VIII

1K 29 75
                                    

[Zanim przejdziemy do opowiadania to chciałabym wspomnieć o Helen McCrory, bliżej Wam znaną jako Narcyza Malfoy, która zmarła 16.04.2021 r. Niestety przegrała walkę z rakiem. Jako że pojawia się u mnie w rozdziałach, to nie mogę pominąć tego faktu. Podnieśmy swoje różdżki do góry i życzmy jej spokojnego odpoczynku. /*]

[W tym rozdziale pojawiają się sceny erotyczne, także zalecam, aby osoby poniżej 16 roku życia i o słabszych nerwach nie czytały tego wydania.]


Evelyn i Lucjusz skierowali się razem do salonu na kanapę. Po drodze wzięli nieco wina. Oboje zapomnieli o swoich problemach, myśleli o tym co się dzieje tu i teraz. Cały świat wydawał się być piękniejszy. Mężczyzna wciąż nie wiedział, jaka czeka go niespodzianka. Usiadł na kanapie, a w tym czasie Evelyn poszła przypudrować sobie nosek. Chciała wypaść jak najlepiej. Po toalecie cichutko pobiegła do swojej sypialni i przebrała się w idealny strój na tę okazję - otóż był to czarny komplet bielizny, jeszcze nigdy nie używany. Był seksowny, ale za razem bardzo subtelny. Idealnie podkreślał jej talię oraz piersi. Miał być na spotkanie z Draco, ale przez "pewne" komplikacje nie użyła go. W jej głowie znowu zagościł mętlik. Czy na pewno ma to robić z tym facetem?  W głowie odpowiedziała sobie "tak". Po ostatnim przeglądnięciu się w lustrze, skierowała się w stronę salonu. Tam czekał niczego nie świadomy, według Evelyn, Lucjusz. W pewnym momencie zaczął się domyślać, co knuje kobieta. Gdy ujrzał ją w futrynie drzwi, to jego oczy aż zaiskrzyły. 

- Pięknie wyglądasz, Ev. To... Dla mnie? - podbiegł do dziewczyny i złapał ją za dłonie.

- T-tak. - odparła nieśmiało i dodała - Choć może do sypialni, bo tu może być troszkę niewygodnie. 

Razem, wciąż trzymając się za ręce, poszli do sypialni. Byli już podekscytowani tym, co się zaraz stanie. Gdy zauważyli już łóżko, rzucili się na nie jak wygłodniałe wilki. Jeszcze szybkim ruchem różdżki, Evelyn zrobiła w pokoju romantyczną atmosferę - płatki róż, dużo świec i cicho grająca muzyka w tle. Zgasiła jeszcze światło, żeby delikatne płomienie świeczek oświetlały ich ciała. 

- Warto było być miłym. - zachichotał Lucjusz. - Kurde, zapomnieliśmy wina z salonu.

- Już trudno, nie psujmy tej chwili. Tylko mam prośbę, bądź dzisiaj delikatny. - odparła dziewczyna.

- Wyjątkowo dzisiaj będę. Nie wiedziałem, że planujemy więcej takich spotkań. - odpowiedział i zrobił zadziorny uśmieszek.

- Spadaj! Może mam takie plany, i co?

Po tej jakże krótkiej konwersacji zaczęli się przytulać. Zdecydowanie Lucjusz ma charakter dominanta, wszystkim praktycznie dyrygował. Wcale to jej nie przeszkadzało, polubiła to. Zdecydowali się nawzajem ściągnąć ubrania. Najpierw Evelyn zdjęła jego koszulę, eksponując każdy mięsień na jego torsie jak i blizny. Mimo tego, że już wcześniej widziała, to dopiero teraz zdołała się w nich zakochać. Położyła dłoń na jego piersi i czuła bicie serca. Było to bardzo uspokajające. Następnie w ruch poszły spodnie i skarpetki. Został w samych bokserkach, które miały o dziwo ciekawy napis - "Kocham Gryffindor".

- Nie spodziewałam się po tobie takiej miłości do Gryffindoru. - zaśmiała się kobieta.

- Jeszcze wiele o mnie nie wiesz, kochaniutka. Teraz czas na mnie. Odwróć się.

Gdy się odwróciła, chwilę powalczył z zapięciem od biustonosza i zdjął. Był zachwycony jej piersiami. Były małe, ale dla niego idealne. Pasowały do jego dłoni. Zaczął je delikatnie masować, doprowadzając Ev do delikatnych jęków. Następnie chciał ściągnąć jej majtki, ale ona się wzbroniła.

Lucjusz Malfoy // Zakazana MiłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz