16. Zaprowadzisz mnie do swojej sypialni?

127 8 0
                                    

Konrad

Kiedy usłyszałem miarowy oddech Emilii, podszedłem do jej łóżka, by upewnić się, że zasnęła. Była zwrócona w stronę ściany, a pod głowę podłożyła swoją dłoń, bo nie miała poduszki. Uśmiechnąłem się mimowolnie myśląc o tym, jaka była uparta. Wolała spać na płasko, zamiast poprosić mnie, bym oddał jej poduszkę. Tym lepiej dla mnie, bo sam jej będę dzisiaj potrzebował. Emilia upięła włosy w luźny kok na czubku głowy, ale kilka pojedynczych kosmyków powychodziło z gumki i opadało jej na twarz. Niewiele myśląc, wyciągnąłem dłoń i delikatnie zakręciłem sobie jedno pasemko na palcu. Tym samym palcem dotknąłem jej policzka i powiodłem go w dół ku szyi. Moje ciało zareagowało w podobny sposób, jak dziś wieczorem, gdy musnąłem ręką jej udo. To uczucie było oszołamiające i pojawiało się za każdym razem, kiedy tylko ją dotykałem. Wiedziałem, że nie powinienem tego robić, ale to było silniejsze ode mnie. Podobało mi się, że przy niej moje ciało reagowało inaczej, a myśli podążały w odmiennym kierunku, niż dotychczas. Przerażało mnie tylko to, że nie potrafiłem tego nazwać, bo było to zdecydowanie coś więcej niż zwykłe pragnienie. Tak samo miałem z papierosami albo z wódką. Chciałem zapalić, więc paliłem. Chciałem się napić, więc piłem. Okej, miałem przerwę, ale wciąż musiałem walczyć z tą pokusą. Chciałem być blisko Emilii, więc... byłem.

Uzależnienie. Stawała się moim uzależnieniem, a ja nie umiałem tego zatrzymać.

Telefon, leżący na szafce nocnej zaczął wibrować, a pokój oświetliło blade światło migającego ekranu. Spojrzałem na wyświetlacz. Dlaczego Michał dzwonił do niej przed trzecią w nocy? Wziąłem do ręki komórkę i poczekałem, aż połączenie zniknie. Wszedłem w rejestr połączeń i ze zdziwieniem odkryłem, że chłopak dzwonił do niej tego wieczoru już szósty raz. Miała też kilka nieodczytanych wiadomości, ale nie byłem na tyle bezczelny, żeby je otwierać. Odłożyłem telefon z powrotem na szafkę, spojrzałem na śpiącą dziewczynę i nie rozumiałem, jak Michał mógł jej to robić.

Emilia miała rację, że to zakończyła. On na nią nie zasługiwał. Przekonałem się o tym w naleśnikarni, gdy wyszedł po telefonie od znajomego. Nie wiedział, że zdążyłem jeszcze spojrzeć na jego wyświetlacz. Imię Kinga zdecydowanie nie należało do męskich. Dlaczego więc wciąż wydzwaniał do Emilii i pisał jej kolejne wiadomości? Przynajmniej wiedział teraz, jak to jest, gdy się stoi po stronie odrzucanych połączeń i SMS-ów bez odpowiedzi. A może dziewczynie o to właśnie chodziło? A jeżeli nie? Jeśli przez cały ten czas zastanawiała się, czy do niego wrócić i dać mu drugą szansę, mimo, że nie znała prawdy? W porządku, ja też całej nie znałem, ale wiedziałem, jak myśli facet i zachowanie Michała wydawało mi się jednoznaczne. Nie mogłem pozwolić na to, by dłużej okłamywał i ranił Emilię. Nie mogłem też opowiedzieć jej o swoich domysłach, bo cóż, to wciąż były wyłącznie domysły. Jedyne, co mogłem w tej sytuacji zrobić, to z nim porozmawiać.

Miałem nakreślony plan, więc podszedłem do biurka, zamknąłem laptop i opadłem na krzesło. Rozłożyłem je do pozycji półleżącej, poprawiłem poduszkę, której waniliowy zapach przyprawiał mnie o zawrót głowy i zasnąłem.

* * *

– Co tu robisz tak wcześnie? – zapytała ciocia, kiedy wszedłem do kuchni.

– A ty? – odpowiedziałem pytaniem. – Śpisz tutaj?

Było kilka minut po siódmej. Wyjąłem z szafki swój termos i zacząłem przelewać do niego kawę z ekspresu, przez cały czas czując na sobie badawcze spojrzenie cioci.

– Chyba nie wyjeżdżacie z Emilką z samego rana?

– Nie. Ona jeszcze śpi – rzuciłem bez zastanowienia, a gdy zdałem sobie sprawę z tego, co powiedziałem, dodałem: – Chyba. Paliłem przed chwilą na balkonie, a w jej pokoju było ciemno.

Bezsenni [ZAKOŃCZONE ✔️]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz