Rozwinąłem list i wygodnie usadowiłem się na łóżku.
" Jeśli to czytasz to bardzo się cieszę że tu jesteś,bo jeszcze nikogo nigdy tak blizko nie dopuściłem do siebie jak ciebie. Ty pierwszy mi pokazałeś, że bycie gejem to nie choroba czy coś czego powinienem się wstydzić,w prawdzie przeprowadziłem się tutaj bo w tamtej szkole byłem bity i wytykany palcami przesto jaki jestem. Dopiero tutaj poczułem się kochany, i to przez taką wspaniałą osobę jak ty chodź wiem że zasługujesz na kogoś o wiele lepszego kto będzie z tobą na dobre i na złe. Ja chciałem Ci to zapewnić ze wszystkich sił ale najwidoczniej byłem za słaby. Wybacz mi mój kochany, ale już tak nie potrafię. Pisze to dla tego że już nie dam rady, chciałbym dać rade chodź by dla nas, ale przez mojego ojca to jest nie wykonalne. Jeśli to czytasz to znaczy że jestem już w szpitalu albo nie żyje. Boże co ja pisze wiem że to brzmi strasznie i absurdalnie, ale bez ciebie moje życie nie ma sensu i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie. Więc jeśli nie jestem z tobą to po co życi. Prosze zapomnij o mnie, bluzkę proszę byś spalił na znak tego że już mnie nie ma, może tak zapomnisz. Przepraszam że wciągnąłem cię w to wszystko, i przy okazji siebie. Wybacz, wybacz kochany.
Twój zawsze na zawsze kśmiszek "
Co za samolub, a jak ja się czuje? Ku*wa oczywiście pełna radość. Co on myśli, że co niby jestem silny.
GÓWNO PRAWDA niewiem niewiem, poprostu może też się zabije. W końcu nic mi już nie zostało.
Przynajmniej go zobaczę, co nie. Ale co ja do chuja je*anego mówię. Chcę go poczuć jego dotyk, odech.
Zatracić się w jego jakże melodycznym głosie. Jeśli go nie ma, to co będzie mnie motywować by wstawać, jeści i zasypiać by śnić o nim. Chyba nie ma takiej rzeczy.
Po co ja wogle, czuję i kocham po co. Po to by cierpieć. Czemu on się pojawił w moim życiu. Namieszał i znikł.
Hmm moja codzienność od kilku dni, tylko łzy. Musiały być i teraz. Z czasem nie miałem już sił ani potrzeby płakać.
Ale nie mogłem się uspokoić, ciągle drżałem a pojedyńcze łzy spadały na pościel robaka Śmiszka.
Ale muszę sobie to uświadomić, on był i jest najlepszym co mnie spotkało. Niby to tylko 2 - 3 miesiące, jak to się mówi szczęśliwi czasu nie liczą, czyż nie?
On pierwszy mnie tak pokochał i z wzajemnością. Tak na prawdę to nie wiem co się z nim dzieje.
Mam nadzieje że żyje, i nic sobie nie zrobił bo nie jestem pewien czy bym dał sobie radę i to wytrzymał.
Nie jestem silny, nie jest. Kocham go, i chce zawalczyć ale jak, nie wiem gdzie pojechał ani gdzie teraz jest. A co najważniejsze czy pojadę, w sumie jest jeszcze auto stop.
Ale czy bezpieczny? Tego nie mogę być pewien. No ale dla niego wszystko, wszystko.
Ten chłopak na prawdę zamieszał mi w głowie i jest zdziwiony samym sobą że tak szybko i mocno pokochałem.
Jeszcze nigdy nikogo tak nie kochałem, jak jego.
Z głodu i przemęczenie, usnąłem na łóżku Krzyśka i tak spałem do puki z niego przypadkowo nie spadłem.
-ajcii, kurczaki
Ja zawsze mam pecha nawet w takiej patowej sytuacji. Na polu było już ciemno. Nie mogłem stwierdzić która była godzina.
Pewnie mama zaczęła się martwić, gdzie ja jestem? Było już lepiej ale gdy zobaczyłem list i koszulke wszystko powróciło jak bumerang.
Wstałem z podłogi i się o trzepałem. Wziąłem kluzke, list i gdy już miałem wychodzić zauważyłem zdięcie moje i Śmiszka ale tak jakoś z ukrycia. Pewnie Michał chciał to uchwycić ahh kiedy miał czas by robić jakiekolwiek zdięcia.
Oczywiście zdięcie zabrałem z sobą, i ostatni raz popatrzyłem na pokój mojego najwiekszego szczęścia.
Złapałem głęboki oddech by ostatni raz poczuć jego piękny zapach.
Powoli schodząc po schodach ciemnego domu czułem jakby usuwał mi się grunt pod nogami. Już tu nie wrócę, i mam niby zapomnieć.
Przyzwyczaić cie, nie wiem czy będę potrafił. Będą przy drzwiach wyjściowych, przypomniałem sobie gdy byłem u niego na noc.
I tak samo odprowadzał mnie do drzwi, ostatni raz.
Miałem takie wrażenie że gdy wyjde z jego domu o wszystkim zapomnę a to co nas łączyło będzie tylko wspomnieniem.
Wiedziałem że muszę wrócić, ale coś mnie powstrzymywało, cały czas łzy spływały mi po policzku.
Po chwili wybiegłem z jego domu, poprostu nie potrafiłem i biegłem ile sił w nogach do siebie.
Chciałem w końcu poczuć się bezpiecznie, na polu było cicho. Mogłem jedynie usłyszeć własny tupot stup i przyspieszony oddech.
Dobrze że świeciły lampy uliczne inaczej bym chyba się zgubił, i to dosłownie.
A jak wiadomo, noc nie należy do najbezpieczniejszych pór całego dnia.
W krótkim czasie zdążyłem dobiegnąć do domu, ale coś mi się nie podobało. Czyżby mieliśmy jakiś nie zapowiedzianych gości w domu.
Szybko i z impetem weszłem do domu, pełen obaw.
~Hej mamo już jestem, byłem tylko pobiegać i jakoś się przedłużyło.
~niech będzie synu. Chodź na chwilę do kuchni i zobacz kto przyjechał.Kto mógł przyjechać, właśnie teraz. Krzysztof? Oby bo byłbym w niebo wzięty.
Zatkało mnie, jeszcze go tutaj brakowało moim oczom ukazłał się nie kto inny jak mój ojciec i rodzeństwo.
Okej rodzeństwo jak najbardziej ale nie wyobrażam sobie mieszkania z tym tyranem nie teraz, nie.
~Witaj Robercie, dawno cie nie widziałem. Wyrosłeś, zmężniałeś.
~tak dziękuję tato. Cześci. Jeśli pozwolicie pójdę na góre się przespać, strasznie jest zmęczony.
~No dobrze tylko nie zapomnij jutro posprzątać. Dobranoc
~Dobranoc
.
.
.
.
.
.
.
Już nie długo, mam nadzieję że lubicie mojego ff. Miłego końca wakacji, niestety. Mam nadziej że jesteście przygotowani bo ja nie xdd.Przy okazji dzisiaj urodziny obchodź Pan Śmiszek, ja już złożyłam życzenia, a ty? Hehe
Pozdrawiam, nowy_kaktus 🏳️🌈😁🤩
CZYTASZ
Połączyła Nas Miłości ( Biedroń x Śmiszek)
Romance❤️Biedroń x Śmiszek❤️ Wyjątkowe uczucie, płomienny romans i nie zachwiane zaufanie to ich połączy na zawsze. Będą wzloty i upadki, będą też sceny +18. W tym ff wszystko może się wydarzyć, powiem krótko będzie się działo. 🏳️🌈✨🌕❤️