Kochani! Na wstępie chciałabym Wam bardzo podziękować za tak dobry odbiór mojego opowiadania. Oczywiście, może nie pobiłam jakichś wielkich rekordów, ale swój własny na pewno. Sądzę, że skoro w jakiś sposób znaleźliście się tutaj, musicie kochać Anię tak bardzo jak ja i czytacie to opowiadanie, aby zaspokoić swoją potrzebę ciągłego przebywania z bohaterami z Avonlea. Ja to rozumiem, ale być może zachęcą Was także moje poprzednie opowiadania? W każdym bądź razie polecam zajrzeć. Uważam, że pierwsze z nich to jeszcze dziecięce wypociny sprzed dwóch lat, ale drugie jest warte przeczytania, a ma naprawdę mało czytelników... Nie chcę, abyście mnie źle zrozumieli. Ja po prostu staram się tworzyć coś prosto z serduszka, to moja pasja i pragnę dotrzeć do jak największej grupy odbiorców, a niestety nie mam zbyt dużych zasięgów.
Nie zmuszam, tylko zachęcam. Odczyty pod tym opowiadaniem i tak przebiły moje wszelkie oczekiwania, za co jestem ogromnie wdzięczna, ale...
Jest Was tutaj trochę, podczas gdy na moim profilu obserwatorów tylko kilku... Uwierzcie mi, że dla mnie będzie to najlepszy sposób odwdzięczenia się, a jestem pewna, że odwiedzenie mojego profilu i kliknięcie przycisku "śledź" nie zajmie Wam wiele czasu. Z góry dziękuję!
Nieskrycie wierzę, że ktoś to czyta i za liczbą wyświetlaną obok każdego rozdziału kryją się wrażliwe duże. Mimo że się nie znamy, ja śmiem tak twierdzić 😘
A skoro już jesteśmy przy poznawaniu się, to mam do Was pytanko, nad którym myślałam już od dłuższego czasu. Ile macie lat? Chyba nie proszę o zbyt wiele? Zastanawiam się po prostu jak wygląda grupa moich odbiorców. Jeżeli komentarzy będzie wystarczająco dużo, to ja też podzielę się swoim wiekiem. A może się domyślacie?
Drugim powodem, dla którego zadaję to pytanie jest nie opuszczająca mnie myśl, czy nie jestem za stara na Ankę 😂A przynajmniej na sposób, w jaki ja przeżywam każdą scenę! Czasami się zastanawiam, czy kiedyś z tego wyrosnę, ale przecież przekaz jest dla wszystkich taki sam. To serial, który bez wątpienia skradł moje serce. Jeszcze nigdy nie byłam tak zafiksowana na jakimś punkcie. Czy Wy też tak macie? Proszę piszcie! Nie bójcie się! Jak zaczynałam na Wattpadzie, to strasznie się stresowałam, a każdy pozostawiony komentarz był niczym bumerang rzucony bardzo daleko i tylko oczekiwałam na powrót, odzew... Nie wiem, jak bardzo trafne jest to porównanie, ale mam nadzieję, ze rozumiecie. A może są tutaj osoby, które też tworzą coś swojego? Piszcie, a chętnie odwiedzę Wasze profile! Musimy się wspierać w swoich pasjach!
Troszkę się rozpisałam, być może mieliście nadzieję, że wleciał kolejny rozdział, kiedy zobaczyliście powiadomienie. No cóż, miałam ochotę z Wami pogadać, więc teraz czas na odzew! Natomiast co do samego opowiadania, jeszcze dzisiaj będzie kolejny rozdział! Obiecuję. Z przykrością muszę Was poinformować, że zbliżamy się już do końca... Z jednej strony nie mogę się doczekać finału, ale z drugiej mogłabym tak pisać w nieskończoność, dlatego wątpię, że stąd zniknę! Kocham pisać i nie mam zamiaru tego porzucać, ale musicie mnie do tego zachęcić jeszcze bardziej! Dobrze wiecie jak😉
Jednak najpierw musi być jakiś pomysł. Czy chcecie, abym kontynuowała fanfiki z Anią? A może coś zmienić? Cofnąć się w przeszłość czy lecieć do przodu? A może macie jakieś inne propozycje? Kto wie, co również mi przyjdzie do głowy...
Ale nie ma już co dłużej owijać w bawełnę. Następny rozdział sam się nie napisze. Bardzo w Was wierzę i proszę, żebyście nie pozwolili mi zwątpić!
Do następnego!🥰
CZYTASZ
Płacz, lecz zawsze kochaj
FanfictionAnia to najbardziej urocza, a jednocześnie najbardziej szalona bohaterka jaką poznałam. Pragnę przedstawić 4 sezon zakończonego już niestety serialu "Ania, nie Anna", którego pokochałam. Będzie to moja inwencja twórcza. W głębi duszy mam jeszcze nad...