Usłyszałam dźwięk mojego telefonu, który rozbrzmiewał się w salonie. Krzysiek cały czas przytulał mnie tak mocno, że nie mogłam wydobyć się z jego uścisku.
- Krzysiek, ej. - powiedziałam i zaczęłam go szturchać. - Dzwoni telefon, muszę odebrać.
- Hm? - ocknął się, otworzył oczy i z wielkim uśmiechem popatrzył się na mnie.
Mimowolnie również się uśmiechnęłam. Jego uśmiech, a oczy, lekki zarost na twarzy...
Zaspany Krzysiek wyglądał przeuroczo.- Dzwoni telefon, muszę odebrać. - powtórzyłam.
- Ah tak, leć odebrać.
Wypuścił mnie ze swoich objęć. Pobiegłam do salonu i w ostatniej chwili udało mi się odebrać telefon.
- Halo? - powiedziałam szybko po naciśnięciu zielonej słuchawki, nie zdążyłam nawet zobaczyć kto dzwoni.
- Hej córciu. - odezwał się nie kto inny, jak mój tata.
- Oh, cześć tato.
- Co tam u ciebie? Jak ci się dzisiaj spało? - zapytał.
Oj tato, u mnie najwspanialej na świecie. Poznałam i mam obok siebie cudownego chłopaka. A spało się wspaniale, bo właśnie objęciach tego chłopca.
Tak mam mu powiedzieć?
No chyba nie.Na razie nie chce mu mówić, że kogoś poznałam. On będzie chciał go od razu poznać, będzie mu mówił, że jak mnie zrani to nie będzie ciekawie i tak dalej.
To przecież bez sensu, bo narazie poznajemy się. Nikt nie powiedział, że coś z tego będzie, chociaż nie ukrywam, że właśnie na coś więcej liczę.
Okej, nawet nie wiem czy ja jestem w jego typie i tak dalej, ale nie ukrywam, że mi wpadł w oko i strasznie miło spędza mi się z nim czas. A kiedy czuje jego dotyk, czuje, że jestem najbezpieczniejsza na świecie...
- U mnie wszystko okej. - przyznałam. - Wyspałam się, więc chyba spało się dobrze. A co tam u ciebie tato?
- Wszystko w jak najlepszym porządku. - powiedział, a na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
- Cieszę się tato.
- Też się cieszę Łucja. - odparł. - No a powiedz mi, poznałaś już kogoś?
Oj nie, nie tym razem tato...
- W sumie to nie. - skłamałam, nie miałam ochoty słuchać wywodów o chłopcach...
- Poznasz i to nie jednego. - zaśmiał się.
- No pewn...
Nie było dane mi dokończyć, ponieważ Krzysiek wparował do salonu, w którym siedziałam i powiedział, że przygotuje jakieś śniadanie. Powiedział to dosyć głośno, przez co bez wątpienia usłyszał to tata...
No niezłe masz wyczucie czasu Krzysiek.
- A jednak kogoś poznałaś. - znowu się zaśmiał.
- Tak jasne. - rzuciłam. - Muszę już kończyć, kocham cię i do usłyszenia. - powiedziałam szybko i rozłączyłam się, zanim zdążył cokolwiek powiedzieć.
Wstałam z kanapy i udałam się do kuchni, w której znajdował się Krzysiek. Chłopak rozgościł się i chyba poszperał sobie w mojej kuchni, gdyż właśnie robił jajecznicę. Usiadłam przy wyspie i wpatrywałam się w chłopaka.
- Oj wybacz, że się rozgościłem. - powiedział. - Rozmawiałaś, więc w tym czasie chciałem zrobić śniadanie.
- Przestań, czuj się jak u siebie. - odparłam, na co chłopak się uśmiechnął.
CZYTASZ
ZAWSZE | 33SZCZEPAN |
Fiksi Penggemar''- będę przy tobie zawsze. - zawsze? - zawsze, rozumiesz? - teraz juz tak."