6

1.3K 48 91
                                    


Przepłakałam całą noc.
Jednak rano, wstając z łóżka, postanowiłam w końcu się ogarnąć i mieć po prostu wywalone. Jeżeli on ma jakiś problem, to jest to jego problem, a nie mój.

Po zrobieniu porannej rutyny i zjedzeniu śniadania, ubrałam się i wyszłam z mieszkania. Udałam się do galerii handlowej, na małe zakupy.

Po moim powrocie do mieszkania, kurier dostarczył moje meble na balkon, które będę musiała złożyć.

Po jakimś czasie zebrałam się i zaczęłam układać wszystkie moje ubrania w szafie.
Ta czynność strasznie mi się dłużyła, miałam wrażenie, że nigdy tego nie skończę.
Zrobiłam się strasznie głodna, dlatego w między czasie zamówiłam sobie pizzę.

Chwilę po 18 usłyszałam dźwięk mojego domofonu. To pewnie jedzenie, chociaż zamówiłam je dopiero 20 minut temu. Wstałam z podłogi i udałam się do korytarza, żeby otworzyć drzwi do klatki.

Chwilę później, po otworzeniu drzwi do mieszkania, moim oczom nie ukazał się dostawca pizzy, a osoba, której nie za bardzo chciałam widzieć.

- Hej, mogę wejść? - zapytał niepewnie Szczepan.

- Po co tutaj przyszedłeś? - zapytałam lekko zdenerwowana.

- Przeprosić i wytłumaczyć.

- Niech będzie, wchodź. - otworzyłam szerzej drzwi i wpuściłam chłopaka.

Kurwa.
Zależy mi na nim, okej?
Mimo tego, że zrobił coś, co mnie zabolało, nie mogę być zła na niego całą wieczność.

Trzeba umieć wybaczać, jednak nie zawsze jest łatwo. Nie można też popełniać ciągle błędów, bo nie będziemy przecież co chwile przepraszać i wybaczać...

- A więc chodzi o to, że musiałem tak powiedzieć. - zaczął, kiedy znaleźliśmy się w salonie i usiedliśmy na kanapie.

- Czemu? - zapytałam. - Wiesz, trochę mnie to zabolało, bo jednak...

- Wiem Łucja, jest mi strasznie głupio i cholernie cię za to przepraszam. - przerwał mi. - Wiesz, bo Franek ma taką kuzynkę Sandrę, która można powiedzieć, że rozjebała mi związek z taką Alą, kilka miesięcy temu. Znaczy, nie byliśmy w związku, ale miało się ku temu. No, ale ja podobam się Sandrze i ona robi wszystko, żeby być ze mną, ale ja tego nie chce. - westchnął. - Ona nawet mi się nie podoba... No i właśnie, jak dowiedziała się, że spotykam się z jakąś dziewczyną to rozpierdoliła to. Zaczęła całować mnie na jej oczach. Naopowiadała jej takich rzeczy, że Ala nie chciała mnie znać. Co najlepsze jakiś czas temu wyprowadziła się, bo Sandra ją nachodziła. Franek tak powiedział i zapytał o to, bo ona mu kazała. Jakby nie zapytał i nie dowiedziałby się to miałby przejebane. - Zatrzymał się i spojrzał na mnie, gdyż do tej pory, patrzył cały czas w podłogę. - Odpowiedziałem mu tak, bo nie chciałem żeby stało się znowu to samo. Polubiłem cię Łucja i... i nie... nie chce cię stracić. - posmutniał.

W moim sercu zrobił się strasznie cieplutko. To, co powiedział, rozczuliło mnie bardzo. Uśmiechnęłam się szeroko do chłopaka i przysunęłam się bliżej niego, aby go przytulić. Wtuliłam się w jego klatkę piersiową, a on zamknął mnie w szczelnym uścisku.

- Też nie chce cię stracić Krzysiek. - przyznałam, powstrzymując się od uronienia łez.

- Musisz mi obiecać, że jeżeli pojawi się Sandra, nie uwierzysz jej w żadne jej słowo. - powiedział, przytulając mnie jeszcze bardziej.

- Obiecuje Krzysiek.

- I pamiętaj, że podstawą do przyjaźni jest szczerość. - dodał po chwili.

ZAWSZE | 33SZCZEPAN | Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz