7

303 24 1
                                    


***

Hashirama po zaniesieniu swojej młodszej siostry do domu głównego Klanu Senju oddał Asami pod opiekę kobiet, które miały się zająć dziewczyną, do której w dalszym ciągu nie docierało co się wydarzyło. Nie pamiętała nic, co tam się wydarzyło, ani czemu wcześniej nie dotarli do domu. Po porządnym umyciu i przebraniu, Asami została odprowadzona do pokoju, gdzie mimo prób nie potrafiła zasnąć

- Kura-chan, co tam się stało?- zapytała patrząc na lisa, który miał jak zawsze przymknięte oczy]

- Nic, co powinno ciebie interesować.- odpowiedział swoim normalnym tonem, pełnym chłodu i nienawiści

- Kura-chan, no! Powiedz, co tam się stało, a potem dam ci spokój.- prosiła dalej wspinając się na jego łapę i patrząc błagalnym wzrokiem na niego

- Weź się ode mnie odczep, albo cię zjem!- zagroził próbując zdjąć ją ze swojej łapy, jednak uczepiła się jego jak rzep, który nie chciał zejść.- Mówię ci coś!- warknął zły. Asami jednak nic sobie z tego nie zrobiła, tylko ziewnęła głośno i wtuliła się w futro lisa, po czym zapadła w głęboki sen. - Głupia.- prychnął pod nosem Kurama, po czym ponownie ułożył się na swojej łapie i zamknął oczy zasypiając. Jeden z jego ogonów położył na Asami tak, by nie przygniótł jej i nie zrobił przy tym krzywdy

W międzyczasie Hashirama patrzył na śpiącą siostrę z obawą. To nie pierwszy atak na nią, jednak to pierwszy raz, gdy Lisi Demon przejął kontrolę nad jej ciałem. To tylko utwierdziło go w przekonaniu, co może się stać, gdy Lis będzie zły i będzie chciał się zemścić. Będzie w stanie przejąć ciało jego młodszej siostry i nawet zniszczyć wioskę, a na to nie mógł pozwolić

- Anii-chan, o czym myślisz?- z zamyślenia wyrwał go głos Tobiramy, który powrócił do do domu, po przypilnowaniu swoich ludzi przy sprzątaniu rzezi, którą urządził Lis

- Nie tutaj.- powiedział krótko, po czym wszedł do pokoju i przykrył Asami dokładniej kołdrą, a następnie pocałował ją w czoło. Następnie wyszedł z jej pokoju zamykając za sobą drzwi.- Chodźmy do gabinetu.- polecił i ruszył pierwszy w stronę swojego biura

- Jeśli przejmujesz się tym, co się stało to nie musisz. Wszystko zostało posprzątane, ciała zabrane i nie było żadnych świadków.- odezwał się białowłosy

- Nie w tym sęk, Tobiramo.- odparł poważnie Pierwszy Hokage.- To był pierwszy taki atak, gdy Lisi Demon zareagował. Nie dziwi się to?- zapytał

- Również nad tym myślałem i ciągle nie potrafię tego zrozumieć. Myślałem, że on nienawidzi ludzi, w tym Asami.- potwierdził Tobirama głęboko myśląc nad tym

- Przez ten atak zdałem sobie sprawę, że mimo, że Lis jest zapieczętowany w naszej siostrze, to jest zbyt wielkie ryzyko, że w każdej chwili może przejąć kontrolę nad jej ciałem i nawet zniszczyć wioskę.- stwierdził brązowowłosy patrząc przez wyjście na ganek na drzewo wiśni, które zakwitło pięknie jak każdego roku

- Co planujesz zrobić?- zapytał zainteresowany Tobirama

- Nasz ojciec zgodził się zapieczętować demona w Asami tylko dlatego, by mieć przewagę nad Uchihami. Jednak nie ma już walk między nami, nastał pokój. Nie ma potrzeby, by Asami miała go już w sobie.- zaczął wyjaśniać, po czym spojrzał na młodszego brata.- Postanowiłem poprosić Ashina-san o wyjęcie demona z ciała Asami.- oznajmił, co zszokowało białowłosego

- Co? Jesteś pewien, że to dobry pomysł?- zapytał dla upewnienia

- Absolutnie.- potwierdził Hashirama.- Nasza siostra zasługuje na szczęście. Zważywszy na to, że po naszych ślubach odbędzie się ślub Asami i Madary.- stwierdził

ASAMI *Naruto* |ZAKOŃCZONE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz