- To jest jakieś nieporozumienie! - dziewczyna o platynowych włosach z hukiem oparła się o stół - Nie możemy tolerować takich zachowań na terenie tej placówki i organizacji.
- Przecież mówimy o bracie obecnego właściciela. To już ich problem - wtrąciła brunetka, która od dobrych 30 minut nieustannie bawiła się warkoczem.
- Nie na mojej warcie, Albo.
- Dobrze, Oksano - odparła z przekąsem - Ale co w takim razie zamierzasz z tym zrobić?
- Chyba pozostaje nam jedyna słuszna opcja...
- Ale... czy możemy mieć pewność? - przerwał jej chłopak o puchatych, ciemnobrązowych włosach.
- Co sugerujesz, Thiago?
- Ta dziewczyna... czy możemy jej w ogóle zaufać? Przecież wiecie jaka jest...
- Braciak ma rację - poparła go brunetka - Ta typiara to chodzące fałszerstwo.
- Fałszerstwo? - blondynka próbowała się nie roześmiać. Zdawała sobie sprawę, że ta dwójka pochodziła z Hiszpanii i dopiero od niedawna mieszkali w Rosji, ale czasami ich dobór słów powalał ją na kolana - Tak, w zasadzie ciężko się z tym nie zgodzić.
- Może najlepiej będzie po prostu zapytać o to Yurikę? - chłopak w dalszym ciągu wolał się upewnić, niż podjąć tak ryzykowane kroki, które rozważała teraz jego współpracowniczka.
- I myślisz, że od tak się nam do wszystkiego przyzna?
- No... do stosunku może nie, ale...
Nagle ich cała uwaga skupiła się na drzwiach od pokoju samorządu.
- Wybaczcie, zapomniałam aktówki! - srebrnowłosa wparowała do środka, jakby wybitnie się na coś spieszyła.
- Nie tak szybko, Yurika. Musimy o czymś z tobą...! - Oksana jednak nie zdążyła dokończyć, bo wtem przerwała jej Hiszpanka.
- Moje gratulacje, kochana! Szkoda, że od razu nam nie powiedziałaś - pisnęła, rzucając jej się na szyję.
- C-co? Ale o czym?
- No, o ciąży, skarbie!
Beor zastygła, a towarzystwo uważnie jej się przyjrzało.
- Skąd... skąd wy to wiecie?
- Ummm... - cała trójka wymieniła się spojrzeniami.
- Usłyszeliśmy... przypadkiem - blondynka odwróciła wzrok.
- Jak?! Od kogo?!
- Dyrektor o tym... mówił? - wypaliła brunetka.
- Dyrektor?!
- Pan Bernard znaczy się - dodała Ukrainka.
- A niech to...
- Hej, chica, nic się nie dzieje! Wpadka każdemu może się zdarzyć - zielonooka poklepała ją po plecach.
- Dzięki Alba, ale to nie była wpadka.
- JAK TO?! - krzyknęli wszyscy chórem.
- Celowo staraliście się o dziecko? - zdziwił się Thiago.
- N-nie. Po prostu... - nastolatka poczerwieniała - Nie zabezpieczyliśmy się.
- Żartujesz?! - Oksana o mało nie spadła ze stołu, na którym siedziała od kilku minut - Toż to szczyt nieodpowiedzialności! Nie spodziewałabym się tego po tobie.
- Daj jej spokój - syknęła brunetka - Zobaczysz, chula*, będzie dobrze i wszystko się ułoży.
- Właśnie! Poza tym rodzina Froya śpi na forsie. Tobie i małemu z pewnością nie będzie niczego brakować - dodał jej brat.
- Nie myślałaś o aborcji?
- Oksana! - krzyknęli oboje.
- Tylko się pytam. Niczego nie sugeruję.
- Nie byłabym w stanie zrobić czegoś takiego - oznajmiła Yurika - Szczególnie, że to dziecko kogoś, na kim mi zależy. W każdym razie wybaczcie, ale muszę już iść.
- Rozumiem - blondynka skinęła głową - W takim razie wszystkiego dobrego.
- Dzięki - dziewczyna wzięła teczkę i wyszła.
- To co robimy? - Alba wróciła do tematu.
- Nie zostawię tak tego - Ukrainka zeskoczyła z blatu - Jako przewodnicząca tej szkoły mam obowiązek zająć się tą sprawą.
- Mówisz tak dlatego, że zależy ci na przyszłości Yuriki czy może masz jakieś wąty do rodziny Girikanan?
- Haha! A co ja, w polityce siedzę, by mieć z nimi problem? Po prostu nie chcę patrzeć na to jak ta dziewczyna marnuje sobie życie, bo ktoś jej nakłamał, że... że... nie uważacie, że to się nie klei?
Rodzeństwo wymieniło się spojrzeniami.
- Dlaczego homoseksualista przespał się z kobietą? Jaki to niby miało mieć cel?
- Za pieniądze tego raczej nie zrobili - rzuciła Hiszpanka.
- Może chciał zachować pozory, że jest... ten, no... hetero? - zasugerował nastolatek.
- Ale żeby tak z nią od razu do łóżka iść? - zauważyła jego siostra.
- Możesz dobrze myśleć, Thiago - odezwała się Słowianka - Jednak jakikolwiek ten powód by nie był, to ucierpią na tym dwa istnienia i nie możemy tak stać i się temu przyglądać.
- Kuźwa, co ona czyta po nocach? - Alba przybliżyła się do brata.
- Słyszałam - dziewczyna rzuciła im chłodne spojrzenie, które powoli zwiastowało najgorsze.
Chula* - w hiszpańskojęzycznym slangu oznacza dziewczynę słodką, piękną, bądź seksowną. Może mieć jednak inne znaczenie w niektórych krajach. Dla przykładu, w Hiszpanii może być to określenie obraźliwe, wytykające niski stan społeczny lub pochodzenie z "tylnej alejki". Czy w takim razie Alba chciała ubliżyć Yurice? Patrząc na jej charakter i sytuację, myślę, że było to ciekawe zagranie słowne, typowe dla jej osoby. Z samym słowem warto jednak uważać, ponieważ w Chile oznacza męskie przyrodzenie. W większości państw Ameryki Południowej nie ma ono negatywnego wydźwięku. Oczywiście jeśli jest tu ktoś kto zna język hiszpański i tamtejszą kulturę na wysokim poziomie, to nie mam nic przeciwko sprostowaniu i wprowadzeniu poprawek. To samo tyczy się pozostałych języków.
CZYTASZ
Inazuma Eleven: Miłość boli, Froy
FanfictionFroy i Hikaru od lat byli najlepszymi przyjaciółmi. Problem w tym, że orientacja Ichihoshiego wskazywała raczej na niepowodzenie w jakimkolwiek zagłębieniu tej relacji. Tylko co jeśli pewnego dnia nastolatek zamiast ślicznej i uroczej panienki przy...