rozdział 10

79 7 0
                                    

Pov.rebekha maraton 5/5

obudziłam się w nocy coś kazało mi iść pod dom lydi gdy byłam zobaczyłam pokój lydi która coś do mnie mówi lecz ja nie słyszałam,nagle obudziłam się ale nie w łóżku a koło kliniki coś kazało mi tam iść to coś muwiło że Deaton wie o mojej trzeciej ja, szybko wstałam i wbiegłam do środka kliniki.

-zamkmięte.-powiedział deaton który stał do mnie tyłem
-alan deaton.-zapytałam gdy się odwrócił, zamarł

-rebekha hale.
-znasz mnie, skąd.

-znam twoją mame.
-aha to wiesz kim jestem.
-no tak.
-ale nie o to mi chodziło.
-nie,nie wiem.

-kłamiesz czemu nie powiwsz mi prawdy.
-bo nie mogę.

-czemu nie możesz.
-bo mi każe.

-kto ci każe.
-nie mogę powiedzieć.-byłam tak zła, że wyszłam i poszłam do domu byłam bardzo zła czemu nie może powiedzieć i kto mu każe. wow prawie wlazłam pod auto ale szybko się otrząsnęłam i dalej szłam przed siebie, yhy ale to żyćie jest okropne wlazłam prawi w drzewo pod którym zobaczyłam jakąś karteczkę z jakimś nazwami schowałam ją do kieszeni mojej koszuli nie bardzo mnie to interesowało ale coś mi mówiło że to mi się przyda

POV.lydia

miałam dziwny sen gdzie widziałam bex, allison jest dziwna njutro idziemy na zakupy po sukienki na bal jestem taka podestytowana idę tam ze jacksonem a bex ze stilesm bo scott ma zakaz bo coś tam zrobił, szukałam bex

-o tu jesteś.
-tak a czemu miało mnie tu nie być.

-bo szukałam cie ale cię nie było..dostałam słowotoku
-lydia uspokuj się jestem u nic mi nie jest.

-na pewno.
-tak a czemu pytasz.
-a bo tak.
Pov.rebekha

                POV.rebekah

lydia jest jakaś dziwna, hym dla czego coś musiało się stać bo nie ma innego wytłumaczenia

Taki krutki ten rozdział ale cóż takie życie jeszcze dwa rozdziały do końca i drugi sezon ja się mega jaram to do jutra moje kwiatuszki

fire from hell ○ Stiles Stilinski Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz