Dla obojga nastolatków te kilka dni przeleciało za szybko. Jeongin nie chciał, żeby Hyunjin już szedł do siebie. Chcę chociaż jeszcze jedną noc z nim, jak te poprzednie. Leżeli, przytulali się i oglądali filmy i seriale.
-Muszę iść. Jutro wpadnę i pójdziemy odwiedzić tatę, dobrze?-zapytał się młodszego poczym pocałował go w czoło i wyszedł z domu, kierując się w stronę bramy.
Wczoraj mama Jeongina zadzwoniła z bardzo dobrą informacją. Pan Yang wybudził się szybciej, niż przypuszczali. Wszystko jest dobrze jednak musi jeszcze poleżeć w szpitalu. W takim razie Jeongin woli iść do ojca, niż do kogoś kogo nawet nie zna. Przykro mu, bo jak sobie pomyśli, co będzie czuł Vernon to, to nie jest miłe. Jednak niech postawi się na miejscu młodszego. Własny ojciec jest ważniejszy.
-No dobrze.-uśmiechnął się pod nosem i pomachał do niego, krzycząc jeszcze na koniec ostatnie słowa "do jutra" i zamknął drzwi.
Jest sam w domu i nie ma zielonego pojęcia co ma ze sobą zrobić. Hyunjin dopiero co poszedł, a Minho pomaga w czymś swojemu przyjacielowi. Pomyślał, że może Seungmin będzie wolny w tej chwili, więc postanowił do niego zadzwonić.
Ale może jednak nie. On tak bardzo już chce to Hyunjina. Ma nadzieję, że już niedługo będzie mógł oficjalnie powiedzieć, że są razem. Jak usłyszał, że Minho z Jisungiem już są to nie dowierzał. Tak szybko im poszło. No może i znali się wcześniej, ale często ze sobą nie gadali. Mimo to życzy im wszystkiego co najlepsze i będzie im kibicował. Bardzo mocno.
Trzymając telefon w ręku wybrał numer do Seungmina. Długo nie musiał czekać na odebranie telefonu. Dosłownie jakby tamten czekał na telefon on Yanga.
-MÓJ BOŻE TO MIAŁO BYĆ DZIŚ, A NIE JUTRO-krzyknął nagle sam do siebie po rozłączeniu się z Kimem-ale zgodził się na spotkanie. Może wcześniej pójdzie. Z resztą, nieważne.-machnął ręka i poszedł do kuchni.
Ze Seungminem umówili się na czternastą. Lekcje podobno były dziś skrócone, ponieważ niektórzy z nauczycieli pojechali na jakieś kursy. Akurat pojechali ci, którzy mieli cztery lekcje pod rząd z klasą Jeongina. Zastępstwa nie dali z niewiadomych w sumie przyczyn. Jednak nikt nie narzekał. Jeongina również.
Ma jeszcze chwilę czasu. Pójdzie się ogarnąć na spotkanie ze starszym i może zdąży obejrzeć jakiś film. Umówili się w parku, więc wyjdzie z domu jakoś pół godziny przed wyznaczonym czasem. Nie lubił się spóźniać.
~~
-Powinienem już wychodzić.-powiedział do siebie i szybko zbiegł po schodach na dół, żeby założyć buty. Zabrał klucze do domu, napił się jeszcze szybko szklankę wody i wyszedł z domu, zamykając go na klucz.
Równo o czternastej był w parku. Już z dala widział machającego do niego Seungmina. Zaczął iść w stronę Jeongina, a gdy był koło niego przytulił go mocno. Jeongin oczywiście oddał ucisk.
-Udusisz mnie.-zaśmiał się do ucha wyższego.
-Po prostu cieszę się, że cię widzę. Chciałbym Ci coś powiedzieć. To dla mnie bardzo ważne.-opuścił głowę w dół.-myślę, że dla ciebie też.
-Em, no dobrze. To może chodźmy na jakąś ławkę. Ale przed tym proszę, daj mi coś zjeść. Nie zdarzyłem zrobić tego przed wyjściem z domu bo trochę się zapatrzyłem na film.-błagał wręcz go. Nie patrzył na godzinę przed wyjściem i jedyne co zdarzył zrobić to napić się wody. Szczerze to zapomniał o spotkaniu. Ale zajść po gofry to chyba nie kłopot, prawda?
-Jasne, że tak. W sumie to napiłbym się soku.-zaśmiał się i uśmiechnął szeroko.
Szli do kawiarni przez jakieś dziesięć minut. Po drodze śmiali się naprawdę głośno. W swoim towarzystwie czują się dobrze. Po prostu dobrze. Bynajmniej Jeongin tak uważał. Ale nie wiedział, że Seunmgin nie. I nie chodzi o to, że go nie lubił. Wręcz przeciwnie bo on go lubił i to bardzo. Może nawet i za bardzo, ale to już nie jego wina.
-To co wracamy do parku i siadamy gdzieś na trawie?-zapytał się Kima. Bał się w sumie o co może mu chodzić. Ma nadzieję, że to nic złego.
-No jasne.-odpowiedział.-Chciałbyś coś jeszcze do picia lub jedzenia?-zapytał z wyczuwalną troską.
Seungmin chciał w końcu powiedzieć chłopakowi, że słyszy jego płacz. Boi się jak zareaguje, ale warto spróbować. Widzi, że coś jest pomiędzy Hyunjinem, a Jeonginem. Myśli jednak, że nic wielkiego bo on słyszy płacz młodszego, więc jak Hwang też by mógł. Właśnie nie mógłby, dlatego chcę mu to powiedzieć.
Przysiedli na trawie niedaleko ławeczek, na których siedziały dwie kobiety z wózkami. Dalej prowadzili rozmowę na temat śmiesznego związku Pana Namjoona i Pana Seokjina. Oboje lubili bardzo państwa Kimów. Seungmin opowiedział trochę o tym, jak nauczyciel Seokjin wypytywał się o Jeongina. Martwił się o niego bardzo, co było urocze z jego strony. Widać było, że lubi Jeongina, z resztą w wzajemnością.
Nagle starszy spiął się lekko, a Jeongin od razu to zauważył. Pomyślał, że może chodzić o to, co chce mu powiedzieć. Zaczął bać się jeszcze bardziej. Co jeżeli to coś złego? Bo przecież Seungmin nie wie, że dzisiejsze spotkanie skończy się ze złamanym sercem.
-Więc Inni. Kurcze, nie zaczyna się zdania od więc, ale... - naprawdę się bał. Pomyślał jednak, że jak teraz mu nie powie to już nigdy tego nie zrobi. Na imprezie togo też nie powie, bo przecież go nie będzie.
-Spokojnie Seung. Na spokojnie. Nie śpiesz się, a ja poczekam. Mamy jeszcze trochę czasu.-zaśmiał się lekko i poklepał starszego po ramieniu, żeby dodać mu trochę otuchy. Ma nadzieję, że to mu pomoże. Jemu zawsze pomaga.
-Chciałem Ci to powiedzieć na urodzinach Vernona ale ciebie nie będzie. W sumie mnie też nie będzie bo bez ciebie co będę tam robił.-powiedział na wstępie bo naprawdę bał się to powiedzieć. Nie chciał odrzucenia. Jednak skoro słyszy jego płacz to nie ma wyjścia, są dla siebie stworzeni.
-Nie rezygnuj ze względu na mnie. Vernon będzie szczęśliwy gdy zobaczy nawet tą jedną osobę więcej.-uśmiechnął się do Seungmina.-A teraz mów dalej.
-Czy słyszałeś już płacz swojej bratniej duszy?-zapytał nagle Jeongina. Ten się trochę zdziwił, ale kiwnął głową na 'tak'. Nie wie co zaraz usłyszy.-Ja twój też słyszałem i nawet nie wiesz jak bardzo bałem się o ciebie po tym, gdy wybiegłeś ze sklepu.-nie wiedział jeszcze, że nie chodzi o niego, więcto jest powód tak nagłego powiedzenia tego. Może trochę za pewnie siebie, ale był przekonany, że Jeongin mówi o jego płaczu.
Jeongin słysząc to naprawdę bardzo się zdziwił. Przecież to niemożliwe. Jak on może słyszeć jego płacz skoro to Hyunjin go słyszy, a on słyszy Hyunjina. Seungmin na pewno się myli. To nie jest możliwe, żeby on go słyszał.
Jednak przypomniał sobie coś, o czym mówił mu Pan Kim. Były przypadki, gdzie dwie osoby słyszały płacz jednej. Jeongin zaniemówił. Totalnie nie wiedział co ma powiedzieć starszemu.
-Przepraszam, mogłem tego nie mówić. Zapomnij o tym najlepiej.-powiedział nagle Seungmin i wstał.-Ja już lepiej pójdę. Jeżeli coś się stanie to napisz. Lekcje wyślę Ci potem.-spojrzał ostatni raz i poszedł tylko sobie znanym kierunku.
Jeongin chciał za nim iść i mu wytłumaczyć wszystko na spokojnie. Nie miał jednak na to teraz siły. Nie wie jak ma mu powiedzieć, że on nie słyszy jego płaczu. Musi porozmawiać z Panem Kimem. On będzie wiedział jak to wyjaśnić.
_______________________________________
Dzień dobry hihihi. Na lepszy dzień (mam nadziej, że rozdział nie jest dobry na poprawę humoru) wstawiam wam rozdziałek. Dziś przyśnił mi się mój wujek, za którym bardzo tęsknię, więc wstawiam też ten rozdział. Ostatnio czytając komentarze pod każdym rozdziałem myślałam, że zejdę na zawał. Chciałbym podziękować jednej osobie, która poprawia cierpliwie moje błędy, których nie zauważam i osobom, które piszą miłe i śmieszne komentarze. Nie wiecie jak bardzo mnie to cieszy. Kocham was! Papa! 🥰
CZYTASZ
Cry baby| Hyunin (skończone)
ФанфикOpowieść o wyznaczonej z góry miłości. Żyjemy w świecie, w którym słyszymy płacz swojej bratniej duszy. Hyunjin od 17-stu lat ani razu nie usłyszał płaczu swojej bratniej duszy. Przez to nie pokazuje w ogóle emocji, a uczniowie się go boją. Mimo to...