Been dreaming of the payoff

757 49 20
                                    

– Dziękuję za dzisiaj – powiedziałam, gdy ponownie się spotkaliśmy w nocy.

Władca Ciem wzruszył tylko ramionami.

Obiecałem, że nic ci się nie stanie.

Tym razem znajdowaliśmy się nad Sekwaną. Przysiadłam się przy złoczyńcy na ławce i we dwoje podziwialiśmy oświetlone przez latarnie i latarenki na łodziach ulice. Nigdy nie miałam okazji wyjść o tak późnej godzinie z domu, więc chłonęłam widoki, zakochana na nowo we własnym mieście.

– Już nie groteskowa, niezmierzona otchłań? – zagaiłam.

– Nie ma sensu, skoro przejrzałaś, że wszystko dzieje się w twojej głowie.

– Naprawdę jesteś teraz nad rzeką?

Pokiwał głową.

– Gdybyś się teraz obudziła, mogłabyś się skontaktować z Biedronką i by mnie tu znalazła. Jednak raczej bym uciekł.

– A niby jak bym się miała z nimi skontaktować, co? 

– Oni są bliżej niż myślisz, Emmo.

– To ty znasz ich tożsamość?

– Znam, choć nie wszystkich. Tylko Biedronki, Czarnego Kota i Królowej Pszczół. Reszty mogę się domyślać na podstawie tej trójki. Tych nowych jeszcze zupełnie nie rozgryzłem.

– Jak ci się to udało?

– Najprościej było z Królową Pszczół. Przed wieloma laty zdradziła swoją tożsamość. To Chloe Couffaine.

Poczułam, jak krew odpływa mi z twarzy. Wymsknęło mi się przekleństwo, ale szczęśliwie Władca Ciem nie miał prawa oceniać.

Ciocia... była superbohaterką? Naprawdę ta sama kobieta, która ledwo dwa dni wcześniej pomagała Biedronce i Czarnemu Kotu pokonać złoczyńcę, dziś zasiadała w fotelu pani burmistrz?

– Nie znajdziesz już nic na ten temat – podjął Władca Ciem. – Skutecznie udało jej się ukryć tamto zdarzenie w mediach. Jedynym źródłem są teraz starsi.

A co z pozostałymi?

Władca Ciem puścił mi oczko. Nie, nie przewidziało wam się.

– Ich tożsamości ci nie zdradzę. Jakby nie patrzeć, sam nie chcę się ujawniać i uszanuję ich wolę.

– A co z Królową Pszczół? Jej tożsamość mi powiedziałeś.

– Bo ona sama ją zdradziła.

Skrzyżowałam nogi w kostkach, wyciągając się na ławce. Założyłam ręce za głowę, ciesząc się, że nie odczuwałam prawdziwej temperatury, bo w samej pidżamie na pewno bym zamarzła. Zerknęłam z ukosa na milczącego złoczyńcę, wpatrzonego w Sekwanę. Nie tego spodziewałam się po złoczyńcy, jeśli miałam być szczera. Był taki zwyczajny, a nie... sama nie wiem, zły? 

– Wyczuwam od ciebie nerwowość.

– Ach, więc już nie gniew?

– Ten też, ale teraz przyćmił go strach. Obawiasz się mnie?

Mogłabym skłamać i przyznać, że to właśnie dlatego. Nie byłam mu po prawdzie winna absolutnie żadnych wyjaśnień. To on wprosił się do mojej głowy.

– Nie – odparłam mimo to. – Po prostu... to głupie, ale denerwuję się przed zbliżającymi się próbami do szkolnego musicalu.

Mężczyzna odwrócił moją głowę, nie zdawszy ukryć zdumienia. Nie wiedziałam jednak czym. Że chodziłam do szkoły, zgłosiłam się do musicalu czy że się nim denerwuję.

Ukryta w CieniuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz