mnie, bo zwymiotuję od jego gadania. - George padł na brata udając swoje zmęczenie. Cichy chichot wyłonił się z moich ust zawiniętych w linijkę.
-Chyba wszyscy się spisaliście na treningu więc każdemu należy się solidna nagroda. - odpowiedziałam, a całość niewygodnych butów zatopiła się w ziemi i odruchowo przytrzymałam się ramienia Wood'a.
-Prosisz się o guza stary.-Odparł Fred. - Malfoy może i jest tchórzliwą fretką, ale umie przywalić.
-Malfoy'a w pierwszej kolejności trzeba było nauczyć manier względem kobiet. - odpowiedziałam klepiąc ich po plecach i wyjaśnieniu istotnych regułek.
-Arystokrata nie mający manier?
- Idziemy uczcić ten '' rozwód '' za wolność. -krzyknął Fred praktyczne miażdżąc moje bębenki uszne.
***
Nie miałam pojęcia, że bliźniacy mieli taką głowę do interesów. Gdybym nie była tak zaślepiona pomaganiem Malfoy'owi może dowiedziałbym się już dawno, że otwierają swoją firmę. Uprzedzili mnie że każdy z Gryfonów dostał koszulkę z naszym nazwiskiem. Podarowali mi wielki T-shirt w odcieniach pomarańczy który był przyozdobiony dużym fioletowym napisem ''Weasley.''
Po czasie i obchodzie całego sklepiku nakłoniłam Oliver'a by nie odkładać naszego spotkania na jutro, byłam zbyt ciekawska co może kryć mała szkatułka znaleziona w Norze. Chęć dowiedzenia się tak pokręconej prawdy była zbyt silna, by czekać.
***
Wyciągnęłam z walizki szklaną szkatułkę kładąc ją na łóżko. Brunet w tym czasie pozapalał świece i lampkę w pokoju dla lepszej widoczności. Kiedy sami rozebraliśmy się z nie potrzebnych kurtek ,a ja dodatkowo z niewygodnych szpilek zasiedliśmy do przeglądania znaleziska. Pełno zdjęć przypadkowych ludzi, rodziców, członków Zakonu Feniksa i małych filoek z przezroczystym płynem było jedynym co udało mi się dostrzec. Po długiej ciszy przerywanej jedynie cichymi szmerami od kartek brunet spojrzał na mnie spod rzęs.
CZYTASZ
Jak kocha Gryfon a jak Ślizgon?
Fanfiction~~~ ‼️Wszystkie powiązania z innymi książkami są przypadkowe. Wiele ff z Draco Malfoy'em jest podobna. KSIĄŻKA NIE ZAWIERA SCEN 18+ ‼️ 🛑Wydarzenia w książce są nieco zmienione niż te autorstwa J.K. Rowling. Np. 1.Olivier Wood w jej książce jest...