LUKE
Wreszcie udało mi się przekonać Victorię, aby ze mną porozmawiała. Gdy usłyszałem dzwonek oznajmiający koniec lekcji wybiegłem ze szkoły jakby się paliło. Stanąłem przed szkołą i czekałem na moją księżniczkę. Naprawdę żałuję tego, że pozwoliłem aby Melissa mnie pocałowała. Jestem popieprzony w ogóle jak mogłem odwzajemnić pocałunek. Cały czas mam przed oczami obraz jak Vicky nas zobaczyła, w jej oczach bez problemu można było odczytać ból, smutek, zawiść. Nie dziwie się dlaczego nie chciała ze mną rozmawiać. Obiecałem jej że jej nie skrzywdzę a zrobiłem to po tygodniu. Nienawidzę siebie za to. Idzie. Widać że nie spieszy się na rozmowę. Jej włosy delikatnie rozwiewa wiatr. Ma piękne długie nogi i zgrabny tyłeczek, co pokazują legginsy które ma na sobie.
-Hej- przywitała się nieśmiało, jest taka niewinna
-Hej, może się przejdziemy?- zapytałem na noc pokiwała twierdząco głową
-Vicky kocham cię- nie mogłem się powstrzymać
-Luke...- zaczęła- ja ciebie też kocham, ale skrzywdziłeś mnie.
Czy ona powiedziała że mnie kocha? W tej chwili jestem najszczęśliwszym chłopakiem na świecie. Wciąż mam u niej szansę
-Victoria przepraszam, ja naprawdę nie chciałem. Melissa się na mnie rzuciła, a ja byłem tak oszołomiony i nawet nie wiem dlaczego odwzajemniłem pocałunek. Strasznie tego żałuję, ona nikim dla mnie nie jest, no chyba że byłą. Kocham tylko ciebie, naprawdę, myślę tylko o tobie. Jesteś piękna, gdy się złościsz, gdy się uśmiechasz, gdy się nad czym zastanawiasz. Błagam przebacz mi- powiedziałem
-Luke, dobrze przebaczam ci ale zawiodłeś moje zaufanie i nie łatwo będę mogła ci zaufać, bo to naprawdę bolało- rozpłakała się
-Zrobię wszystko żebyś mogła znowu mi zaufać, kocham cię- przytuliłem ją i pocałowałem w czoło.
Gwiazdkujesz = motywujesz do dalszego pisania
Święta, święta i po świętach ;c