Z domu Caluma wyszłam nad ranem. Chciałam jeszcze pojechać do mojego aby się odświeżyć i przebrać przed szkołą. Tak za chwilę czeka mnie konfrontacja z Luke'iem, zranił mnie to fakt ale czy to wystarczający powód, abym wskakiwała do łóżka Cal'owi? Żałuję tego co się stało. Nie potrzebnie dałam tylko chłopakowi nadzieję. Ale muszę przyznać, że było wspaniale.
Weszłam do domu najciszej jak potrafiłam, chodź niepotrzebnie bo moi rodzice siedzieli na kanapie w salonie, zapewne czekali na mnie.
- Victorio Kathrine Woods gdzie ty się do cholery podziewałaś?- wrzasnął mój tato. Sądząc po tonie jego głosu i nazywanie mnie pełnym imieniem można wywnioskować, że naprawdę nieźle go wkurzyłam
- Na imprezie z Emmą- skłamałam. Który rodzic chciałby usłyszeć, że jego córka po tym jak przyłapała chłopaka na całowaniu się z jakąś dziewczyną, przespała się z przyjacielem swojego aktualnie byłego. Tak byłego Luke nie zasługuje na kolejną, trzecią szansę. Przeprasza to prawda, ale nic się nie zmienia, wciąż robi to samo. Dlatego nie widzę sensu ciągnąć tego związku, to bezsensu jak on ciągle mnie rani. Moje serce strasznie ucierpiało na tej relacji.
- Co ci z ojcem mówiliśmy na temat imprez w ciągu tygodnia?- zapytała moja mama, rękę trzymając na ramieniu ojca
- Przepraszam- rzekłam i udałam się w stronę mojego pokoju. Wzięłam krótki prysznic. Użyłam mojego nowego żelu pod prysznic truskawkowego. Nie mogłam się powstrzymać przed kupieniem go, uwielbiam te owoce. Wysuszyłam swoje długie ciemne włosy i ubrał czyste ubrania. Spakowałam potrzebne książki. Po chwili siedziałam już w moim samochodzie słuchając i oczywiście śpiewając Midnight memories One Direction. Może nie byłam ich jakąś tam wielką fanką, ale lubię ich muzykę.
Weszłam do budynku szkoły, zaczęłam jak zawsze szukać przyjaciółki. Co nie jej trudnym zadaniem, gdyż jak codzień stoi przy szafce.
- Em, widziałam Luke'a jak całował się z jakąś dziewczyną po czym przespałam się z Calumem, nad ranem uciekając od niego, gdy ten spał- powiedziałam na jednym tchu. Zrobiło mi się lżej na sercu, dobrze że mam osobę której mogę się wygadać. Jednak Emma słysząc moją wypowiedzi szeroko otworzyła swoje zielone oczy.
- Jezus Maria, Matko Boska coś ty dziewczyno narobiła. I co teraz zamierzasz?
- Cóż zerwę z Luke'iem- powiedziałam
- Przecież go kochasz!- krzyknęła blondynka
- Tak to prawda, ale jak mam być z kimś kto mnie cały czas rani?- zapytałam zamykając Emmie usta, bo krzyknęła trochę za głośno przez co paru uczniów zainteresowała nasza rozmowa.
- Racja. Co w takim razie z Calumem ?
- Będę go unikać dopóki czegoś nie wymyślę.- powiedziałam
Pożegnałem się z przyjaciółką i poszłam szukać Luke'a. Po długich poszukiwaniach, bo aż pięcio minutowych wreszcie go znalazłam. Stał ze swoją paczką.
- Możemy pogadać?- zapytałam. Na co chłopak pokiwał głową twierdząco. Odeszliśmy kawałek od grupi jego znajomych, w której na moje nieszczęście znajdował się brunet, którego miałam unikać. To będzie trudniejsze niż myślałam.
- Vicky ja cie tak strasznie przepraszam. Nie wiem dlaczego to zrobiłem. Byłem głupi, kocham cię-patrzyłam się w jego śliczne błękitne oczy i nagle przypomniały mi się wszyskie cudowne chwilę jakie razem przeżyliśmy. Naszą wycieczkę do Polski, nasze pocałunki i mój pierwszy raz. Stop! Vicky! Miałaś z nim zerwać, on cię tyle razy zdradzał, musisz to zrobić, tyle przez niego cierpiałaś, tyle łez wylałaś- skarciłam się w myślach
- Luke ja tak dłużej nie mogę, musimy się rozstać. Będziesz mógł się całować i pieprzyć z kim chcesz nie będę ci już przeszkadzać- powiedziałam z drżącym i łamiącym się głosem.