6.

361 26 4
                                    

_______________________________________

''Lili, to dziecko wygląda identycznie jak ty''

''Lili, to dziecko wygląda identycznie jak ty''

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.




_______________________________________

Wysokie buty zatapiały swój kraniec  w wilgnej ziemi, kiedy to wyrabiały ścieżkę do namiotu garstki Gryfonów. Słońce nie schowało się jeszcze za  horyzont, kiedy po małej ścieżce obok boiska można było zauważyć odbijające się czerwone szaty.

-Naprawdę nie zdążyłam?! - krzyknęłam  zbliżając się z rozłożonymi rękami.

-Aż tak szybko skończyłaś imprezę? Myślałem, że imprezy u Ślizognów kończą się nad ranem z jakimś gościem w łóżku z mocnym kacem.-chichotał Fred.

- Nie przepadam za chucznymi atrakcjami. Byłam tam jako przyzwoitka.

-Spisaliście się mam nadzieję że pamiętacie chwyty. -zza bliźniaków wyłonił się chłopak który ściągał z dłoni skurzane rękawice.

-Mówiłeś o nich z godzinę. Fred trzymaj mnie, bo zwymiotuję od jego  gadania. - George padł na brata udając swoje zmęczenie. Cichy chichot wyłonił się z moich ust zawiniętych w linijkę.

-Chyba wszyscy się spisaliście na treningu więc każdemu należy się solidna nagroda. - odpowiedziałam, a całość niewygodnych butów zatopiła się w ziemi i odruchowo przytrzymałam się ramienia Wood'a.

-Prosisz się o guza stary.-Odparł Fred. - Malfoy może i jest tchórzliwą fretką, ale umie przywalić.

-Malfoy'a w pierwszej kolejności trzeba było nauczyć manier względem kobiet. - odpowiedziałam klepiąc ich po plecach i wyjaśnieniu istotnych regułek.

-Arystokrata nie mający manier?

- Idziemy uczcić  ten '' rozwód '' za wolność. -krzyknął Fred praktyczne miażdżąc moje bębenki uszne.

***

Nie miałam pojęcia, że bliźniacy  mieli taką głowę do interesów. Gdybym nie była tak zaślepiona  pomaganiem Malfoy'owi może dowiedziałbym się już dawno, że otwierają swoją firmę. Uprzedzili mnie że każdy z Gryfonów dostał koszulkę z naszym nazwiskiem. Podarowali mi wielki T-shirt w odcieniach pomarańczy który był przyozdobiony dużym fioletowym napisem ''Weasley.''

Po czasie i obchodzie całego sklepiku nakłoniłam Oliver'a by nie odkładać naszego spotkania na jutro, byłam zbyt ciekawska co może kryć mała szkatułka znaleziona w Norze. Chęć dowiedzenia się tak pokręconej prawdy była zbyt silna, by czekać.

***

Wyciągnęłam z walizki szklaną szkatułkę kładąc ją na łóżko. Brunet w tym czasie pozapalał świece i lampkę w pokoju dla lepszej widoczności. Kiedy sami rozebraliśmy się z nie potrzebnych kurtek ,a ja dodatkowo z niewygodnych szpilek zasiedliśmy do przeglądania znaleziska. Pełno zdjęć przypadkowych ludzi, rodziców, członków Zakonu Feniksa i małych filoek z przezroczystym płynem było jedynym co udało mi się dostrzec. Po długiej ciszy przerywanej jedynie cichymi szmerami od kartek brunet spojrzał na mnie spod rzęs.

Jak kocha Gryfon a jak Ślizgon?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz