To już dziś. Zakończenie roku szkolnego. 26 czerwca przestanę być drugoklasistką,już czas by rozpocząć życie trzecioklasistki. Jednak śmiało mogę rzec, iż ten rok był moim ulubionym. Mimo, że nie było zbyt kolorowo, niczego nie żałuję. To właśnie podczas bycia w drugiej klasie liceum zaczęłam spotykać się z nijakim Luke'iem Hemmingsem. Miłością mojego życia. Wiele razem przeszliśmy. Dużo kłótni, a jeszcze więcej zdrad.
Zdrady. Niektórzy mówią, że ludzie zdradzają, bo nie kochają drugiej osoby. Jak było w przypadku blondyna? Szczerze? Nie mam zielonego pojęcia. Wciąż nie mogę tego pojąć, dlaczego on mnie zdradzał. Przecież mówił, że mnie kocha i za każdym razem tego żałował. Może Luke po prostu taki jest? I takiego go pokochałam. Jednak przysięgam, że jeszcze jedna zdrada i z nami koniec. Ponieważ nie zniosę kolejnego potoku łez. Dostał ostatnią szansę. Może dobrze ją wykorzysta.
Niezaprzeczalnie najgorszą rzeczą w tym roku był wypadek rodziców, który wywrócił moje życie do góry nogami, w końcu straciłam najbliższe osoby, osoby, które mnie wychowały. Myślę, że już się pogodziłam ze stratą. O ile można to zrobić. Powiedzmy, że się przyzwyczaiłam. Przyzwyczaiłam się być wyśmiewaną przez los.
- Co zakładasz? - spytała się Emma, gdy szykowałyśmy się w moim domu na uroczystość, zwaną zakończeniem roku szkolnego.
- Chyba tą czarną sukienkę - pokazałam ręką na czarą suknię wiszącą na drzwiach.
-Klasycznie - podsumowała blondynka - Tak w ogóle to która jest godzina?
- Jezu Em! Zostało nam15 minut! - krzyknęłam
Już po niecałych 5 minutach i 30 sekundach stałyśmy gotowe przy drzwiach. Ja ubrana w czarną sukienkę oraz tego samego koloru butach o sześciocentymetrowym obcasie. Włosy miałam rozpuszczone, pofalowane z przedziałkiem na środku. Zaś Emma ubrała białą bluzkę i czarną spódniczkę. Włosy spięła w koka.
- Gotowa? - spytałam włączając silnik samochodu
- Jasne. Czas rozpocząć wakację
Z muzyką włączoną na pełny regulator po chwili byłyśmy pod szkołą. Wysiadłyśmy z pojazdu i kierowałyśmy się w stronę gmachu budynku.
- Zestresowani? - zapytałam, gdy zostałyśmy obtoczone ramionami przez naszych chłopaków.
- Bardzo. To będzie największa publiczność przed jaką graliśmy - przytaknęli obaj.
-Zapraszamy wszystkich uczniów na salę gimnastyczą, gdzie odbędzie się apel - w głośniku rozbrzmiał głos wicedyrektor
Pogrążeni rozmową udaliśmy się na salę, na której odbył się apel, z okazj zakończenia roku szkolnego. Po wysłuchaniu dość ciekawego przemówienia po kolei różnych nauczycieli, a na końcu dyrektorki nastąpił czas na najlepszą część uroczystości, koncertu. Razem z Emmą stałyśmy przy samej scenie i bujałyśmy się w rytm muzyki granej przez naszych chłopaków. Śpiewałyśmy, a raczej darłyśmy się razem z nimi. Znając tekst piosenek, które po milion razy słyszałyśmy na próbach, odbywanych w garażu jednego z chłopaków. Chłopcy po kolei grali: Vodoo Doll, End up Here i Beside You. Byli naprawdę świetni w tym co robili.
Po skończonym koncercie chłopcy zeszli ze sceny, zmierzając w naszym kierunku, jednak przeszkodził im w tym Adam, menadżer, który ich zatrzymał.
- Rozmawialiśmy z Adamem i załatwił nam, że będziemy suportować One Direction - krzyknął Michael, gdy całą grupą znaleźli się przy nas.
- To świetnie! Kiedy? - spytała uradowana Emma, ja także pękałam z dumy. Moi przyjaciele i chłopak się rozwijają. Ich kariera idzie w dobrym kierunku. W końcu odkąd pamiętam ich największym marzeniem było stać się zespołem, który jest rozpoznawalny i gra regularnie koncerty. Wszystko jest na dobrej drodze, aby takim zostali.
-No właśnie. Chodzi o to, że jutro - powiedział Luke zerkając na mnie.
-Jutro? Do kiedy? - zapytałam zmieszana
-Do końca wakacji - odpowiedział Ashton - Nici z naszego wyjazdu
-Nie jesteś zła? - spytał podchodząc do mnie Hemmings
-Zła? Nie, może raczej zawiedziona , ale to bez znaczenia musicie jechać, to wasza życiowa szansa.
TO BYŁ PRZED OSTATNI ROZDZIAŁ CZĘŚCI PIERWSZEJ! JESTEM MEGA SZCZĘŚLIWA, ŻE CHCECIE DALEJ CZYTAĆ O PRZYGODACH VICTORII I LUKE'A :)
P.S MOŻE KTOŚ ZROBIĆ OKŁADKĘ DO 2 CZĘŚCI?