Ostrze Śmierci [Childe x Reader]

1.7K 69 302
                                    

One-shot dla GabrysiaStach9

Zmierzałaś drogą w kierunku Liyue Harbor, gdy nagle usłyszałaś dziecięcy krzyk.

Przystanęłaś przestraszona i zaczęłaś nasłuchiwać. Kiedy krzyk powtórzył się, nie myśląc za wiele sięgnęłaś po miecz i ruszyłaś w kierunku, z którego dobiegał głos.

Gdy dobiegłaś na miejsce zobaczyłaś małego chłopczyka, zdecydowanie nieodpowiednio ubranego jak na warunki, panujące w Liyue, a przed nim Ruin Guarda, który najwyraźniej zamierzał przerobić go na miazgę.

Kiedy mechaniczna bestia zamachnęła się bez wahania wbiegłaś między nią, a dzieciaka, szykując miecz na uderzenie. Jak się spodziewałaś zostałaś brutalnie odepchnięta w tył. W momencie uderzenia z twoich płuc uleciało całe powietrze, a ciało przeszył porażający ból.

- Uciekaj! - krzyknęłaś do dziecka, gdy tylko odzyskałaś zdolność nabierania powietrza.

Chłopaczek bez zastanowienia zaczął odbiegać jak najdalej od potwora, w twoją stronę. Ty natomiast wręcz przeciwnie. Jak tylko pozbierałaś się z ziemi, minęłaś, stojącego obok chłopca i wyszłaś potworowi na przeciw.

Spojrzałaś mu prosto w oko i zaatakowałaś. Udało ci się uszkodzić mu lewą rękę, jednak to nie wystarczyło. Gdy oberwałaś raz, drugi, trzeci, twoja cierpliwość się skończyła.

Pozbierałaś się i wycierając krew z policzka z całej siły wbiłaś miecz w ziemię. Twój symbol wizji rozżarzył się, a przez ciebie przepłynęła potężna fala energii, tworząc spore pęknięcie w ziemii, w które zmieścił się nawet sam Ruin Guard.

Wyjęłaś broń i podeszłaś do uwięzionej maszyny, by następnie wbić w nią miecz naładowany mocą Geo, która skutecznie ją zniszczyła, rozsypując w drobny mak.

Popatrzyłaś na, stojące nadal w miejscu dziecko. Miało szeroko otwartą buzię jak i oczy. Przez chwilę bałaś się, że może coś mu jest, ale w momencie, w którym chciałaś go o to pytać otrząsnął się z szoku.

- To było niesamowite! - wykrzyknął, podskakując radośnie.

Zbliżyłaś się do niego, by następnie przyłożyć mu palec do ust.

- Mów ciszej, ktoś tu może być - wyszeptałaś, na co ten potaknął i mocno zacisnął usta, jakby bał się, że może je przez przypadek otworzyć i wydać z siebie jakiś dźwięk.

Odwróciłaś się w stronę dziury.

- Chyba powinnam działać trochę mniej brutalnie - stwierdziłaś, co spotkało się ze śmiechem małego, który od razu przypomniał sobie, że miał być cicho i zatkał sobie buzię dłońmi.

Schowałaś broń i przyklękłaś, przykładając dłoń do ziemi, na co ta od razu zaczęła się zasklepiać. Gdy skończyłaś na glebie nadal była widoczna rysa, ale uznałaś, że raczej nikt nie zwróci uwagi.

- No dobra - obróciłaś się znowu w kierunku nieznajomego. - A teraz jak na spowiedzi. Mów kim jesteś i co tu robisz.

- Mam na imię Teucer, jestem ze Sneznayi i szukam mojego brata.

- Ze Sneznayi? To wyjaśniałoby twój ubiór. Co tak daleko od domu robi twój brat?

- Pracuje.

- Jasne, a jak ma na imię?

- Z tego co wiem ludzie tu, mówią na niego Childe.

- Childe, powiadasz? - zamyśliłaś się. - Chyba mogę ci pomóc.

One Shots | Genshin impactOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz