#6 Co łączy cię z Nosaką?

332 17 12
                                    

- I co myślisz? - spytał Froy, zbiegając z boiska.

Hikaru delikatnie się zarumienił i spuścił wzrok, ale jego mina nie wskazywała na optymistyczne podejście względem kolegi. Domyślał się co ten chciał zrobić, gdy przebywali w szatni i bynajmniej nie wiedział jak na to zareagować.

- Było dobrze...

- Serio?

- Tak.

- Nie wyglądasz jakby... a zresztą nieważne! Wracajmy do akademika.

Niebieskowłosy kiwnął głową i odprowadził przyjaciela do przebieralni. Te kilkanaście minut spędził na korytarzu czekając, aż nastolatek łaskawie zmieni odzież i uczesze włosy. Girikanan już to do siebie miał, że zawsze musiał wyglądać perfekcyjnie, rodem z jakiegoś wybiegu. Jak sam twierdził, obawiał się, że ktoś może mu zrobić zdjęcie z ukrycia i wysłać do mediów, a po czymś takim jego przyszła kariera byłaby skończona, cokolwiek miałoby to w jego przypadku oznaczać.

Ostatecznie Ichihoshi postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i pospieszyć kolegę.

- Froy, idziesz już? - zapytał, wchodząc do pomieszczenia. Co jak co, ale nawet on miał ograniczoną cierpliwość.

Jednak to co wydarzyło się później można interpretować na swój własny sposób. Jedni zarzucą Ichihoshiemu, że nie zapukał do drzwi. Inni natomiast oskarżą białowłosego o przebieranie się centralnie przy wejściu, tak jakby sam się o to prosił.

- Woah! - Rosjanin był właśnie w trakcie ściągania koszulki.

- P-przepraszam! - Hikaru, cały czerwony, cofnął się i zamknął drzwi.

Poczuł się w tamtej chwili niesamowicie głupio, bo przecież nie chciał pogarszać sytuacji. W skrócie - najpierw ten niedoszły pocałunek, a teraz negliż z zaskoczenia? Cokolwiek by nie powiedzieć, to akurat na to drugie narzekać nie mógł. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Po paru minutach białowłosy wypadł z szatni cały onieśmielony.

- Już jestem - powiedział, oblewając się jeszcze większym rumieńcem.

- O.. myślałem, że zajmie ci to trochę więcej czasu.

- Nie chciałem, żebyś za długo czekał...

- O-ok... mam jeszcze masę materiału do nadrobienia, więc się pospieszmy.

Fakt faktem, że Ichihoshi spędził połowę semestru w Japonii, a teraz tak znienacka przepisał się z powrotem do Oriona. Miał prawo. Był już wcześniej uczniem tej szkoły, więc wszyscy powitali go z otwartymi ramionami. Nosakę już niekoniecznie - pozornie nie był jednym z tych opuszczonych przez los dzieciaków, które spędziły swoje najwcześniejsze lata na ulicy. Przynajmniej na takiego nie wyglądał, tym bardziej, że swoją przeszłością nie lubił się dzielić nawet z najbliższymi.

- Froy - zaczął niebieskowłosy, gdy opuścili stadion.

- Hm?

- Słuchaj, to w szatni...

- Aaa.. tym się nie przejmuj! Zdarza się - odparł lekko rozbawiony zaistniałą sytuacją.

- Co?

- To dość powszechne, że ktoś nam wchodzi, gdy się przebieramy. Z kolei największe szafki są zaraz przy drzwiach, więc taka osoba ma niezłe widoki - zaśmiał się.

- Nie o to mi chodzi, Froy.

- A o co?

- To z wcześniej.

- Czyli?

- Chyba sam wiesz...

- Serio nie mam pojęcia o czym mówisz.

- PRÓBOWAŁEŚ MNIE POCAŁOWAĆ!

Girikanan spojrzał na niego przestraszony. Przez cały ten czas miał nadzieję, że Hikaru jednak się nie domyśli. Że po prostu uzna to za złudzenie lub głupi dowcip i oleje sprawę. Niestety teraz przyszła pora się wytłumaczyć.

- W-wydaje ci się.

- Przestań, Froy. Znamy się tyle lat, że wiem kiedy kłamiesz...

- Ah, tak?

- Czerwienisz się i odwracasz głowę. Robisz tak za każdym razem, gdy nie chcesz powiedzieć prawdy.

Białowłosy był nieco zszokowany tą dedukcją, ale z drugiej strony mógł się tego spodziewać po ukochanym.

- Przecież wiesz, że jestem hetero... Dlaczego, więc miałbym chcieć się z tobą całować? - skłamał tak niewinnie jak tylko potrafił.

- Wątpię w to, wiesz?

- Huh?

- Myślę, że gdyby tak było, to miałbyś już dziewczynę. Wiele się za tobą ogląda, dlatego podejrzewam, że któraś mogłaby ci wpaść w oko i...

- Już ci tłumaczyłem, że jest ktoś, kto mi się podoba.

- Ale jednak zdziwiłeś się, gdy zasugerowałem, że to dziewczyna.

Białowłosego znów dopadła panika. Teraz już nie za bardzo miał jak się wymigać, tym bardziej, że żaden sensowny argument nie przychodził mu w tej chwili do głowy.

- No bo nie wspomniałem o płci tej osoby...

- To chyba normalne, że najpierw obstawia się płeć przeciwną.

- Skoro tak twierdzisz... Ale pozwól, że teraz ja zadam ci pytanie.

- Jakie?

- Co łączy cię z Nosaką?

Hikaru oniemiał. Bał się pytań tego pokroju, ponieważ sam często nie wiedział jak na nie odpowiedzieć. Czasami zdarzało mu się pocałować z Yuumą, ale to w sytuacjach bardzo prywatnych, gdzie nikt nie mógł ich zobaczyć. Zazwyczaj było to późnym wieczorem, gdy kończyli opracowywać nową strategię lub analizować potencjał zawodników z przeciwnych drużyn. Siedzieli wtedy sami w pokoju różowowłosego i wymieniali się deikatnymi pocałunkami, głównie z inicjatywy Nosaki. Jak do tego doszło? Któregoś razu Ichihoshi wyznał chłopakowi prawdę o swojej orientacji, ten mu i tak się zaczęło. Ale razem nie byli. Chyba. A przynajmniej nigdy tego nie ustalili.

- Przyjaźń.

- Tylko?

- Tak.

- A tam wtedy na ławce?

- Co?

- Z tego co słyszałem, to zamierzał ci powiedzieć coś dużo głębszego.

- Froy, wybacz, ale to nie twoja sprawa.

- Jesteście razem, mam rację? - spytał ze łzami w oczach i szerokim uśmiechem.

- Nie. A teraz przepraszam, ale muszę już iść.

- Idziemy w tym samym kierunku...

Hikaru zatrzymał się i spojrzał na przyjaciela.

- W takim razie zróbmy to w ciszy...

Inazuma Eleven: Miłość boli, FroyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz