Róża Wiatrów [Venti x Reader]

1.9K 75 117
                                    

One-shot dla kurokari_

Siedziałaś pod drzewem w Windrise i bawiłaś się ze zwierzętami. Były one całym twoim życiem. Nie wiedziałaś nic o swojej rodzinie oprócz tego, że twoja matka zmarła, a ojciec zniknął bez śladu. Wychowywałaś się w dziczy. Miałaś trójkę zaufanych przyjaciół - zwierząt. Lisa Lupiego, wiewiórkę Frederyka i wróbla Jerry'ego.

Nagle usłyszałaś kroki. Przestraszona czmychnęłaś na drzewo, ale pech chciał, że przy tym manewrze wypadł ci drewniany flet z miejsca, w którym był przymocowany. Chciałaś go wziąć, ale zobaczyłaś człowieka, więc od razu z tego zrezygnowałaś i schowałaś się pośród liści.

Z krzaków wyłonił się chłopak. Z tej perspektywy nie widziałaś wiele. Tylko jego ubranie. Nieznajomy zauważył twój flet, więc schylił się, by go podnieść. Zaczął się rozglądać za właścicielem. Ten przedmiot był dla ciebie bardzo ważny. Podobno należał do twojej matki. Musiałaś go odzyskać, ale bałaś się zejść.

- Frederyk, nie - wyszeptałaś, gdy wiewiór skoczył na chłopaka.

- Co jest? - usłyszałaś jego melodyjny głos.

Popatrzyłaś na Jerry'ego.

- No dobra - zeskoczyłaś na ziemię.

Zaatakowany przestraszył się i przewrócił, wciąż bity przez zwierzątko.

- Frederyk, dosyć. Zostaw go - powiedziałaś stanowczo na co wiewiórka zaprzestała swoich harców i wskoczyła ci na ramię.

Nieznajomy patrzył na ciebie zaciekawiony. Miał śliczne morskie oczy i takie same końcówki ciemnych włosów zaplecionych w dwa warkoczyki. Musiałaś przyznać, że dodawało mu to uroku.

- Nic ci nie jest? - spytałaś.

- Nie, w porządku - odparł, wstając. Otrzepał ubranie i wyciągnął flet w twoją stronę. - To twoje, prawda?

- Tak, wypadło mi - wyjaśniłaś, odbierając przedmiot i przypinając go do stroju.

- Więc czemu go nie podniosłaś?

- Przestraszyłeś mnie.

- Ojej, przepraszam, nie chciałem. Nie sądziłem, że ktoś tu będzie.

- Nic się nie stało.

- W ogóle to Venti jestem - powiedział, wyciągając rękę w twoją stronę.

Patrzyłaś zdziwiona to na niego to na jego rękę. Niepewnie ja chwyciłaś i się przedstawiałaś:
- [T.I.]

- Nigdy się z nikim nie witałaś?

- Ostatni raz rozmawiałam z człowiekiem kiedy byłam jeszcze mała.

- Naprawdę?

Pokiwałaś głową.

- Wychowałam się wśród zwierząt.

- I ta wiewiórka to twój przyjaciel, tak?

- Tak, to Fryderyk - uśmiechnęłaś się i kiedy dołączyli także wróbel i lis kontynuowałaś. - To jest Jerry, a to Lupi. Tylko ich mam.

- A co ty na to, żeby mieć też mnie?

- Proponujesz mi przyjaźń?

Przytaknął.

- Dlaczego?

- Bo wydajesz się dobra i zasługujesz na bardzo dużo.

- To komplement, prawda?

One Shots | Genshin impactOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz