11

298 27 5
                                    

***

Minął miesiąc od zaślubin dwóch braci Senju. Ich małżeństwa bardzo się różniły od siebie, mimo tego były szczęśliwe. Hashirama bardzo dbał o Mito. Na okrągło robił jej różnego rodzaju niespodzianki - a to zabierał ją na piknik do parku wiśni, które wiele lat wcześniej zasadził dla swojej młodszej siostry - a to organizował romantyczne kolacje tylko we dwoje. Tobirama z kolei może tego nie okazywał przy wszystkich, ale równie mocno dbał o żonę. Robił wszystko, by niczego jej nie zabrakło. Przez zbyt dużą ilość pracy często nie było go w domu, jednak Kasumi to nie przeszkadzało, ponieważ przynosiła mu jedzenie w koszyku wiklinowym do jego gabinetu poza domem i oboje jedli wspólnie. Były również takie dni, gdzie żony obu Senju robiły za ich asystentki pomagając im w papierkowej robocie

Życie Asami całkowicie się zmieniło od ślubu ich braci. Rzadko ich widywała i czasami czuje się trochę samotnie, ponieważ jak do tej pory jej bracia byli zapracowani, to teraz jeszcze rzadziej ich widywała - wróć - w ogóle ich nie widywała, ponieważ oni każdą wolną chwilę spędzali ze swoimi żonami. Bardzo lubiła żony swoich braci, traktowała je jak siostry, których nigdy nie miała, jednak brakowało jej Tobiramy i Hashiramy. Nie załamywała się jednak, tylko pracowała równie często i wolne chwile spędzała na rozmowach z ogoniastymi bestiami i Madarą, z którym stali się sobie bliżsi. Nie zauważyć nawet kiedy, a częściej przesiadywała w jego rezydencji niż w domu

- Rozmawiałaś dziś z braćmi?- zapytał Madara podczas jedzenia posiłku, który Asami przyniosła mu do gabinetu

- Nie. Wybiegli jakby ktoś ich gonił i nie mieliśmy nawet czasu porozmawiać.- odpowiedziała smutno brązowowłosa spuszczając głowę

- Decyzja o małżeństwie została anulowana.- poinformował ją, na co Asami podniosła pośpiesznie głowę do góry

- Czemu?- zapytała

- Nie powiedziano mi. Wiem tylko tyle, że starszyzna już nie dąży do połączenia klanów Senju i Uchiha. Widać, że władza uderzyła im do głowy.- odpowiedział odstawiając naczynie z jedzeniem, ode chciało mu się jeść.- Starszyzna klanu pewnie teraz każe mi się związać z kimś i to jak najszybciej, bym mógł spłodzić następcę.- dopowiedział

- Nie!- krzyknęła Asami, co zaskoczyło Uchihę.- Nie żeń się z nikim! Nie chcę! Ty też o mnie zapomnisz! Jak Tobirama-niisama i Hashirama-niisama!- krzyczała wstając na nogi

- Asami, uspokój się.- powiedział wstając za nią i podszedł bliżej starając się ją uspokoić

- Nie! Proszę, nie zostawiaj mnie samej!- prosiła bijąc go swoimi piąstkami. Madara jednak nic nie czuł pod wpływem uderzeń. Nie zauważył nawet kiedy po jej policzkach zaczęły spływać łzy.- Zrobię wszystko tylko...nie żeń się z kimś innym. Proszę.- powiedziała spokojniej padając na kolana, a Madara kucnął za nią. Czerwowooka wtuliła się w Madarę popłakując i mocząc mu tym samym kimono

- Asami, popatrz się na mnie.- polecił Madara podnosząc palcem jej podbródek, by spojrzała mu w oczy.- Nie ożenię się z nikim innym niż z tobą, rozumiesz? Jesteś dla mnie ważna. Nie będzie żadnej innej kobiety.- powiedział twardo

- Nie będzie?- powtórzyła zaskoczona

- Nie będzie.- potwierdził. Asami patrzyła w czarne oczy mężczyzny i nawet nie wiedząc kiedy ich usta połączyły się w pocałunku, który z każdym momentem robił się coraz bardziej namiętny. Ich pieszczoty szybko przeniosły się do sypialni mężczyzny. Tam Madara z łatwością ściągnął ich odzienia, przez co pozostali w samej bieliźnie

- M-Madara-chan!- pisnęła, gdy poczuła jego usta na jej brzuchu

- Ciii!- uciszył ją jedynie w międzyczasie rozpinając jej biustonosz i uwalniając jej piersi z materiału. Uchiha nie tracił czasu i od razu przeszedł do pieszczenia brodawek, co wywołało kolejną falę jęków i przyjemności ze strony młodej Senju

Tej nocy nie było tu spokojnie. Odgłosy jęków oraz ciężkich oddechów były słyszalne w całym domu głównym. Tej nocy dwa ciała stały się jednością. Dwa klany niegdyś wrogowie - teraz przyjaciele. Uchiha i Senju nigdy nie myśleli o byciu przyjaciółmi wiele lat temu, a tym bardziej o nawiązywaniu romansów. Tę dwójkę połączyło jednak uczucie silniejsze niż przyjaźń - miłość

(nie umiem pisać takich scen)




***

Senju Asami obudziła się nad ranem czując jak czyjeś dłonie oplatają ją w talii, a sama przytula się do kogoś boku. Powoli otworzyła oczy i spojrzała do kogo należało silne ramię, które trzymało ją tak mocno jakby miała zaraz zniknąć. Uśmiech pojawił się na twarzy dziewczyny widząc, że to nie kto inny jak jej ukochany - Madara. Spał spokojnie pogrążony w głębokim śnie. Dłoń dziewczyny delikatnie dotknęła jego twarzy i dotykając ją zaczynała poznawać ją na nowo

- Już nie śpisz?- zapytał sennie Madara, który uchylił swoje powieki spoglądając na kobietę, która jakimś cudem skradła jego serce

- Dzień dobry.- przywitała się podnosząc na łokciach i delikatnie pocałowała Madarę w usta, co spotkało się z aprobatą mężczyzny, który pogłębił pocałunek

- Dzień dobry.- przywitał się po oderwaniu się od jej kuszących ust

- Pójdę zrobić śniadanie.- oznajmiła chcąc wstać jednak silne ramię mężczyzny przyciągnęło go do niego, albo raczej na niego.- Madara-chan...- jęknęła wiedząc o co mu chodzi.- Jestem zmęczona i głodna.- powiedziała, a kruczowłosy odpuścił. Asami położyła głowę na jego piersi wsłuchując się w jego miarowe bicie serca

- Masz dzisiaj pracę?- zapytał gładząc jej nagie plecy opuszkami palców

- Mhm.- potwierdziła jedynie rozkoszując się dotykiem swojego narzeczonego, w końcu ciągle nim był dla niej, a ona dla niego była wciąż narzeczoną.- Madara-chan.- zaczęła po dłuższym milczeniu

- O co chodzi?- zapytał

- A co jeśli Hashirama-niisama i Tobirama-niisama nie wyrażą zgody na nasz ślub?- zapytała spoglądając na niego z obawą

- O Hashiramę bym się raczej nie martwił. Prędzej już Tobirama. Od zawsze mnie nie lubił, z wzajemnością oczywiście.- powiedział spokojnie Uchiha patrząc w czerwone tęczówki dziewczyny

- Ale co wtedy zrobimy, jak Tobirama-niisama się nie zgodzi?- zapytała ponownie

- Weźmiemy sekretny ślub, najwyżej dowie się o nim po fakcie. Nie będzie mógł nic już z tym zrobić.- odpowiedział pewnie

- Tak wypada?- zapytała zaskoczona jego pomysłem

- Oczywiście, że tak. To nasza decyzja, nasze życie. Nie powinni się mieszać, mają swoje własne.- potwierdził całując Asami w czoło.- Po ślubie wprowadzisz się tutaj. Chociaż...nawet przed ślubem możesz.- oznajmił po krótkim zastanowieniu

- Tak, ale najpierw chcę pomówić z braćmi, czemu nie powiedzieli mi o tym, że starszyzna anulowała zaręczyny.- stwierdziła, po czym powoli zaczęła się podnosić. Poczuła wtedy lekki dyskomfort między nogami.- Przyjdę do ciebie po rozmowie z braćmi. Ugotuję ci coś dobrego.- oznajmiła

- Jak wolisz.- powiedział jedynie

ASAMI *Naruto* |ZAKOŃCZONE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz