XIX

410 15 10
                                    

Od spotkania z kuzynką minęło pięć dni. Przez ten czas nic takiego się nie wydarzyło. Lucjusz był ostatnio często w pracy, więc widzieliśmy się raz na kolacji. Zabrał mnie do gruzińskiej restauracji, w której jadłam przepyszne pierożki. Do tego spotkałam Nevilla, który będzie ze mną pracować w szkole. Szedł wtedy ze swoją dziewczyną, Hanną. Co chwile okazywali sobie miłość. Trochę im zazdrościłam, bo Lucjusz publicznie tego nie robił, ale miał niestety powody.

Poranek był bardzo brzydki. Padał deszcz, nie chciałam wstawać z łóżka, ale musiałam załatwić sprawę w Ministerstwie i pójść na Pokątną po ubrania. Zamówiłam sobie kolejną sukienkę, tym razem do kolan w kolorze beżowym.

Wygrzebałam się spod kołdry i poszłam do toalety ogarnąć moje włosy oraz twarz. Postawiłam na wygodę, więc włosy spięłam w luźnego kucyka, zrobiłam rzęsy. Ubrałam zieloną bluzę i czarne jeansy, bo na zewnątrz nie było najcieplej. Potem weszłam do kuchni i zrobiłam sobie naleśniki z nutellą. Nie miałam ochoty wymyślać jakichś cudownych dań, więc wybrałam najłatwiejszą opcję. Ale muszę przyznać, że wyszły mi wybornie. Włączyłam radio i zaczęłam słuchać lokalne wiadomości, niedostępne dla mugoli. Zaczęłam słuchać w dobrym momencie, bo pojawiły się bardzo ciekawe wiadomości.

- ... znamy już kadrę nauczycielską w Hogwarcie na nowy rok szkolny. Dyrektorem zostaje Severus Snape, zajmując miejsce Minerwie McGonagall oraz pojawiają się dwie nowe osoby... - powiedział prezenter wiadomości.

Podczas gdy wymieniał nauczycieli, zastanawiałam się, kim jest ta druga osoba. Nie był to Neville, ponieważ odbywał praktyki w ubiegłym roku. Jednak długo nie musiałam czekać na odpowiedź.

- ... wybitna uzdrowicielka, Evelyn Anderson, będzie uczyć Eliksirów, a Ginevra Weasley nauczy swoich podopiecznych Latania...

Zatkało mnie. Byłam pewna, że Ginny była zawodową zawodniczką drużyny Quidditcha. Może ją wyrzucili? Nie sądziłam, że mogła sama zrezygnować. Pamiętam tylko, że miała złamane serce po tym, jak Harry ją odrzucił. Ciekawe, czy wie o wszystkim. - pomyślałam. Szczerze, byłam nastawiona neutralnie do jej kariery nauczyciela. Nie przepadałam za nią w latach szkolnych, głównie przez to, że należała do domu Godryka Gryffindora. Zresztą za dużo ze sobą nie rozmawiałyśmy, mimo tego, że byłyśmy razem na roku.

Zszokowana wyszłam z domku i pierwsze co, to aportowałam się na Pokątną. Sukienkę zamówiłam u Madame Malkin, więc tam się skierowałam. Po drodze mijałam mnóstwo uczniów i ludzi, którzy obserwowali każdy mój krok. Rozumiałam to, bo byłam nową profesorką i społeczność czarodziejów jest po prostu ciekawska. Ja... Dziwnie się czułam tak w centrum uwagi.

- Dzień dobry, profesor Anderson! - usłyszałam znajomy głos. Odwróciłam się i ujrzałam uśmiechniętą buźkę.

- Hej, Anastazja! Co tu robisz? Gdzie twoi rodzice? - spytałam się, szukając wzrokiem mojej cioci.

- Kupują mi szaty do szkoły, a ja czekam na zewnątrz, żeby nie robić tłoku. Zresztą widzisz, nie jestem sama. Poznałam już nowe koleżanki.

Rzeczywiście, stała w towarzystwie dwóch dziewczynek. Jedna była nieco grubsza, ale bardzo piękna. Miała blond włosy, niebieskie oczy i mnóstwo piegów. Wciąż się uśmiechała i się śmiała.

- To jest Sylvia. - wskazała na blondynkę. - A to jest... - zakłopotała się, bo zapomniała imienia.

- Ja jestem Hanako. - odezwała się cicho czarnowłosa dziewczyna zza pleców Anastazji. Niepewnie wyszła przed szereg i ukłoniła mi się. Była azjatyckiego pochodzenia, miała delikatne rysy twarzy, lekko skośne oczy i kruczoczarne, proste włosy.

Lucjusz Malfoy // Zakazana MiłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz