Levi wstał tego poranka bardzo wcześnie. A przynajmniej tak mu się wydawało. Sięgnął po telefon leżący na poduszce obok niego i jęknął cicho widząc na zegarku szóstą rano. Z niechęcią wygramolił się z łóżka i udał się do łazienki. Z racji, iż miał trochę czasu, postanowił wziąć dłuższy prysznic.
Wychodząc z kabiny, owinął się ręcznikiem i umył zęby, przyglądając się sobie. Czarne włosy do nosa, szczupła twarz, blada cera, zielone oczy i wiecznie znudzony wyraz twarzy. Udał się do pokoju w celu zabrania ubrań. Dziś postawił na jasne jeansy z dziurami i białą koszulkę. Przebrał się i poszedł do kuchni, zabierając po drodze plecak i telefon.
Rzucił plecak w kąt kuchni i nastawił wodę na herbatę. Zrobił kanapki z pierwszą lepszą szynką, jaką miał pod ręką, po czym zalał
zieloną herbatę. Usiadł na jednym z wysokich krzeseł i zaczął jeść. Kiedy zjadł, jego telefon zaczął dzwonić. Wyciągnął go z tylnej kieszeni spodni z myślą, że to jego przyjaciel dzwoni. Nie mylił się. Haruka dzwonił do Levi'a zawsze, kiedy zjadł śniadanie. Nie ważne czy była szósta rano, czy dziewiąta.- Siema, ziom. Będę po ciebie za dziesięć minut. - odezwał się przyjemny dla ucha, głos Haruki.
- Błagam, tylko nie "ziom". - powiedział Levi, na co szatyn się zaśmiał.
- Do zobaczenia, ziom. - zaśmiał się, po czym rozłączył.
Brunet westchnął głośno, po czym szybko dopił herbatę. Ubrał buty, zabrał plecak i wyszedł z domu, zakluczając go. Stanął przodem do ulicy i rozejrzał się. Przymróżył oczy, widząc przyjaciela z dwoma kubkami w rekach. Podszedł do niego, posyłając mu pytające spojrzenie.
- Kawa. - wyjaśnił szatyn, podając przyjacielowi kubek. - Musisz być dziś żywy. Założę się, że siedziałeś wczoraj do późna, wkuwając na dzisiejszy test.
- Dziękuję. - odparł, kierując się w stronę szkoły. - Ledwo żyje. Spałem niecałe trzy godziny. - przewrócił oczami, upijając łyk napoju.
- Ile razy ci mówiłem, byś nie zostawiał wszystkiego na ostatnią chwilę? - zaśmiał się, Haruka. - Z myślą o tobie i twej głupocie, zrobiłem ci ściągi. Zapewnie gówno się nauczyłeś.
- Nienawidzę tego, że jestem aż tak przewidywalny. - mruknął pod nosem, Levi.
Reszta piętnasto minutowej drogi minęła dwójce na rozmowie o weekendzie, który rozpoczynał się dziś po lekcjach. Zaplanowali wypad do kina z całą klasą na najnowszy horror, a potem pizza.
Levi bardzo się cieszył, że jego klasa jest bardzo zgrana. Liczy ona dwudziestu uczniów. Najwięcej z całej szkoły. Ich szkoła miała łącznie stu piętnastu uczniów. Męskich Omeg jest na świecie mało. Większość z ich szkoły przeprowadziła się tutaj z różnic krajów, tylko po to, by chodzić do tego prywatnego liceum. Ci, którzy się przeprowadzili mieszkają w akademiku.
Na szczęście Levi nie musiał się przeprowadzać i mieszkał w domu, który kupili mu rodzice. Chłopak uparł się, że chce mieszkać sam. Jego rodzice bez większego problemu się zgodzili i tak właśnie od początku liceum Levi Kei mieszka sam.
Ledwo co weszli na teren szkoły, a już ktoś do niech podszedł z nową plotką na dziś.
- Będziemy mieli nowego nauczyciela historii. - powiedział rudowłosy Sebastian. - Podobno to Alfa. - dodał ciszej.
- Niemożliwe... - wyszeptał z ironią w głosie, Haruka.
- Zapraszam wszystkich uczniów na salę gimnastyczną o godzinie dziesiątej. - z głośników wydobył się gruby głos dyrektora placówki.
Levi był trochę zaniepokojony tą plotką. Zazwyczaj, kiedy jakąś plotka krąży po ich szkole, to okazuje się prawdziwa. Nie zawsze, ale często.
Ale to przecież niemożliwe, by zatrudnili Alfę. - wmawiał sobie brunet.
- Jesteś zestresowany. - zauważył jego przyjaciel.
- Ameryki nie odkryłeś. - odparł, wyrzucając kubek po kawie. Szatyn przewrócił oczami na słowa bruneta i razem udali się do wnętrza szkoły.
Te dwie godziny lekcyjne minęły Levi'owi bardzo szybko. Nim się obejrzał, siedział na sali gimnastycznej. Przerażał go fakt, że to naprawdę może być Alfa. Jako młoda Omega, Levi nie miał łatwo. Szczególnie w domu. Po tych wszystkich wydarzeniach darzy zaufaniem tylko jedną Alfę - Yuki'ego. Czyli obecnego męża jego mamy, którego traktuje jak ojca, pomimo wcześniejszego piekła, jakie przeżył.
- Dzień dobry, powiem krótko, zwięźle i na temat. Oto pan Matthew Smith - nowy nauczyciel historii. - dyrektor wskazał na mężczyznę obok siebie. Levi niezbyt go widział, gdyż miał ograniczoną widoczność przez chłopaków siedzących przed nim. - Przyleciał do nas z Londynu. Jest świeżo po studiach, więc bądźcie grzeczni. Tak, pan Smith jest Alfą, ale spokojnie. Jest cały czas obserwowany przez nauczycieli, woźnych i kucharki. Poza tym, jest to syn mojego przyjaciela. Ufam mu i wy też możecie zaufać. Jakieś pytania? - spytał, rozglądając się. Haruka podniósł rękę i za zgodą dyrektora zadał pytanie.
- Co z poprzednim nauczycielem? - spytał.
- Powiem tyle, że popełnił samobójstwo, więc teraz minuta ciszy dla Patricka Stephen'a. - odparł, a każdy posyłał sobie zdziwione spojrzenie.
Levi spojrzał na Haruke, po czym przejechał wskazującym palcem po nosie, co oznaczało, iż Levi się boi. Szatyn tylko skinął głową. To w zasadzie nie oznaczało nic, lecz Levi odebrał to jako znak, iż jego przyjaciel również się boi. Nie o to, że nowy nauczyciel jest Alfą, lecz o stan psychiczny przyjaciela.
Ta minuta bardzo się dłużyła dla Levi'a. To było dla niego za dużo informacji na raz. Jego ulubiony nauczyciel popełnił samobójstwo, nowy nauczyciel, który w dodatku jest Alfą. To za dużo jak dla siedemnastoletniego chłopaka Omegi z trudną przeszłością.
Dla Mattwen'a Smith'a ta minuta była dziwna. Czuł zapach. Bardzo intensywny. Ten zapach wzbudzał u niego dziwne uczucie, którego świerzno upieczony nauczyciel nie potrafił opisać. Czuł zapach swojej Omegi.
Nie mógł uwierzyć, że jego Omega znajduje się gdzieś w tej szkole.
★
Od autora: Hej, mam nadzieję, że to opowiadanie dobrze się przyjemnie. Pierwszy raz piszę coś z narratora, więc jeśli coś będzie nie tak, to wybaczcie.
Oczywiście gwiazdki i komentarze mile widziane. To daje mi dużo motywacji.
Miłego dnia/wieczoru :*
CZYTASZ
★ Nie opuszczaj mnie moja Alfo ★
De TodoOpowiadanie o chłopaku, który chodzi do prywatnego liceum dla męskich Omeg. Pewnego dnia poznaje nowego nauczyciela historii. Jak wszytsko się potoczy? Sama nie wiem lol zacznij czytać i razem się przekonamy :*