9

298 33 75
                                    

Alice wpatrywała się w przeciwnika z lekkim wahaniem, natomiast fioletowowłosy zmierzył ją przerażającym, godnym Aizawy spojrzeniem. Chłopak zaczął podskakiwać, trzymając wysoką gardę, a srebrnowłosa cofnęła się nieco do tyłu, próbując przewidzieć jego następny ruch. Nie otrzymała jednak zbyt wiele czasu na myślenie - Shinsou skoczył do przodu, próbując dosięgnąć ją prostym, który instynktownie zablokowała i odpłaciła się hakiem w szczękę. 

– Sada! Nie powstrzymuj siły! – zawołał gdzieś z boku Yamada, za co otrzymał mocne kopnięcie w kostkę od wychowawcy klasy A. –  Hej, Eraser, to bolało!

– Zamknij się. 

Blondwłosy nauczyciel miał rację - gdy wymieniali się z Shinsou ciosami, ze złością zdała sobie sprawę, że jej pięści nieznacznie zwalniają. Było lepiej niż gdy walczyła z Hagakure, ale dalej traciła potrzebne uderzenia, które z tym trudnym przeciwnikiem były na wagę złota. 

Fioletowowłosy krążył dookoła niej, atakując z każdej strony bez wytchnienia, przez co musiała całkowicie zaprzestać ataków, skupiając się na obronie. Początkowo szło jej dość zgrabnie, a dzięki obserwacji udało jej się dostrzec odsłonięty punkt chłopaka. Niepewna tego co robi, wyprowadziła uderzenie, jednak przez cholerne zawahanie, udało mu się przewidzieć jej ruch i zgrabnie zablokować cios. Potem, Shinsou wykonał kilka nagłych ruchów, udając uderzenia, aż w końcu skoczył do niej, robiąc sierpowy, którego uniknęła, podskakując i udając kopnięcie lewą nogą, by ostatecznie na niej wylądować i zakończyć prawą. Przeciwnik nie dał jej jednak czasu na odetchnięcie, atakując kolejną serią, którą jednak zręcznie blokowała. Dopiero gdy oddalił się nieco, bo odrobinę odetchnąć, próbowała dosięgnąć go bocznym, który jednak bez żadnego problemu wyminął, uderzając Alice w brzuch, a potem w nos. 

– Sada! Zwolnij bo zaczynasz używać Indywidualności! – krzyknął Aizawa, jednak przez skupienie na przeciwniku praktycznie go nie słyszała.

Upadła na ziemię, czując nieprzyjemny ból i ciecz na ustach, a jej oczy zaszły łzami w bezwarunkowym odruchu. Więc nawet jeśli nieświadomie użyła mocy, i tak nie była w stanie wygrać? Jak silny był ten typ? Zacisnęła zęby, usiłując nie wydać z siebie żadnego dźwięku i nie próbowała bezsensownie walczyć, gdy chłopak ostatecznie ją unieruchomił. Yamada ogłosił zwycięstwo fioletowowłosego i pomógł dziewczynie wstać, podając chusteczkę. 

– W porządku, Alice? – zapytał nauczyciel, pochylając się nad nią.

– Ughhh... – mruknęła niewyraźnie, próbując zablokować wypływające z nosa czerwone tsunami. – Zależy od definicji. 

– Skoro żartujesz, będziesz żyła, Alice! – zawołał radośnie, sięgając jednak po pigułkę otrzymaną od Recovery Girl. - Uraraka, idź z nią do łazienki. 

– Ale ja zaraz walczę! – zaprotestowała brunetka. 

– No to Yaoyorozu! 

Wiceprzewodnicząca, jak to ona, rzuciła się na pomoc, jednak Sada odsunęła się nieco od nauczyciela, stając samodzielnie na nogach. 

– To... Nic takiego. Poradzę sobie. 

– Trzeba było być tak zaradną w czasie walki. – rzucił nieco wrednym tonem. – Nos jest obity, Yaoyorozu zrobi ci zimny okład. A jak przestanie ci lecieć krew, możesz wziąć pigułkę. – pouczył, po czym ruchem ręki przegonił ją z pola walki. Zawołał na środek Urarakę i Tsuyu, a czarnowłosa dziewczyna zajęła się Sadą, odprowadzając ją do łazienki. 

Może była to jej wyobraźnia, ale miała wrażenie, że czuje na sobie palące spojrzenie zielonych oczu. 

Łazienka, jak wszystko w UA, nie mogła być po prostu normalną łazienką - przygotowani do walk nauczyciele przerobili ją na zapasowy gabinet pielęgniarki. Nawet mogła się tego spodziewać - po tym, co widziała w tej szkole, czasem obawiała się, że wchodząc do toalety natknie się na jakiegoś wisielca. Albo Aizawę, wysysającego z owego wisielca krew. Brzmiało jak jego naturalne środowisko.

Ekstrawertyk |Present Mic|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz