21

69 7 1
                                    

Spanikowałem, jak on mógł mnie pocałować. Szybko go odepchnełem i bez wyjaśnienia, uciekłem. Słyszałem jak Pan Śmigły mnie woła, zdawało mi się jak by biegł za mną.

Uff, zgubiłem go.

(lecimy 6 lat później)
Jak zawsze budzik zadzwonił mi o 6.30.
~Eeee nieeeeeee
Musiałem iść do pracy. To co wydarzyło się 6 lat temu zmieniło moje życie.

Spakowałem się, wyprowadziłem. Już nic ani nikt nie trzymał mnie w tamtym mieście.

5 lat wcześniej dowiedziałem w sumie przypadkiem, że mój Krzysiu mieszka w Wrocławiu.

Postanowiłem się tam przeprowadzić. Dzisiaj mija dokładnie 5 lat odkąd tu mieszkam i jeszcze go nie spotkałam ale wierzę że to się kiedyś stanie i będę mógł go mocno przytulić i już nigdy go nie puszczę.

Też nie mam nikogo bo nikt inny mi go nie zastąpi, nikt.

Przez to rozmyślanie, prawie spóźniłem się do pracy.

Biegnąc rynkiem, zobaczyłem bruneta  patrzącego się na mnie. W pierwszej chwili, zignorowałem, ale nagle zobaczyłem te oczy.

Krzysztof ? , na te myśl, łzy zaczęły same napływać mi do oczy.

Odwróciłem się ale niko już nie zastałem. Ehh pewnie mi się przewidziało.

~dzień dobry szefie, przepraszam za spóźnienie ale coś mnie zatrzymało

~no cóż to zostaniesz trochę dłużej i odpracujesz

Pov. Krzysztof

Idąc rynkiem, myślałem że zwariowałem, Robert?

Serca zaczęło mi mocniej bić, nie obyło się też bez histerycznego płaczu, a bardziej tęsknoty.

Spanikowałem uciekłem.

Bo uświadomiłem sobie, ja go wciąż tak bardzo kocham. Nie byłem już w żadnym innym związku nie dlatego że nie byłem gotowy jak ja to lubiłem tłumaczyć, tylko dla tego że go tak kocham.

Praktycznie cały dzień zastanawiałem się jak go znowu spotkać.

( Pod koniec dnia)

Pov. Robert
Wracając zmęczony po pracy i idąc rynkiem. Zastanawiałem się czy to mógbyć Krzysztof. Tysiąc myśli chodziło mi po głowie ale jedno wiedziałem, jutro muszę być w tym samym miejscu i godzinie gdzie prawdopodobnie go spotkałem i będę tak chodził do skutku.

Bo on jest tego wart.

Plan był dobry, wręcz idealny.

Kładąc się do łóżka, nie myślałem już o niczym innym jak tylko spotkać Krzysia.

Pov. Krzysztof

Będą w domu. Nie mogłem pozbierać myśli. Cały czas myślałem tylko o nim - Robercie. Przypomniałem sobie te wszystkie chwilę. Korki matmy od których wszystko się zaczęło. Jego wypady przez okno. Hahaha.

Każda przywołana chwila z nim otwierałam rany na moim sercu.

Po 5 minutach płakałem jak dziecko.

Pomimo tego wiedziałem, jedno jutro za wszelką cenę będę na rynku.

Bo może będzie nikła szansa że on tam też będzie.

Kładąc się do łóżka, nie myślałem o niczym innym jak o moim idealnym planie zobaczenia mojego całego świata, mojego szczęścia, życia.

~Tak strasznie tęsknię- powiedziałem szeptem, i zmęczony zasnąłem.
.
.
.
.
.
.
No kochani, mam nadzieję że ktoś czekał. Ja sami wiecie zbliżamy się do końca ff. Wyczekujcie next, bo będzie za mniej więcej tydzień może 2.

Uszanowanko, nowy_kaktus🌜🌈😘

Połączyła Nas Miłości ( Biedroń x Śmiszek) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz