Rozdział 3

49 4 0
                                    

                         POV.rebekha

-proszę nie rób mi krzywdy zrobię co tylko chcesz proszę.-błagałam torturowała mnie
-okej będziesz mi pomagać wskrzesić moją matke i dina mojego nie narodzonego brata.

nie rób tego a może tak

-okej.-powiedziałam a alis mnie odwiazała poszła przed siebie więc ja poszłam za nią wyszłysmy z piwnicy do pięknego domu całego białego do ogromnego

-czuj się jak u siebie.
-okej.-weszłam do sypialni na górze bo tam mnie nakierowała, alis nie jest taka zła może chciała mnie zabić nie ale jest zła mogła być spoko ale chęć odegrania się przeważyła

                          POV.alis

fajna jest rebekah nie miałam zamiaru jej zabijać tak naprawdę jesteśmy spokrewnione jeszcze nie wiem jak ale się dowiem chciałam ją tylko nastraszyć ale trochę mnie zderewowała więc ją torturowałm, nagle usłyszałam jak ktoś tu wchodzi był to mój spulnik ale miałam plan on zdradzał mnie to mu się odwdzięczę szybko ale i uważnie żeby rebekah tego nie słyszala wzięłam z blatu nożyczki i wbiłam je alecowi

fajna jest rebekah nie miałam zamiaru jej zabijać tak naprawdę jesteśmy spokrewnione jeszcze nie wiem jak ale się dowiem chciałam ją tylko nastraszyć ale trochę mnie zderewowała więc ją torturowałm, nagle usłyszałam jak ktoś tu wchodzi był to mój ...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Hah niech ma gnida mała tylko żerowała

                             Pov.ana

Super nie możemy znalesc bex a może ona już nie żyje ,nie żyje i ma się dobrze nagle przybiegł do mnie cały zmachany stiles na serio zależy mu na bex

-masz coś stiles.-powiedzialam do chłopaka
-tak poszperałem trochę w internecie i znalazłem biblioteke gdzie jest księga twojej matki.-co ksiega czarownic mojej matki robi w bibliotece

-dobra idę zadzwoń jak jeszcze coś znajdziecie.-powiedziałam, a stilinski potakonoł głową szybko weszłam do swojego auta i pojechałam do miasteczka obok gdzie była ta cała biblioteka tak dostałam tą książkę i pojechałam do domu stilsa gdzie znajduje sie reszta

                      POV.alis

siedziałam w sypialni bex. i jest naprawdę super czas powiedzieć jej prawdę

-okej słuchaj.-powiedziam bardzo poważnym tonem
-okej słucham.-powiedziała też poważnie, brała do ust cipsa

-jestesmy spokrewnione.-powiedziałam a bex zaktusiła się tym głupim cipsem szybko wstałam próbowałam coś zrobić udało się

-moja mama wie?-zapytał bardzo spokojnie bex,ja bym tak nie mogła
-nie.-powiedziałam na twarzy bex pojawił się szatański uśmiech

                      POV.rebekha

-mam pomysł jest takie zaklencie.-kazałm przygotować jej świece i usiadłsmy naprzeciwko siebie zaczęłam wypowiadać zaklencie

-volo scire ex veritate quae est in me alis.-wymówiłam powtórzyłam jeszcze z piec razy a wokół nas zaczoł wiać wiatr nagle przodkowie powiedzieli congada puściłam ręce alsi i powiedziałam

-congada.
-co, co to znaczy.-powiedziała szybko alis

-jesteś moją kuzynką.-powiedziałam do niej, ona nic przez chwilę nie powiedział ale za to żóciła mi się na szyję, to było dość dziwne ale odwzajemniłam przytulasa alis zaczęła płakać, okej to trochę dziwne

Sory że mnie tak długo nie było ale nie miałam weny ale wruciłam i dziśaj wleci jeszcze jeden rozdział a i zaklencie zrobiłam sama i jest ono po łacinie kwiatuszki

fire from hell ○ Stiles Stilinski Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz