20. Co tu się stało?

211 29 24
                                    

Uraraka stanęła wstrząśnięta na progu. Taca z jedzeniem wysunęła się z jej palców i upadła na ziemię. Dziewczyna się tym nie przejmowała. Miała w tej chwili gorszy problem. 

Myślała, że wszystko będzie dobrze. Że wyślą wiadomość o pomoc i przyjedzie wybawiciel. Któryś z nauczycieli lub pro bohaterów. 

Z tego powodu przestała być taka czujna. Zdała sobie sprawę, że mogła powstrzymać te wydarzenie. Mogła. 

Tylko czemu tego nie zrobiła? 

- Co tu się stało? - Do dziewczyny przybiegła Momo. Złapała ją za ramiona i lekko potrząsnęła. - Uraraka? Co się stało? Ochaco! 

Spojrzała do pokoju przy którym stała dziewczyna. Natychmiastowo ją puściła i tam wbiegła. Podeszła do ciała leżącego na ziemi. 

- Kirishima! Słyszysz mnie? - Zapytała dziewczyna. 

Chłopak nie odpowiedział. 


Żeby zrozumieć co dokładnie się tam stało, trzeba cofnąć się o kilka godzin. 

A konkretniej do jego przesłuchania. 


Momo usiadła naprzeciwko czerwonowłosego. Chłopak zajął miejsce na łóżku, a ona na krześle. Koło nich stali także Uraraka, Denki i Sero. Koda, razem z pomocą Sato zaprowadził Jiro do pokoju w którym wcześniej przetrzymywali podejrzanych. 

- Znaleźliśmy u ciebie jakieś tabletki i strzykawki. Możesz nam wyjaśnić po co ci one są? - Powiedziała uprzejmie dziewczyna. Jednocześnie w jej oczach było widać rozkaz. 

Uraraka przypomniała sobie, że jej rodzice zajmują kierownicze stanowiska. Do tej pory nie mogłaby wyobrazić sobie Momo w sytuacji, kiedy musiałaby kimś rządzić - była na to zdecydowanie za mało pewna siebie. Ale teraz, po całym tym traumatycznym tygodniu zaczęła przypominać kogoś innego. 

Kirishima przez chwilę nie odpowiadał. Denki wyszedł przed szereg, wyciągając rękę. Koło niej zaczęły latać niewielkie błyskawice. 

- Dostałem je od nich. 

- Nich? Czyli kogo? 

- Ligi Złoczyńców. 

Przez chwilę zapadła cisza. O ile wcześniej nie mieli konkretnego dowodu, że Kirishima pracuje z tą konkretną organizacją, teraz im go dostarczył. 

- Po co ci były? 

- Tabletki to trucizna. - Powiedział Eijiro. - Strzykawki mają w sobie rozcieńczone serum z krwi Eri. 

Zapadła cisza. Ostatnią kwestię chłopak powiedział z nienawiścią do samego siebie. Wszyscy wiedzieli jak mocno związany jest z dziewczynką. 

- Jak ono działa? 

- Przez maksymalnie piętnaście minut wymazuje dar. 

Piętnaście minut... Pomyślała gorączkowo Uraraka. Tyle czasu mogło mu wystarczyć na zabicie człowieka, który zaskoczony brakiem umiejętności, nie był w stanie poprawnie zareagować. A morderca, z nożem, mógł bez większego problemu taką osobę zabić. 

Nie. Nie morderca. Trzeba nazywać rzeczy po imieniu. Kirishima z nożem. 

- Na kim użyłeś trucizny? - Zapytała Momo. 

- Na Aizawie i Iidzie. - Powiedział chłopak. - U Aizawy nie całość się rozpuściła i źle zadziałała. 

Zapadła cisza. Nikt nie czuł potrzeby, by zadawać następne pytania. 

Zdrajca UAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz