Em, no więc nie wszyscy mogą być zadowoleni. Ale niektórym, mam nadzieję, się spodoba. Nie mogę patrzeć, jak chcieliście, by Emma była z Władcą Ciem, a ja was perfidnie rozczarowałam. Dlatego mam dla was niespodziankę.
Miłego czytania!
_______________Nim się obejrzałam, nadszedł sobotni wieczór. Choć powinnam się wcześniej położyć, by wstać wraz ze wschodem słońca i przygotować do realizacji planu, nie miałam ochoty ruszyć się z krzesła w kuchni. Herbata, którą sobie zrobiłam na ukojenie nerwów, już dawno wystygła, nietknięta. Mimo to obracałam kubek między dłońmi.
- Jesteś jakaś zamyślona ostatnimi dniami - moje rozmyślania przerwał Tristan. Spojrzałam na niego, zdumiona. - Właśnie o tym mówię. Stoję tu od paru minut. - Wskazał na włączony czajnik.
- Och. Cześć. Znowu gracie?
- Mhm. Testujemy nowe Diablo, bo nie czyta go moja konsola. Chcesz dołączyć? O ile pamiętam, kochałaś rozwalać... jak je nazwałaś?
Uśmiechnęłam się mimowolnie.
- Pampuchy.
- O, właśnie. To jak? Możemy przełączyć się na tryb drużynowy.
Pokręciłam głową przepraszająco. Wzięłam wreszcie kubek i wylałam zimną herbatę do zlewu.
- Może innym razem. Ale życzę wam miłej zabawy.
Chciałam przejść do zmywarki, ale Tristan zatarasował mi przejście. Uniosłam wzrok i napotkałam jego spojrzenie.
- Coś nie tak, Tris?
- To ja chciałbym cię zapytać.
- Nie rozumiem.
- Ja też nie. Jednego dnia uśmiechasz się, wydajesz szczęśliwa, innego mówisz, że chciałabyś zostać zaakumanizowana i lepiej by było, gdyby cię w ogóle nie było.
- Kobieta zmienną jest.
- Emma - warknął. - Upierasz się, że jest w porządku, ale nie jest!
- I co ci do tego?
- To, że jestem twoim...
Urwał. Zaśmiałam się ironicznie. Odstawiłam z impetem kubek na blat.
- Właśnie. Kim dla mnie jesteś, Tristan? Bo przyjaciółmi nie jesteśmy już od lat.
- Ale...
- Nie upieraj się, że jest inaczej - przerwałam mu. - Trzymasz się z moimi braćmi. Od zawsze tak było. Ja po prostu, ku ich irytacji, włóczyłam się za wami i z czasem przestałam. Tristan, my nic już o sobie nie wiemy.
Chłopak cofnął się, jakbym go uderzyła.
- Naprawdę w to wierzysz?
- Zmieniłam się, Tris.
- Widzę.
- Nie widzisz. Przypuszczasz. - Pokręciłam głową. - Naprawdę powinieneś trzymać się ode mnie z daleka.
Wymsknęło mi się, jak mu przed paroma dniami imię Rebeki.
Tristan zamarł. Dosłownie zdębiał. Otworzył usta, lecz zaraz je zamknął. Znów otworzył.
- Ty...
- Wkopałeś się tą Rebeką - skłamałam.
Tristan potarł twarz. Oparł się o blat.
- Biedronka mnie zabije.
- Serio? - spytałam, nie wierząc. - Właśnie o tym myślisz w tej chwili? Co ja się dziwię, oczywiście, że tak.
CZYTASZ
Ukryta w Cieniu
FanfictionEmma Agreste. Czarna owca w rodzinie. Jakoś wszyscy zakładali, że będę jak moi bracia i starsza siostra: przebojowa, wygadana i odważna. Kiedy okazało się, że jest inaczej, zostałam wykluczona ze wszystkich rodzinnych spraw. Ale nie jestem ślepa. Po...