Nadal nie mogę uwierzyć w to, że Luke mnie pocałował, chodź to było wczoraj i nie był taki pocałunek bez uczuć, a wręcz przeciwnie, czułam w nim pożądanie, troskę i to uczucie, którego nie potrafię opisać. To było niesamowite, Hemmings jest naprawdę fajny to źle, że go tak wcześniej oceniłam. Ale jeśli się w nim zakocham, a on tylko traktuje mnie jak zabawę, przygodę? Takie pytania męczą mnie od samego rana. Dobrze że dziś jest sobota. Moi rodzice jak zwykle są w pracy, a jestem jedynaczką i dlatego mam cały dom dla siebie. Rodzice pracują od rana do wieczora. Czasami czuję się samotna w tym wielkim domu.
Zrobiłam sobie śniadanie, ubrałam się i poszłam pobiegać, aby zabić trochę czasu.
*
Schyliłam się, aby zawiązać buta, już miałam wstawać gdy ktoś dosłownie na mnie wpadł.
-Uważaj jak biegasz kretynie- wrzasnęłam
-Wybacz, nie zauważyłem cię...- podniósł głowę, żeby zobaczyć na kogo wpadł
-O księżniczka- uśmiechnął się
Już zapewne wiecie kto to jest.
-O książę- zakpiłam
-Wybacz, ale słuchałem muzyki, zagapiłem się i tak jakoś wyszło- podrapał się po karku, wyglądał na zakłopotanego
-Dobra, nic się nie stało- uśmiechnęłam się
-No więc ja biegam, ty biegasz więc może pobiegamy razem?- jego niebieskie oczy zaświeciły się
-Jasne, czemu nie- ruszyliśmy przed siebie
Nawet nie wiem kiedy znaleźliśmy się przed moim domem.
-Może wejdziesz rodziców nie ma w domu, obejrzymy jakiś film?- nie mam pojęcia dlaczego go do siebie zaprosiłam
Bo go lubisz Vicky. Moja podświadomość mi odpowiedziała
-Z chęcią- posłał mi jeden ze swoich uroczych uśmiechów
Weszliśmy do środka, zaproponowałam Luke'owi kąpiel na dole, bo uwierzcie mi człowiek bo 2 godzinach biegania nie pachnie zbyt ładnie, sama zaś poszłam wykąpać się na piętrze. Po cieplutkim prysznicu ubrałam moje szare dresy, a włosy związałam w kitkę. Udałam się w kierunku kuchni, aby napić się wody. Przechodząc przez pokój zobaczyłam blondyna leżącego na kanapie.
-Zrobiłem nam popcorn i wybrałem film, horror- rzekł
Nienawidzę horrorów.
-Luke nie przepadam za horrorami- powiedziałam
-Spokojnie nie masz się czego bać- dobra obejrzę z nim te głupi film.
Usiadłam koło Hemmingsa kiedy film się zaczął. Po paru strasznych scenach zorientowałam się że przytulam się do niego.
*
Obudziłam się gdy ktoś niósł mnie po schodach. Luke położył mnie na łóżku. Nagle usłyszałam grzmot. O nie zaczyna się burza, której się panicznie boję.
-Lucas, błagam cię zostań ze mną, boję się burzy- jękłam przerażona bo znów zagrzmiało
-Dla ciebie wszystko Vicky- uśmiechną się
Po chwili Luke stał przede mną w bokserkach i kładł się koło mnie. Przysunął mnie do siebie i ramieniem objął w tali. Czułam jego nagi tors. Swoją drogą to jest bardzo umięśniony
-Wiesz księżniczko jesteś jedyną osobą, która nazywa mnie Lucas, podoba mi się jak tak do mnie mówisz- powiedział
Uśmiechnęłam się tylko pod nosem i odpłynęłam do krainy Morfeusza.
foreverbeyourself_00