XXVII

538 17 7
                                    

I to był już koniec mojego Pamiętniczka. Po krótszych i dłuższych dwudziestusześciu rozdziałach, przypomnieliśmy sobie nasze wspólne początki. Brakowało mi jedynie momentu, gdzie moi rodzice poznaliby Lucjusza. Niestety wszystko potoczyło się za późno...

- Wiesz co? Jak sobie tak przeczytałam, to uważam, że nic nie odbyło się bez powodu. - stwierdziłam, patrząc się na Malfoya. - Gdyby nie Draco, raczej bym Ciebie bliżej nie poznała. Gdyby nie Twoje kłopoty z Narcyzą, nawet nie myślałbyś o związaniu się z inną osobą. - wzięło mnie coś na rozmyślanie nad naszym związkiem. 

- Jebie mnie to. - wzruszył ramionami i pocałował mnie w czoło. - Ważne jest to, co się dzieje tu i teraz. Mnie zastanawia inna sprawa, co Cię posunęło do pisania tego Pamiętnika? Ja bym zrezygnował już po jednym dniu/rozdziale, jakkolwiek to pisałaś. - spytał się mnie, patrząc się w moje oczy. No totalnie za nim świrowałam.

- No Ty byłeś tym powodem! - powiedziałam głośniej i zaśmiałam się, widząc, jak się dziwi. - Głupi jesteś. Tak mi zawirowałeś w głowie, że nie przestawałam o Tobie myśleć. - wtuliłam się w jego tors i zaczęłam bawić się jego włosami. Były naprawdę miękkie. - Wtedy nawet nie sądziłam, że będziemy razem, a teraz? - coś tam wymamrotałam pod nosem, a on ponownie wyszczerzył swoje białe zęby.

- No, Malfoyowa, a teraz utknęłaś w moich sidłach. - pogłaskał mnie po głowie, a przeze mnie przeszedł dreszczyk. - Dokładnie rok temu powiedzieliśmy sobie "Tak". - wspomniał, a ja się jedynie uśmiechnęłam. - Moja miłość do Ciebie nie zna granic, rozumiesz to? - mówiąc to, złapał moją twarz i mocno pocałował mnie w usta. 

Objęłam go, ale po chwili się oderwałam. - Moja do Ciebie także, Lucjuszu. Cieszę się, że mogę nosić Twoje nazwisko, mieszkać i kreować wspólne chwile razem z Tobą. - rozkleiłam się mówiąc to. On przetarł moje łzy, tak jak ja ocierałam jego podczas oświadczyn. 

Wiem, że trafiłam na tego Jedynego. Cieszę się, że nasze wspomnienia uwieczniłam na kartkach. Będziemy zawsze do nich wracać i przeżywać je od nowa. Nigdy przy nikim się tak bezpiecznie nie czułam. To wszystko, wydawałoby się, że jest snem, ale to dzieje się teraz. 

Tak, możecie mnie teraz nazywać Evelyn Malfoy i tak, jestem żoną Lucjusza Malfoya. A to wszystko, to jedynie początek naszej wspólnej przygody. Nasza miłość nie zna granic.

~~~~~~

Dziękuję Wam bardzo za czytanie, to Wy mnie napawaliście szczęściem i dalszą chęcią do pisania. Jednak wszystko się kiedyś kończy.

Gosica6

Lucjusz Malfoy // Zakazana MiłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz