Film: Szklana Pułapka
Kiedy człowiek znajduje się w sytuacji bez wyjścia, rządzi nim strach, niepewność. I właśnie tak czuła się kobieta, siedząc na piętrze wieżowca. Wraz ze znajomymi z pracy spoczywali na ziemi, próbując nie oszaleć, kiedy terroryści stali nad ich głowami, przejmując budynek pod swoje rządy. Po tym kiedy zabrali szefa kobiety, a ten już nie wrócił, byli przerażeni jeszcze bardziej.
Brunetka siedziała w kącie pomieszczenia, starała się uspokoić drżące dłonie. Dzisiejszy dzień miała spędzić w rodzinnym gronie, a nie pod rządami terrorystów. Żałowała, że dała się namówić szefowi do przyjścia do pracy na chociażby pół godzinny poczęstunek. Mogła zrobić tak jak miała w planach od początku, czyli zostać w domu i świętować ten czas z rodzicami.
Teraz jednak zmuszona była posłusznie siedzieć i za dość się nie wychylać. Nie miała też pojęcia co takiego ci ludzie tu szukają, dlatego bała się nawet ruszyć. Skąd mogła wiedzieć, co chodzi im po głowie? Ze względu na to nie patrzyła na nich, sądząc, że tak będzie bezpieczniejsza. Wpatrywała się w swoje buty, z trudem powstrzymując płacz. Jej serce kompletnie nie umiało z nią współpracować i biło jak szalone. Przy każdym ruchu terrorystów wtulała się w swoje kolana jeszcze bardziej, nie mogąc uwierzyć, że naprawdę się tu znajduję.
Wyobraziła sobie swoją zchorowaną mamę, która z telewizji dowiaduje się, że jej córka została w budynku, który obecnie znajduję się pod rządami terrorystów. Na samą myśl tego, że mogłoby jej się coś stać, poczuła jak kręci jej się w głowie. Musiała coś zrobić aby stąd wyjść i była pewna, że wielu o tym myślało, tylko strach sparaliżował jej nogi i nie byłaby w stanie w ogóle się ruszyć. Starała się myśleć logicznie, jednak przy tej sytuacji było to ciężkie.
- Dobrze się czujesz? Jesteś strasznie blada. - podniosła głowę i zauważyła jak na środku zebrała się grupka ludzi. Nie wychylała się za bardzo, jednak była w stanie dojrzeć, że to pytanie było skierowane do ciężarnej koleżanki z pracy. Na samą myśl jak ciężko miała teraz ta kobieta, wiedząc, że nie może się zbytnio stresować dla swojego dziecka, współczuła jej. Zachowanie spokoju w tych momentach graniczyło z cudem.
Zamieszanie niestety zauważyli terroryści, którzy podeszli do nich, odpychając od siebie paru ludzi. Brunetka miała nadzieję, że nikomu nic się nie stało i przerażonym wzrokiem wpatrywała się w mężczyzn z bronią. Bała się, że uznają jej koleżankę z pracy za problem i zabiją. W takich sytuacjach widziała tylko czarne scenariusze.
- Hans, chodź tu. - odparł najwyższy blondyn w kierunku mężczyzny, idącego właśnie w stronę windy. Ten odwrócił się i niezbyt zadowoloną miną podszedł w ich stronę. - Mamy ciężarną, która z tego co mówi nie czuję się najlepiej. - dodał zirytowanym głosem, pokazując na kobietę.
- Weźcie wsadźcie ją do innego pomieszczenia i pilnujcie. Nie chcę tu problemów. - ostatnie zdanie wyszeptał w stronę mężczyzn, jednak ta zdołała to usłyszeć. Gruber chyba wyczuł, że ktoś wpatruje się w niego i spojrzał na nią, a ta szybko odwróciła wzrok z powrotem na swoje buty. Serce zabiło jej z potrójną mocą, aż bała się otworzyć oczy, obawiając się, że dostrzeże któregoś z nich przed sobą.
CZYTASZ
Alan Rickman || One shots
Hayran KurguKrótkie historię z bohaterami, które grał Alan Rickman.