Been looking for the answers

804 53 8
                                    

Amani zaklaskała z entuzjazmem. Odbiegła do swojego plecaczka. Po chwili wyciągnęła plastikowy diadem, który o ile się nie mylę, miała na głowie jej mama na swoim ślubie. Podeszła do mnie. Uklękłam przed nią, pozwalając by wpięła mi dekorację. Poprawiła mi pasma włosów.

– Masz różową szminkę?

– Mam, a co?

– To nałóż ją i będziesz wyglądała jak Zła Królowa z Królewny Śnieżki i Łowcy. Chociaż ona miała mocniejszy makijaż.

Bez szans, że będę robiła wieczorowy makijaż, jaki ma na myśli. I tak poprawiłam koralową szminkę, choć to być może z powodu obecnego w domu starszego Lahiffe.

– No, teraz jesteś królową – orzekła Amani.

– A ja nie miałam być zła?

– No...

Zaśmiałam się złowieszczo, tak jak typowi złoczyńcy Disneya. Czyli właściwie bardziej żałośnie niż strasznie. Porwałam Christine z podłogi i obróciłam się wkoło.

– Jestem Złą Królową! Dopadnę cię, Piracie i Śnieżko, tak jak Dzwoneczka!

Bliźniaki wybiegły z pokoju z ogłuszającym piskiem. Odstawiłam Chrissy na ziemię, by do nich dołączyła, po czym wybiegłam za nimi. Choć może "wybiegłam" to za dużo powiedziane. Wyszłam żwawym krokiem, by dać im czas na ucieczkę.

Gdzieś z dołu doszły mnie odgłosy tuptania bosych stóp. Z kolejnym "upiornym" śmiechem zbiegłam po schodach, teatralnie tupiąc najgłośniej jak się dało. Prawie wywróciłam się, potykając o swoją kieckę. Zgarnęłam ją w rękę. Zapomniałam, że na balu miałam buty na niskim obcasie.

– Gdzie się podział ten Dzwoneczek? – zastanawiałam się na głos, tym razem imitując chód sióstr Sanderson z Hocus Pocus. Pochyliłam się głęboko, by zajrzeć pod ławę. – Ha! A nie, pusto.

Dobiegły mnie chichoty zza kanapy. Poderwałam głowę. Śmiech umilkł jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.

Znów zaczęłam okrążać salon, tupiąc głośno i mamrocząc do siebie pod nosem. W końcu stanęłam tyłem do wejścia i wzięłam się pod boki. Udałam, że wcale nie słyszę za sobą kroków, po czym nagle odwróciłam się.

– Mam was!

Rzuciłam się za trójką dzieci. Spryciarze jedne miały chyba motorki w nogach. Amani wpadła do jadalni. Alex pobiegł po schodach na piętro. Chrissy wpadła z powrotem do salonu. Zawróciłam i porwałam ją w objęcia, nim zniknęła pod ławą.

Wróciłam do holu. Chrissy zapiszczała z radości, kiedy złapałam ją za nogi i zawisła głową w dół.

– Ha! Ha! Ha! Zamknę cię w moich lochach!

– A co tu się dzieje?

Spojrzałam w górę, ciągle trzymając Christine. Moi bracia oparli się o balustradę, spoglądając na mnie z góry. Oblał mnie zimny dreszcz, gdy zobaczyłam za nimi Tristana. Co za żenada.

– Em? Gorzej ci? – spytał Hugo.

– Bawimy się – wyjaśniła Christine, wciąż trzymana przeze mnie za nogi. – Ja jestem wróżką, Alex jest piratem, a Amani księżniczką.

– A Emma? – spytał Louis.

– Ona jest Złą Królową – odparła Amani, wyglądając zza drzwi jadalni. – Chce nas złapać i zamknąć w lochach.

– Emma? – zdumiał się Hugo. – Prędzej bym już powiedział, że jest... nie wiem. Śpiącą Królewną. Jak ona miała?

– Aurora – podpowiedziałam mu.

Ukryta w CieniuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz