7.

180 14 1
                                    

Obudziłem się już myślami przy Krzyśku, wstałem pospiesznie i dzisiaj stwierdziłem że wyjdę szybciej i podejde pod Krzyśka. Ubrałem się w jego bluzkę którą zapomniałem mu oddać. Dalej pachniała Krzyśkiem. Założyłem jeszcze zwyczajne czarne dresy i byłem gotowy do wyjścia. Umyłem zęby i poszłem wyjści oknem. Szłem pustą ulicą, bez większych przygód dotarłem do domu Krzyśka. Byłem już pod drzwiami i czekałem na Krzyśka.

~ W końcu, ile mogę na ciebie czekać? - udolnie próbowałem zrobić uwodzicielski uśmiech. Myślę tak aż tak źle to nie wyglądało.

~ A co stęskniłeś się za mną? - jego głos zniżył się do szeptu

~ Nawet nie wiesz jak- na twarzy Krzyśka mogłem jedynie załuważyć rumieńce, nie byłem temu obojętny. Wyglądał przesłodko, uśmiechnąłem się w jego kierunku i skierowaliśmy się razem do szkoły.

***
Pod szkołą zauważyłam mojego przyjaciela - Michała. Po czym wszyscy poszliśmy razem do szkoły.
Oczywiście ja ruszyłem do klasy z Krzysiem a niestety Michał poszed sam. Zawsze zastanawiałem się czemu się nie przepisze do naszej klasy. Muszę go potem o to spytać, a teraz j. angielski. Cieszyłem się z każdej lekcji anglika. Zbytnio nie musiałem się uczyć, każdy język mi dobrze wchodził. Nawet próbuje swych sił w języku francuskim. Każda lekcja minęła mi szybko chodź dzisiaj mieliśmy 8 godzin to było nawet znośnie. Gdy zadzwonił dzwonek oboje wyszliśmy z klasy gdy Śmiszek zaczą rozmowę

~Robert , może chciałbyś przyjści do mnie w ten weekend na noc

~No no, cóż za propozycja nie do odrzucenia, będę musiał się spytać jeszcze mamy ale z pewnością przyjdę

~Świetnie, czekamy jeszcze na Michała?

~Dzisiaj nie, podobno ma jakieś randewu - oboje spojrzeliśmy na siebie z uśmiechem i poszliśmy w stronę wyjścia.

***
Całą drogę rozmawialiśmy na wszelkie możliwe tematy. Dzisiaj nie mogłem odprowadzić Krzyśka w sumie on mnie też. Niestety byliśmy w miejscu publicznym więc nic więcej niż "Pa, do jutra" nie mogłem powiedzieć. Pożegnałem się z Krzyśkiem i ruszyłem w stronę swojego domu. Nie było mi spieszno do domu, więc droga zajęła mi prawie 30 minut. Na szczęście nie było jeszcze mojej mamy więc skorzystałem i wyszedłem się przebiegnąć. Bardzo lubiłem te dyscyplinę i zawsze gdy miałem wolną chwile szłem biegać. Dzisiaj było trochę zimno nie oszukujmy się mamy połowę października więc musiałem się jeszcze przebrać w coś cieplejszego.

Czas na bieganiu mi zleciał bardzo szybko za nim się obejrzałem była 18.00. Pośpiesznie musiałem wrucić do domu, żeby nie dostać szlabanu.

~Jestem

~Robert, nie mam do ciebie siły. Gdzieś ty znowu był?

~Poszłem biegać

~Ty wiesz że jutro jest piątek i masz jeszcze szkołę

~ no wiem no wiem, ale mamo mam sprawę - kobieta spojrzała na mnie wymownie

~słucham

~ No więc Krzysiek zaprosił mnie do siebie na noc no i się zastanawiam czy była by szansa bym przyszedł do niego, proszeee

~Ahh Robert, podobno jutro dowiesz się jaką ocenę dostałeś za sprawdzian z matematyki

~No tak

~No właśnie. Jeśli dostaniesz z sprawdzianu 4 to możesz iści. Jeśli nie to nie pujdziesz - ona sobie chyba żartuję, to mogę się pożegnać z nocką u Krzysia.

~Niech Ci będzie

Posłusznie ruszyłem do swojego pokoju i modliłem się o 4 z matmy, no ale były jeszcze inne lekcje które musiałem niestety odrobić.

Uwinąłem się w niecałą godzinę. Potem marzyłem już o spaniu rzecz jasna z Krzyśkiem. Chwyciłem za piżamo i skierowałem się w stronę toalety. W rekordowym czasie wyszłem z pomieszczenia i z impetem wskoczyłem na łóżko.
.
.
.
.
.
Witam witam, przychodzę z kolejną częścią i odrazu zapowiem że szykuje się mini maraton✨🌕. Wyczekujcie, ps. Przepraszam za błędy. 😘🤪⚜️

Połączyła Nas Miłości ( Biedroń x Śmiszek) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz