One-shot dla garbage_check
Siedziałaś i czekałaś na swojego prawdopodobnego zleceniodawcę. Spóźniał się, a ty nienawidziłaś jak ktoś to robił.
Nagle usłyszałaś trzask drzwi. Spojrzałaś w tamtą stronę i zobaczyłaś jak do pomieszczenia wchodzi mężczyzna koło czterdziestki i siada obok.
- Przepraszam, że kazałem ci czekać.
- Wydaje mi się, że powinno ci bardziej zależeć. Zwłaszcza jeśli mam ubrudzić sobie za ciebie ręce.
- Przepraszam, coś mnie zatrzymało.
- Mnie też może coś zatrzymać i nie wykonam zlecenia. Co wtedy? Ja nie wymyślam wymówek, ty też tego nie rób, dobrze radzę.
- Oczywiście. Nie podlega dyskusji fakt, że jesteś najlepszym płatnym zabójcą w całym Liyue i bardzo bym stracił na twojej odmowie.
- Więc mów kogo mam sprzątnąć, bo nie mam całego dnia.
- Chodzi o Baizhu.
- Tego gościa od lekarstw? - chodziłaś z nim kiedyś, ale niestety szybko się to zakończyło.
- Dokładnie tego.
- Co ci zrobił?
- Sprawy osobiste.
- Sprawami osobistymi mogę kierować się także ja i powiedzieć, że nie wykonam zlecenia i co wtedy?
- Proszę, gdzie ja znajdę drugą taką zabójczynię?
- Nigdzie, dlatego jeśli chcesz, żebym go sprzątnęła, zapłać.
- Ależ zapłacę, zapłacę. Powiedz tylko ile.
- Nie, nie, nie. Tak łatwo to nie będzie - pokręciłaś palcem wskazującym.
- Jak to?
- Żeby mnie wynająć musisz podać cenę jaką zapłacisz mi za wykonanie zlecenia. Jeśli będzie nieodpowiednia względem moich umiejętności, możesz zapomnieć o morderstwie. Sam będziesz musiał ubrudzić sobie rączki - uśmiechnęłaś się chytrze.
- To nie w porządku.
- Nie w porządku jest nie docenianie swojego pracownika. Więc jak będzie? Zagrasz w moją grę, na moich zasadach czy zakończymy tę rozmowę już teraz?
- Niech ci będzie. Zgoda.
- Mądry wybór.
- Jestem skłonny zapłacić dziesięć tysięcy mory.
- Zależy ci...
Widziałaś jak mężczyzna się spina, czekając na twój werdykt. Uśmiechnęłaś się przebiegle i powiedziałaś:
- Zazwyczaj biorę pięć, ale skoro jesteś taki hojny, siedem wystarczy.- Ale...
- Zawsze mogę wyjść - przypomniałaś mu.
- Wygrałaś - podał ci sakiewkę z pieniędzmi. - Połowa teraz, połowa po robocie.
Zadowolona z siebie odebrałaś przedmiot z jego rąk.
- Interesy z tobą to przyjemność. Widzimy się na pogrzebie Baizhu.
Pomachałaś mu i wyszłaś.
•••
Byłaś mistrzynią trucizn. Nikt nie wiedział jak zabijasz swoje ofiary, a na pewno nie myślał, że używasz czegoś tak przyziemnego jak trutka, z którą pomaga ci twoja hydro wizja.
CZYTASZ
One Shots | Genshin impact
FanfictionBędą się tutaj pojawiać One-shoty z gry podanej w tytule, bo czemu nie ;) |Zamówienia otwarte|