Zamek i Piosenka

66 4 0
                                    


___________________________________________
🌑✫✫✫ 🌑🌒🌓🌔🌕🌖🌗🌘🌑✫✫✫🌑
¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯¯

Rano zbieraliśmy namiot i resztę po czym ruszyliśmy do zamku.

(Jest tam gdzie dom Pleśniaka, ale uznajmy, że tam miejsca było więcej i dało radę tam zbudować duży zamek.)

Gdy tam dotarliśmy drzwi budowli same się przed nami otworzyły, a ja poczułem się jak w horrorze... A reszta jakby byli tą durną rodziną, która wprowadza się do nawiedzonego domu.

— Czy nikt nie oglądał horrorów? — Oliwkowooką aż dreszcz przeszedł.

— A my bądźmy kamerzystami, którzy wiedzą jak to się skończy.. — Skwitowałem. Wszedłem do zamku. Niech mi Nanna wytłumaczy co tu się wyrabia! Cała ta wyspa jest jak z jakiegoś horroru! Ludzie prawie bez życia lub z zaburzeniami psychicznymi, brak internetu i zamczysko którego wrota otwierają się same, choć nie ma tu prądu... Świetnie!

— Ja bym się stąd jak najszybciej zmywał. —  Wyszeptał niby cicho rudy, ale wszyscy go słyszeli, słyszeli nie znaczy słuchali.

— Czy tylko nasza trójka jest mądra.. Czy jak? — Nawet nauczyciele tam wleźli? Serio? A przecież mieli być odpowiedzialni.

— — Chyba..? — — Dopadł mnie ich chórek. Nie no genialnie.. Dostaliśmy nowe klucze.

— Czy tylko ja, mam złe przeczucia? — Spytała Hedera trzymając w rękach lekko podrdzewiały klucz z breloczkiem z numerem 66 i wcale nie pomaga, że jesteśmy na, jak to określili, szóstym piętrze. Nie, że coś jesteśmy na trzecim, jednak zamek jest podzielony i akurat ten kawałek trzeciego piętra nazywają szustym piętrem.

— Jedna ważna zasada, trzymajcie się z dala od dziewiątego i dziesiątego piętra. — Przeszły mnie ciarki gdy powiedział to młody mężczyzna o czerwonych włosach i żółtych oczach.. Takie wogule istnieją?

— Mam pytanie.. —

— Tak? — Warkął nieludzko, odskoczyłem.

— Wiesz gdzie jest Nanna? — Jestem Polakiem, to byłby dyshonor przestraszyć się lipnego horroru, więc zadałem moje pytanie z dość bojowym nastawieniem.

— Panienka, wyszła z samego rana. — Chyba zapunktowałem w jego oczach. Odszedł. My weszliśmy do pokoju. Ogułem to wszystkich umieścili na jednym piętrze.. Wracając, weszliśmy do pokoju, rozpakowaliśmy się.

— Tu robi się coraz dziwniej i straszniej.. Nie sądzisz? — Zapytał Dagur, wpychając waliskę pod pryczę. Normalich łóżek to oni tu nie mają? Jest dwudziesty pierwszy wiek na Odyna! Przełknąłem gule znajdującą się w moim gardle.

— — Sądzę. — — Odpowiedziałem równo z jego siostą, w tym samym momencie do pokoju weszła radosna ruda.

— Skąd wiedziałaś jaki mamy pokój? — Wykrzykneła czarnowłosa łapiąc się za serce, ja starałem się nie hiperwentolować.

— Spytałam się Hakokła. — Jak jeden mąż, wyraziliśmy zdziwienie.

— Tego uroczego, rudego chłopaka który trzyma powłokę zimnej, wnerwiającej mendy. Pewnie na was zawarczał.. Ale spokojnie, nie jest groźny. Przy bliższym poznaniu... — Objaśniła.

— Wytłumaczysz nam dlaczego to wszystko jest jak z horroru? — I tak zaczeliśmy serie głupich pytań i głupszych odpowiedzi.

— Co to horror? —

— Taki.. Straszny film. —

— Co to straszny film? —

— To ruchomy obraz w urządzeniach elektronicznych. Ogląda się go by się bać. —

Zamek ognia // JWSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz