14. Nie możemy spać spokojnie...

233 31 33
                                    

Ochaco leniwie otworzyła oczy. 

Nie wiedziała co ją obudziło. Dopiero po chwili usłyszała jak ktoś biega. Następnymi dźwiękami były krzyki i huki. 

Wyskoczyła z łóżka i wybiegła na korytarz. Dźwięki dochodziły z góry. Były także dość przytłumione. Jakby pomiędzy ich źródłem a Uraraką było kilka pięter. 

Pobiegła na schody i zaczęła po nich biec. Kilkukrotnie prawie się przewróciła, ale jakoś udało jej się dostać na miejsce w jednym kawałku.  

Było to wejście na wieżyczkę. Urarakę przeszedł dreszcz. Mieszkała tam tylko jedna osoba. 

- Uraraka! Dobrze że jesteś! - Zwrócił na nią uwagę Sato. - Choć szybko! 

Ochaco przeszła przez niewielki tłum. Pomyślała mimochodem, że kiedyś było to trudniejsze. Ale cóż, kiedyś było ich dwudziestu. Teraz, jeszcze z Todorokim zamkniętym w pokoju, było ich niewiele więcej niż połowa. 

Spojrzała przez drzwi na pokój na najwyższym piętrze. 

Był on kompletnie zdemolowany. Okno było wybite, ściany podrapane, a rzeczy które prawdopodobnie kiedyś stały na biurku albo szafkach leżały na ziemi. 

Na łóżku leżało ciało Tokoyamiego. Już z daleka można było zobaczyć, że nie poddał się bez walki. Ubrania miał w nieładzie, a na ciele kilkanaście ciosów od noża. Najwyraźniej morderca chciał się upewnić, że chłopak tego nie przeżyje. Z jego twarzy nie dało się wyczytać za wiele. Wyłącznie przerażenie, ale to co innego. Urarace wpadła do głowy myśl, że podczas tego wyjazdu widziała więcej ciał i przerażenia niż podczas stażu bohaterskiego. 

- Co się stało? - Usłyszała zdyszany głos. Po schodach wspinał się Ojiro. 

- To Tokoyami. - Przekazał mu Sero. 

Ochaco podeszła bliżej ciała. Nachyliła się nad nim. Zdała sobie sprawę z jednego, ważnego faktu. 

- Przepuśćcie mnie! - Usłyszała. Odwróciła się. Przez drzwi właśnie wchodziła Momo. Brązowowłosa podeszła do niej. 

- Krew jest świeża. Sprawca musiał niedawno tu być. - Powiedziała cicho. Yaoyorozu odwróciła się do ich klasy. 

Ochaco widziała co robi. Starała się wyłapać, kogo z 1A tutaj nie ma. Tak na oko, wszyscy byli obecni. Jednak czarnowłosa zwróciła uwagę na inny fakt. 

- Ojiro? Ty nie powinieneś być przy Todorokim? 

- Słyszałem krzyk i myślałem, że potrzebna jest pomoc... - Powiedział cicho blondyn. 

Więcej nie było trzeba. Momo pobiegła w stronę pokoju chłopaka, łapiąc po drodze Jiro. Za nią ruszyła Ochaco. 

Dziewczyny zatrzymały się przy zamkniętych drzwiach. Jiro szybko wpięła jedną z wtyczek w drewno. 

Przez chwilę nasłuchiwała. Potem pokręciła głową. 

- A może to lód? Jest możliwość że jakoś to stłumił? - Zapytała ją czarnowłosa. 

- Patrzcie! - Uraraka wskazała palcem stróżkę wody wyciekającą spod drzwi. Dziewczyny wymieniły przestraszone spojrzenia. 

- Co się dzieje? - Usłyszały. Przy nich zatrzymał się Sato. Tuż za nim biegł Kirishima. 

- Nie wiemy. Lód się topi, a mimo to Jiro nic nie słyszy. - Powiedziała Momo. 

- Mam wyłamać drzwi? - Zapytał Kirishima, utwardzając się. 

Zdrajca UAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz