- Nosaka to pojeb - zaczęła Yurika.
- Takie niewyrafinowane słownictwo z ust szkolnego skarbnika? - palnął Froy.
- Co ja na to poradzę... - westchnęła.
Szli teraz za resztą wycieczki, dalej niedowierzając w to co się przed chwilą stało.
- Jak telefon?
- Chyba dobrze - dziewczyna wyjęła go z kieszeni - Ekran lekko pękł, ale nic poza tym.
- Powinna ci za to zapłacić.
- Wolę się w to nie zagłębiać.
- Jak coś to sam mogę z nią o tym "pogadać".
- Nie, nie trzeba! - odparła stanowczo - I tak mam już wystarczająco problemów.
- Jak wolisz.Para zatrzymała się w miejscu zbiórki. Nauczycielki przeliczyły wszystkich zebranych i cała grupa ruszyła na wystawę. Była to ostatnia atrakcja w ramach wycieczki. Trzeba przyznać, że te kilka dni w Petersburgu nauczyły naszych milusińskich wielu przydatnych rzeczy. Na przykład transportu wódki w bidonie i... no... to chyba wszystko, ale ważne, że zaznali nieco życia.
Po niecałych dwóch godzinach wycieczka wróciła do autocaru i ruszyła w drogę powrotną do Moskwy.
- Podobało ci się? - wyszeptała Yurika, ściskając przy tym dłoń ukochanego.
- A, tak! Bardzo - odparł, odrywając się na moment od widoków za oknem.
Zrobiło się już ciemno, więc wszyscy podopieczni siedzieli stosunkowo cicho, spali lub słuchali czegoś na słuchawkach. Ci nieco bardziej ambitni czytali książki lub trzeźwieli na tyłach pojazdu. Froy co jakiś czas sprawdzał messengera i odpisywał Yuriemu, który rzecz jasna należał do tej drugiej grupy.
- Jak myślisz, co teraz będzie? - zapytała, opierając głowę na jego ramieniu.
- W jakim sensie?
- Jak wrócimy. Czujesz, że coś się zmieni?
- Czy ja wiem... nie widzę za bardzo co miałoby się zmienić. Jeśli masz przez to na myśli...
- Zdaję sobie sprawę, że w naszym wieku to normalne, ale...
- Normalne?
- A nie?
- Hm... w sensie... ehh... nie sądziłem, że to wydarzy się tak wcześnie. Nigdy wcześniej nie miałem chło... *cough* dziewczyny i myślałem, że jeśli do czegoś dojdzie to znacznie później.
- Naprawdę?
- Tak.
- Rozumiem.
- A ty?
- Huh?!
- Teraz ty się pochwal.
- Przecież jesteśmy w autocarze!
- No i? Ja już swoje powiedziałem, chyba, że... - chłopak poczerwieniał.
- Nie patrz tak! Przecież czułeś, że...!
- Może i czułem, ale to nie znaczy, że...
- Pokażę ci.
- Co?
Yurika wyjęła komórkę i odszukała w galerii stare zdjęcie.
- Pamiętasz?
- ... niech zgadnę - Froy wysunął palec - Z tym się jebałaś, z tym się jebałaś i temu ciągnęłaś - wyrecytował, wskazując na poszczególnych chłopców.
- Boże jedyny! Przestań! To stary skład Shadow of Orion, matole.
- Przecież wiem, nie jestem głupi.
- Czasami mam co do tego wątpliwości, wiesz?
- Wiem. Ale dobra, co z nimi?
- Ten - dziewczyna wskazała na 12-latka o ciemnobrązowych włosach - Podobał mi się kiedyś.
- Czemu nie poprosiłaś go o chodzenie? - srebrnowłosa lekko się zarumieniła.
- Nie jestem pewna czy lubił mnie w ten sposób. Raz się zdarzyło, że trzymaliśmy się za ręce, ale nic poza tym. Potem jego rodzice rozwiązali umowę z Orionem i musiał wyjechać.
- Damn.
- Co?
- Nic.
- Jesteś zazdrosny?
- O jakiegoś gówniarza z 5 klasy?
- No.
- Pff... proszę cię! Po prostu dziwi mnie, że ktoś jeszcze ci się podobał.
Yurika lekko się uśmiechnęła. W jej oczach chłopak wydawał się być po prostu zazdrosny, co w pewnym stopniu łechtało jej ego.
- A ty?
- Co ja?
- Byłeś w kimś zauroczony?
Froy spoważniał.
- Nie sądzę.
- Nie udawaj, na pewno była jakaś dziewczyna, o której myślałeś w sprośny sposób.
- Skąd taki pomysł? - prychnął.
- Nie denerwuj się. Ja ci o sobie powiedziałam.
- Może po prostu są rzeczy, które wolałbym zachować dla siebie.
- A może mi jeszcze powiesz, że zabawiałeś się z kimś, zanim zostaliśmy parą?
- Może - odparł obojętnie.
- Słucham?!
- Może coś było.
Dziewczyna zbladła. Już chciała coś powiedzieć, ale przerwał jej głos Eleny.
- Kochani, postój! - ogłosiła - 20 minut na toaletę.
Ci co jeszcze nie spali wyszli na zewnątrz. Ich oczom ukazał się budynek z wielką literą M.
- Zabrali nas nocą do McDonalda?! - pisnął Yuri.
- Obawiam się, że jest zamknięty - westchnął białowłosy.
- Kurwa.
- Nie no, świeci się - zauważył Arthur.
- To tylko obsługa sprzątająca lokal - dorzucił Nosaka, przez co wszyscy się na niego popatrzyli - Toalety są w tamtą stronę.Froy zerknął kątem oka na wychodzącego z autocaru Hikaru. Niebieskowłosy podszedł do Yuumy i razem udali się w kierunku łazienek.
- Zazdrosny? - szepnął Rodina.
- A jak myślisz?
- Może przyznaj się w końcu swojej dziewczynie, że... - chłopak nie dokończył, bo Girikanan zasłonił mu usta.
- Hm? - Brazylijczyk spojrzał w ich stronę.
- ... tak, że jest całym moim światem. A właśnie... gdzie jest Yurika?
CZYTASZ
Inazuma Eleven: Miłość boli, Froy
FanfictionFroy i Hikaru od lat byli najlepszymi przyjaciółmi. Problem w tym, że orientacja Ichihoshiego wskazywała raczej na niepowodzenie w jakimkolwiek zagłębieniu tej relacji. Tylko co jeśli pewnego dnia nastolatek zamiast ślicznej i uroczej panienki przy...