1. Przyjazd

629 42 40
                                    

Deku wyciągnął swoją walizkę i odetchnął głęboko. 

Finalnie trochę spokoju od ataków złoczyńców. 

Po zakończeniu roku szkolnego, nauczyciele zgodnie uznali, że należy im się coś od życia. Postanowili więc im załatwić wycieczkę. Na tydzień do pensjonatu tuż przy brzegu morza. Miejsce miało swoje wady i zalety - było ciche i mieli do dyspozycji całą plażę. Także cały pensjonat był dla nich - właściciel musiał wyjechać z powodów rodzinnych. Z tego powodu to klasa 1A musiała zajmować się sprzątaniem i gotowaniem. Nie stanowiło to dla nich większego problemu - Iida nawet uznał to za dobry trening. 

Do najbliższego miasta dzieliło ich kilkadziesiąt kilometrów. Z tego powodu, przez te kilka dni byli skazani na swoje towarzystwo. Choć nie żeby im to przeszkadzało - byli do siebie przyzwyczajeni, dzięki akademikom. 

- Uwielbiam morze! - Powiedziała energicznie Mina. Ona jaka pierwsza wyskoczyła z autobusu. 

- Co ty masz w tych walizkach? - Zapytał Kirishima. Zaoferował swoją pomoc w przenoszeniu toreb, ale teraz chyba tego żałował. 

- Różne rzeczy! 

- Ty też, Hagakure. - Powiedział Sero, podnosząc jej walizkę. Czarnowłosy miał lekkie problemy z podniesieniem ciężkiej torby. - Co ty tam włożyłaś? 

- Głównie ubrania. - Powiedziała niewidzialna dziewczyna. W ustach trzymała lizaka, przez co wydać było wyłącznie koniec patyczka. 

- A po co ci ich aż tyle? 

- Lubię być widoczna. - Powiedziała dziewczyna. - Skoro nie mam na tyle rozpoznawalnego wyglądu, to staram się przynajmniej jak najciekawiej się ubierać. 

- Tobie także pomóc, Uraraka? - Zapytał się Izuku. Ona jednak pokręciła przecząco głową. 

- Nie, nie trzeba. Wzięłam tylko najpotrzebniejsze rzeczy. 

Rzeczywiście, jej walizka była znacznie mniejsza od toreb reszty dziewczyn.

- Mnie mama zapakowała dużo rzeczy. - Wyznał Midoriya.

- Nie jest aż tak dużo. - Powiedziała Ochaco, kiedy szli w stronę budynku. 

Był on trzy, lub czteropiętrowy. Zbudowany był z ciemnego kamienia. Ściany w równych odstępach dzieliły okna, a tak na wysokości drugiego piętra był nawet balkon. Na dachy znajdowała się niewielka wieżyczka. Budynek sprawiał trochę mroczne wrażenie, ale nikomu to nie przeszkadzało. Wręcz przeciwnie, Kirishima już cieszył się, że będzie odpowiedni klimat, kiedy będą wieczorami opowiadać straszne historie. Od plaży dzieliło go co najwyżej 50 metrów. 

Wybrzeże było piaskowe, choć miejscami widać było kamienie. Na brzegach porastała ją trawa. Plaża była dość niewielka, ale nie potrzeba było większej. Miejsca wystarczało na 20 osób. 

- Właściciele już wyjechali. - Powiedział zmęczony Aizawa, ich nauczyciel. Wyciągnął z kieszeni klucz i nieśpiesznie poszedł w kierunku pensjonatu. 

- Plaża! - Minecie aż zaświeciły się oczy. Dziewczyny spojrzały na niego z niechęcią. On się jednak tym nie przejmował. Zajęty był tylko rozmyślaniem, jaki krój strojów kąpielowych noszą. 

Wszyscy weszli do środka. W budynku panował miły chłód. Wchodziło się do przedpokoju, gdzie zostawili buty. Weszli dalej. 

Był to salon, połączony z jadalnią. Po jednej stronie stał okrągły stół. Wokoło niego ustawione były proste krzesła. Po drugiej stronie stała długa kanapa. Na drewnianej podłodze leżał ciemnoczerwony dywan. Z dwóch wielkich okien widać było morze. 

Momo natychmiast jedno otworzyła. 

- Trochę tu duszno. - Wyjaśniła. 

- Pokoje są na górze! - Krzyknęła Mina. - Kto pierwszy ten lepszy! 

Razem z Hagakure pobiegły po schodach, ścigając się. 

Sero z ulgą postawił walizkę. 

- Już się nie dam wkręcić w zanoszenie im tego na górę. - Powiedział z pewnością w głosie. 

- Dajesz, bro! Przecież nie zostawimy ich z tym ciężarem. - Zachęcił go Kirishima. Dla pokazu podniósł jedną z walizek należących do Miny i ochoczo poszedł w kierunku schodów. 

- Nie wiedziałem, że ubrania tyle ważą. - Mruknął do siebie Sero i wziął do ręki walizkę Hagakure. 

Reszta klasy zaczęła rozchodzić się w rożnych kierunkach. Aizawa od razu poszedł do swojego pokoju. Sato zaczął przeglądać zapasy w kuchni. Uczniowie zaczęli również wybierać dla siebie pokoje. Momo i Jiro starały się być jak najdalej od Minety. Biedny wylądował pomiędzy Kaminarim i Sero. Kirishima i Bakugo byli koło siebie. Pokój Izuku znajdował się pomiędzy pokojami Todorokiego i Uraraki. 

Było to niewielkie, pomalowane na biało pomieszczenie. Znajdowała się w nim szafa, biurko, łóżko i stolik nocny. Nad łóżkiem wisiał niewielki obrazek, przestawiający morze (zupełnie jakby ktoś nie miał go dość). Pokój miał jedno okno. 

Deku rozpakował swoje walizki. Włożył ubrania do szafy. Jak zawsze miał przy sobie swoje zeszyty i zapas długopisów, choć ostatnio zaczął także przenosić swoje notatki na tablet. Jego mama go do tego zachęciła, mówiąc że zawsze lepiej mieć dwie kopie. 

Nagle ktoś zapukał do jego drzwi. 

- Proszę! - Wykrzyknął Izuku. 

Drzwi się otworzyły. Iida wszedł do środka. Ubrany był w kąpielówki, a na głowie miał czepek pływacki. 

- Idziemy na plażę. Też chcesz iść? 

- Jasne, tylko daj mi się przebrać. - Powiedział Izuku. 

Szykował się niezapomniany wyjazd. 

Rzeczywiście, będzie taki. Ale nie ze względu na okoliczności przyrody lub relacje międzyludzkie. 

Ktoś, całkiem niedaleko Izuku zaczął wprowadzać w życie swój plan. 


Kto jest zdrajcą UA? 


Zachęcam do pisania powyżej w komentarzach kogo podejrzewacie. Pod każdym rozdziałem będzie takie pytanie, choć nie zawsze będzie dotyczyło zdrajcy. 

Zaczynam kolejną książkę! Rozdziały planuję dodawać co tydzień, w wtorek, ale to zależy. Jeśli będę miała dużo czasu lub nagły przebłysk weny, to może będę udostępniać częściej. 

Zdrajca UAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz