9. Czekaj, co?

251 37 43
                                    

- Widzimy się rano! - Powiedziała Uraraka. Po chwili odpowiedziały jej głosy Momo, Miny i Hagakure. 

Zamknęła drzwi. Podczas gdy Momo była jedną z podejrzanych, to na Ochaco spadł obowiązek pilnowania klucza. Zadanie było pozornie łatwe - wystarczało pilnować tego przedmiotu i go nie zgubić. W praktyce strasznie się denerwowała. 

- Hej, Uraraka! - Odwróciła się. Z drzwi do jego pokoju wychylał się Izuku. Machał do dziewczyny przyjaźnie. - Przyjdziesz na chwilę? 

- Jasne! - Odpowiedziała. 

Podeszła do Deku. On otworzył szerzej drzwi, zapraszając ją do środka. Tam był już Todoroki. 

- Słuchajcie, poprosiłem was, ponieważ mam do was zaufanie. - Powiedział Izuku. 

- Skąd to możesz wiedzieć? - Zapytała dziewczyna. To nie tak że nie ufała Shoto - po prostu wolała być ostrożna niż potem żałować. 

- Ponieważ żaden z was nie powiedział, że słyszałem te kroki. - Wyjaśnił. - Byłaby to idealna sytuacja by mnie wrobić. Słuchacie, mam pewną teorie. 

Brunetka wręcz przysunęła się bliżej. Izuku, mimo swojej skromności, był wyśmienitym detektywem. Chciała się dowiedzieć co mu chodzi po głowie. 

- Myślę, że jest dwójka morderców. 

- Czekaj, co? Dwójka? - Zapytała Uraraka. Todoroki cały czas milczał. - Po co dwójka Zdrajców? 

- Nie wiem. Ale patrz - Mineta był uduszony. Wcześniejsze ofiary były zadźgane. 

- A może to jedna osoba, tylko nie ma dostępu do noży? - Zapytała brunetka. 

- Może... - Wymamrotał Izuku. 

Uraraka opuszczała to pomieszczenie znacznie bardziej skołowana niż była. Nie miała pojęcia co myśleć na temat teorii Izuku. 

Uzgodnili, że nie będą jej ogłaszać do czasu aż nie dostaną więcej dowodów. Uraraka była temu przeciwna, ale Izuku i Shoto ją przegłosowali. 

- To głupie. - Wymamrotała do siebie, zamykając drzwi do swojego pokoju. 

Rano wstała obolała i niewyspana. Zesztywniał jej kark i dodatkowo nastawiła sobie budzik by nie zaspać na otwarcie drzwi do pokoju z dziewczynami. Mina chciała rano pobiegać, więc poprosiła ją by otworzyła drzwi około szóstej. 

Ziewając poszła do ich pokoju i przecierając oczy otworzyła drzwi. Mina już tam czekała w pełni ubrana. Rozciągała się przed biegiem. 

- Hej, Mina. - Powiedziała Ochaco, tłumiąc ziewnięcie. - Jak ty to robisz że wstajesz tak wcześnie? 

- Nie chcę marnować dnia. - Wyznała szeptem, nie chcąc obudzić reszty osób w pokoju, czyli Momo i Hagakure. 

- Jak chcesz. Ja już chyba nie będę ich zamykać. Idę się przespać. 

- Jak chcesz. Widzimy się na śniadaniu. 

Uraraka przymknęła drzwi, żeby światło padające z korytarza nie rozbudziło dziewczyn i skierowała się w kierunku swojego pokoju. Uśmiechnęła się, myśląc już o ciepłej kołdrze. Jak Mina może wychodzić tak wcześnie? 

Nagle jej błogie myśli przerwał głośny dźwięk. Krzyk. 

Uraraka natychmiastowo się rozbudziła. Usłyszała dźwięki otwieranych drzwi na całym piętrze. Zdała sobie sprawę, że odgłos dochodził z dołu. Mina? Czy to ona? 

Dziewczyna odwróciła się i pobiegła po schodach. Prawie się na nich wywróciła. Stanęła na ostatnim schodku. 

Mina stała centralnie przed nią. Na początku Ochaco odetchnęła z ulgą - różowowłosa nie wyglądała na ranną. Dopiero po chwili spojrzała na miejsce na którym skupił się jej wzrok.

Zdrajca UAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz