Tommy już od kilku kolejnych godzin błąkał się po osadzie, w poszukiwaniu przyjaciela. Od rana panowało duże zamieszanie i gęsty, napięty nastrój. Thomas pomyślał nawet, że taką atmosferę możnaby pokroić nożem.
- Tommy! Co robisz?
Kiedy tylko usłyszał za sobą głos Tubbo, od razu odwrócił się w jego kierunku i uśmiechnął głupio.
- Tubbo! Szukałem cię - podszedł do bruneta i podał mu słoik owinięty ciemnym materiałem. - To dla ciebie.
- A co to? Po co mi słoik? - zapytał zaciekawiony i przeczesał gęste włosy, ściągając materiał.
Podekscytowany Thomas uśmiechnął się jeszcze szerzej. Bardzo długo zbierał się do tego aby przygotować ten prezent, ale tym razem zmusił się do poszukiwania pszczół, i proszę! Udało mu się uszczęśliwić przyjaciela!
- TOMMY?! W środku są pszczoły! - zaśmiał się, niemalże przyciskając twarz do słoika, aby lepiej widzieć robaczki. - Nawet w środku jest królowa! Dziękuję Tommy! - uśmiechnął się promiennie do blondyna i ruszył szybkim krokiem w stronę swojej kwatery. - Chodź! Musimy je wpuścić do ulu!
- Jasne, tylko żeby nas nie pokąsały - parsknął Thomas, a Tubbo w odpowiedzi tylko się zaśmiał machając dłonią.
Tommy od razu poszedł za nim, czując się niezmiernie dumnym ze swojego pomysłu. Wiedział, że Tubbo jest miłośnikiem pszczelarstwa - w końcu pochodził z pszczelarskiej rodziny. Wiedział też, że Tubbo już jakiś czas temu samodzielnie skonstruował ul, którego niestety nie miał kto zasiedlić. Na szczęście dzięki Tommy'emu, marzenie Toby'ego o tym aby wychować własne pszczoły, mogło się spełnić.
***
Kapitan Eret odszedł od okna, widząc, że dwaj chłopcy znikają mu z zasięgu wzroku.
- Musimy wysłać jak najszybciej pościg za George'em - ogłosił zerkając na Niki i Phila, stojących nieopodal.
- Tak właściwie to już dawno powinniśmy to zrobić - dodała Nihachu, delikatnymi ruchami szmatki oczyszczając swój miecz z brudu. - Nie wiadomo czy psy tropiące Philzy dadzą sobie radę z szukaniem. Zapach mógł się już dawno rozwiać.
- Masz rację, jednak nie możemy tracić już więcej czasu. Musimy kogoś za nim wysłać - zerknął wymownie na dotąd milczącego Phila.
- Wybacz, ale chcę się zająć Techno. Dzisiaj rano odzyskał przytomność - powiadomił blondyn.
- Naprawdę? Dlaczego nikt wcześniej mi o tym nie powiedział? - Eret zmarszczył brwi, trochę zmartwiony.
- Nie wiem, Eret. W każdym razie myślę, że możemy kiedyś z nim porozmawiać o tym co widział. Teraz jest zbyt słaby, nie mam pojęcia czy w ogóle jeszcze stanie na nogi - mruknął smętnie. - Nie mam pojęcia dlaczego jego rany nie chcą się zasklepiać. Nasza medycyna jest na niskim poziomie, musimy coś z tym zrobić.
- Teraz już nic nie zmienisz, zwłaszcza że mamy stosunkowo ważniejsze zadanie. Nasz przełożony się ostro zdenerwuje kiedy się dowie o nielegalnym użyciu magii na naszych terenach - Eret zgasił jego zapał.
- Co jeśli George jest niewinny? - zapytała niepewnie Niki.
- Czemu miałby być? - zapytał Eret.
CZYTASZ
ᴄᴢᴀsʏ ʙᴇᴢᴋʀᴏ́ʟᴇᴡɪᴀ ɪ | DNF | DreamSMP ✔️
Fanfiction„- Chciałbym aby Clay patrzył na mnie tak, jak patrzy nocami na księżyc. Chciałbym aby tęsknota i zachwyt rozrywały jego serce, aby jedynym ukojeniem dla niego były me ramiona, jedynym lekarstwem na zmartwienia był mój głos, a obietnicą szczęścia mo...