Wyszłam z łazienki, ubrana w piżamę, złożoną z czarnej koszulki na ramiączkach i tego samego koloru, krótkich spodenek, kierując się do swojego pokoju.
Korzystając z wolnego domu, zaprosiłam do siebie Santanę z twardym postanowieniem odnośnie wytłumaczenia jej tego, jak wyglądała sprawa pomiędzy mną, a kapitanem Skowronków.
Miałam pewność, że ten jeden raz, uda nam się porozmawiać bez zjawiających się w najmniej korzystnych porach członków New Directions, skoro Rachel mówiła, że zostanie na noc u Finna.
Wsunęłam stopy w kapcie-króliczki, które przywłaszczyłam sobie już pierwszego tygodnia tutaj i z uśmiechem na ustach, skierowałam się prosto do swojego pokoju.
Otworzyłam drzwi i momentalnie spięłam się nerwowo.
-Rachel? - Berry siedziała tuż obok Latynoski, wpatrując się w mój telefon z wyjątkowo skomplikowaną do odczytania miną. - Co tu się dzieje? Myślałam, że miałaś być u Finna - zdziwiłam się. Jakim cudem one jeszcze nie wydłubały sobie nawzajem oczu?
-Mam lepszy pomysł - Lopez podniosła się z łóżka i z telefonem w ręku podeszła do mnie. - Może ty wytłumaczysz nam, co to ma znaczyć? - odwróciła wyświetlacz przodem do mnie i w tym momencie dotarło do mnie, do kogo należał owy telefon.
-Grzebałyście w moim telefonie? - westchnęłam, zauważając otwartą konwersację z Sebastianem. - I czytałyście moje SMS-y?
-Kurt był razem z nami - oznajmiła oburzona Rachel, pokazując mi trwającą rozmowę z Hummelem. - A teraz się tłumacz! - zarządziła.
-Jak mogłaś to przed nami ukrywać? - oburzył się Kurt, którego Berry zdążyła już przełączyć na głośnik.
-To będzie długa noc - westchnęłam.
✿ڿڰۣ-
zanim ktoś zacznie grozić mi śmiercią za tak obrzydliwie nudne ostatnie rozdziały i zakończenie dosłownie z pizdy wyjęte, chciałam tylko powiedzieć, że nienawidzę książek, które ciągną się w nieskończoność na odpierdol, a tbh straciłam już chęci do pisania tego opka, wiec kończę to w tym miejscu i dziękuje każdemu kto był przy mnie podczas pisania tej książki 💕
Nie wykluczam w dalszej przyszłości drugiej części, ale tak, jak mówię, nic na siłę
Wesołych świąt wszystkim ❤️🤍
CZYTASZ
ALMOST LOVE || Sebastian Smythe ✔
Fanfiction❝𝑇ℎ𝑒 𝑜𝑝𝑝𝑜𝑠𝑖𝑡𝑒 𝑜𝑓 𝑙𝑜𝑣𝑒 𝑖𝑠 𝑛𝑜𝑡 ℎ𝑎𝑡𝑒; 𝑖𝑡'𝑠 𝑖𝑛𝑑𝑖𝑓𝑓𝑒𝑟𝑒𝑛𝑐𝑒..❞ Miłość? Nienawiść? Totalne brednie. W końcu, co to za różnica? Nie ma dobrej i złej strony. Jedyne, co się liczy, to zabawa i miłe towarzystwo...